Witam bardzo serdecznie
Mam pewien problem 1 czerwca w Dzień Dziecka pewna bezdomna kotka zrobiła nam super prezent

Wpadła do firmy ukradkiem i urodziła 3 małe śliczne kociaki

Początki były ciężkie ponieważ nie posiadam doświadczenia z kotami (zawsze miałam i mam pieski) ale jakoś daliśmy rade. Kociaki są śliczne słodkie i zdrowe dwa z nich mają już ,,zaklepane,, domki nad trzecim domkiem pracujemy . Problemem jest kotka z którą jest coraz gorzej

Gdy trafiła do nas miała jeden bok bez sierści była strasznie wychudzona i wystraszona. Pierwsza wizyta u weterynarza odbyła się jakieś dwa tygodnie temu lekarz stwierdził ze została pogryziona przez psa ale związku z tym że kicia karmi zastosował maść bez antybiotyku i wszystko było ok. Na łysym placyku pojawiły się śliczne cętki bo kicia jest szara

ale jakiś tydzień temu zauważyłam ze tylnia łapka po drugiej stronie jest strasznie opuchnięta tak ze opuchlizna zdeformowała część odbytu, wiec natychmiast weterynarz, stwierdził ze to najwidoczniej jakiś uraz po tym pogryzieniu. Lekarz zastosował sączek i wyleciała zółta wydzielina kolorem przypominająca mocz- zapach ropy. Drugi dzień znowu opuchlizna dodatkowo powiększony brzuch, znowu sączek znowu wydzielina ale mniej. Trzeci to samo tym razem bardzo powiększony brzuch jak balon lekarz stwierdził zakaźne zapalenie otrzewnej po tym jak wbił igłę w brzuch i stwierdził iż płyn jest tak gęsty ze nie wylatuje diagnoza tragiczna- uśpić. Kicia jest radosna wesoła i ogólnie żywotna wiec postanowiłam udać się do innego lekarza (mam zaufanego który wyleczył mojego psa) niestety był na urlopie więc inny lekarz w tej samej lecznicy zaczął leczyć naszą kicie. W lecznicy trochę inne metody RTG - widoczny śrut ale w zupełnie innej części ciał tzn koło karku- widocznie jakaś stara sprawa , USG robione dwa razy dzień po dniu ok (nerki ,pęcherz ok), zero płynu w brzuszku. Lekarz stwierdził ze opuchlizna to jakiś uraz po pogryzieniu zalecił odrobaczenie (tabletka podana) We wtorek czyli 19 ustalona wizyta na sterylizację ale problem w tym ze kicia nadal ma opuchliznę na tylnej łapce i brzuch jak balon (jest to kotka śmietnikowa wiec je do oporu muszę wydzielać jedzenie ponieważ nie ma umiaru . Już sama nie wiem co mam myśleć Dwie wizyty dwie diagnozy

Piszę ponieważ bardzo zależy mi na uratowaniu tej kici mam już dla niej naprawdę cudowny domek u moich rodziców

Może Wy macie jakieś pomysły co dalej robić bo jestem bezradna
Z jednej strony diagnoza pierwszego weta zgadza się ale z drugiej strony lekarz nr dwa zaprzeczył. Proszę o pomoc. Może trzeci lekarz? Dodam ze jestem z okolic Poznania może polecicie jakiegoś dobrego Weta.
Dziękuje z góry za rady i odpowiedzi. Mam nadzieję ze skoro kicia znalazła nas to właśnie dlatego ze wiedziała ze zrobię wszystko żeby jej pomóc