Cygan....i my po odejściu Dymka

O Dymku wiecie już wszystko...kocurek odszedł od nas bo pewnie chciał go ktoś w niebie zaadoptować...ktos chcial mieć ślicznego dymnego kocurka....ale dziś nie o tym....
Cygan brat piwniczny Dymka ale o miesiąc młodszy...ma się świetnie....(żebym kurka tylko nie zapeszyła)...jest już 8 dni od pierwszych objawów zachorowania Dymka i 5 dni od jego śmierci a kocurek szaleje...wsuwa jedzonko z siłą odkurzacza....
Cygan troszkę się zmienił po chorobie i śmierci Dymka....stal się bardzo przymilny....łasi się do nas stale...kładzie na naszych dłoniach....nie boi się już niczego...spi z nami i szuka stale naszej obecności...
Wczoraj dostał oststnią dawkę antybiotyku...i teraz odczekujemy tydzień i szczepimy maluszka...później odczekujemy dwa tygodnie i kolejne szczepienie....i znów czekamy dwa tygodnie i jeśli wszystko będzie dobrze...dokacamy się Terkotką...
Trzymajcie kciuki i kciukołapki...proszę...
Z kocim pozdrowieniem My i Cygan miauuuuu...
Cygan brat piwniczny Dymka ale o miesiąc młodszy...ma się świetnie....(żebym kurka tylko nie zapeszyła)...jest już 8 dni od pierwszych objawów zachorowania Dymka i 5 dni od jego śmierci a kocurek szaleje...wsuwa jedzonko z siłą odkurzacza....

Cygan troszkę się zmienił po chorobie i śmierci Dymka....stal się bardzo przymilny....łasi się do nas stale...kładzie na naszych dłoniach....nie boi się już niczego...spi z nami i szuka stale naszej obecności...
Wczoraj dostał oststnią dawkę antybiotyku...i teraz odczekujemy tydzień i szczepimy maluszka...później odczekujemy dwa tygodnie i kolejne szczepienie....i znów czekamy dwa tygodnie i jeśli wszystko będzie dobrze...dokacamy się Terkotką...
Trzymajcie kciuki i kciukołapki...proszę...

Z kocim pozdrowieniem My i Cygan miauuuuu...
