Strona 1 z 5

Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 14:55
przez K.M
Witajcie.
Wczoraj zaczął się poród mojej kotki [młoda, ma niespełna rok]. Leżała spokojnie w swoim legowisku i robiła swoje. Poszłam do niej o 5:00 rano i okazało się, że zniknęła. Nie było ani jej, ani młodych. Oczywiście, mówi się, że kotki idą w jakieś ustronne miejsce, aby się okocić.
Ale martwię się o nią, bo wieczorem coś źle się czuła [nie chciała mleka, tylko wodę piła i wymiotowała]. Poza tym, ona jest po wypadku, do tej pory kuleje i boję się, że coś mogło pójść nie tak.
Czytałam też, że młode, niedoświadczone kotki czasami zjadają potomstwo.

Mieliście taki przypadek? Wiecie co, nieco o tym?
Wypowiadajcie się.



Pozdrawiam :).

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 15:20
przez alix76
Ech, dlatego właśnie nie dopuszczamy do rozrodu zwierząt niehodowlanych ... :( , nie dość, że jest za dużo bezdomnych zwierząt, to jeszcze poród to nie bułka z masłem :( . Tym bardziej kotka po wypadku :strach: - dlaczego w ogóle dopuściłaś do ciąży/porodu?
Czy wiesz, gdzie kotka lubi się zaszyć w samotności? Jest jakiś strych, piwnica, komórka, szafa?

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 15:24
przez K.M
alix76 pisze:Czy wiesz, gdzie kotka lubi się zaszyć w samotności? Jest jakiś strych, piwnica, komórka, szafa?


Sprawdziłam KAŻDE możliwe miejsce. I nic.

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 16:57
przez Blue
K.M pisze:Sprawdziłam KAŻDE możliwe miejsce. I nic.


Czyli nie sprawdziłaś każdego możliwego miejsca.
Gdzieś ta kotka jest.
Ona miała możliwość wydostać się poza dom/mieszkanie?

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 16:59
przez kotx2
alix76 pisze:Ech, dlatego właśnie nie dopuszczamy do rozrodu zwierząt niehodowlanych ... :( , nie dość, że jest za dużo bezdomnych zwierząt, to jeszcze poród to nie bułka z masłem :( . Tym bardziej kotka po wypadku :strach: - dlaczego w ogóle dopuściłaś do ciąży/porodu?
Czy wiesz, gdzie kotka lubi się zaszyć w samotności? Jest jakiś strych, piwnica, komórka, szafa?

zgroza :strach:

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 16:59
przez K.M
Blue pisze:
K.M pisze:Sprawdziłam KAŻDE możliwe miejsce. I nic.


Czyli nie sprawdziłaś każdego możliwego miejsca.
Gdzieś ta kotka jest.
Ona miała możliwość wydostać się poza dom/mieszkanie?


Uwierz mi, że każde, w którym mogłaby się okocić.
Ale już po sprawie. Zupełnie przypadkiem dostrzegłam ją pod krzakami. Martwą.

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 17:02
przez alix76
[*] ... przykro mi ... proszę, wysterylizuje następnego kota, jaki do Ciebie trafi ... widzisz, jak toś może skończyć :cry:

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 17:03
przez kotx2
K.M pisze:
Blue pisze:
K.M pisze:Sprawdziłam KAŻDE możliwe miejsce. I nic.


Czyli nie sprawdziłaś każdego możliwego miejsca.
Gdzieś ta kotka jest.
Ona miała możliwość wydostać się poza dom/mieszkanie?


Uwierz mi, że każde, w którym mogłaby się okocić.
Ale już po sprawie. Zupełnie przypadkiem dostrzegłam ją pod krzakami. Martwą.

:? :( a co z małymi :?:

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 17:11
przez K.M
kotx2 pisze:
K.M pisze:
Blue pisze:
K.M pisze:Sprawdziłam KAŻDE możliwe miejsce. I nic.


Czyli nie sprawdziłaś każdego możliwego miejsca.
Gdzieś ta kotka jest.
Ona miała możliwość wydostać się poza dom/mieszkanie?


Uwierz mi, że każde, w którym mogłaby się okocić.
Ale już po sprawie. Zupełnie przypadkiem dostrzegłam ją pod krzakami. Martwą.

:? :( a co z małymi :?:


Nie zdążyła się okocić...
;(

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 17:12
przez kotx2
K.M pisze:
kotx2 pisze:
K.M pisze:
Blue pisze:
K.M pisze:Sprawdziłam KAŻDE możliwe miejsce. I nic.


Czyli nie sprawdziłaś każdego możliwego miejsca.
Gdzieś ta kotka jest.
Ona miała możliwość wydostać się poza dom/mieszkanie?


Uwierz mi, że każde, w którym mogłaby się okocić.
Ale już po sprawie. Zupełnie przypadkiem dostrzegłam ją pod krzakami. Martwą.

:? :( a co z małymi :?:


Nie zdążyła się okocić...
;(

na szczescie :cry:

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 17:23
przez grajda
Biedna koteczka. :( Jak po wypadku , mogła mieć uszkodzoną miednicę i stąd problem z urodzeniem. Czy weterynarz nie mówił nic o ewentualnych problemach z porodem? Co za lekkomyślność! :mrgreen:

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 18:10
przez MariaD
Wakacje? Troll?

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 18:29
przez vega013
MariaD pisze:Wakacje? Troll?

Albo troll, albo kompletne bezmózgowie. Tacy też się trafiają.

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 18:33
przez PcimOlki
vega013 pisze:... Tacy też się trafiają.

Nieco częściej niż "trafiają".

Re: Kotka, poród, zniknięcie

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 18:35
przez Poker71
Jak policzę od tysiąca w dół to może mi przejdzie :evil:

podziwiam umiejętność eufemizmów w takiej sytuacji- lekkomyślność to jedno z ostatnich określeń jakie mi przyszło do głowy

oby to jednak troll