Stary kot... zwariował (dosłownie)

Witajcie;
Jestem szczęśliwym posiadaczem kota kartuskiego. Mam go od bardzo dawna - Właściwie to jest rok starszy ode mnie więc wychodzi na to że ma jakieś 20 lat. Eunuch (Nie to nie jego imię, po prostu był kastrowany), całe swoje życie spędził śpiąc, W dzień wylegiwał się na trawie w nocy spał w moim pokoju. Od czasu do czasu przerywał sen żeby upomnieć się o jedzenie. Nie zwracał nawet uwagi na obce koty w pobliżu chyba że jakiś go zaczepił. Rok temu przestał wychodzić z domu, właściwie przestał się ruszać. Myślałem, że powoli zbliża się koniec jego życia.
Jakieś dwa tygodnie temu Stefan (tak właśnie się nazywa) zrobił się jakiś dziwny. Właściwie to za słabe słowo... Kompletnie mu odbiło. Zjadł sernik który został na stole po kolacji (Wcześniej jadł tylko karme i nawet nie myślał ruszać jedzenia ludzi). Jak odejdę choć na chwilę od stołu to ten zaraz wskakuje i dobiera się do jedzenia. Najbardziej polubił ser ale gustuje też w rybie... Swojej miski już nawet nie odwiedza. Nowy dziwny apetyt to jeszcze nic. W piątek spał u mnie w pokoju. Zostawiłem na noc otwarte okno to ten wziął i wyskoczył przez nie na taras piętro niżej. Stwierdziłem że rano go zabiorę do domu. Rano go tam nie było. Zastałem go na trawie przed domem jak delektował się gołębiem... Prawdopodobnie ptak pochodził z gołębnika sąsiada :E. Na domiar złego kot zaczął się znęcać nad jamnikiem mojego brata.
W poniedziałek odwiedził mnie znajomy weterynarz. Pytam się czy Stefan dostał wścieklizny albo jeszcze czego gorszego? Ten stwierdził że kot wygląda na zdrowego jednak mam go obserwować. No dobrze, pomyślałem, że Stefek ma jakiś kryzys wieku starszego... Z tym że zaraz po tym poleciał do sąsiada i zaczął się dobierać do jego kotki. Tylko co on chciał osiągnąć skoro jest kastratem?
Co to może znaczyć? Czy można go chociaż jakoś oduczyć znęcania się nad psem? Biedak boi się już wchodzić do domu przez tego szatana. Nie dziwie się mu bo kot stuczony i jest większy od niego. Co robić?
Jestem szczęśliwym posiadaczem kota kartuskiego. Mam go od bardzo dawna - Właściwie to jest rok starszy ode mnie więc wychodzi na to że ma jakieś 20 lat. Eunuch (Nie to nie jego imię, po prostu był kastrowany), całe swoje życie spędził śpiąc, W dzień wylegiwał się na trawie w nocy spał w moim pokoju. Od czasu do czasu przerywał sen żeby upomnieć się o jedzenie. Nie zwracał nawet uwagi na obce koty w pobliżu chyba że jakiś go zaczepił. Rok temu przestał wychodzić z domu, właściwie przestał się ruszać. Myślałem, że powoli zbliża się koniec jego życia.
Jakieś dwa tygodnie temu Stefan (tak właśnie się nazywa) zrobił się jakiś dziwny. Właściwie to za słabe słowo... Kompletnie mu odbiło. Zjadł sernik który został na stole po kolacji (Wcześniej jadł tylko karme i nawet nie myślał ruszać jedzenia ludzi). Jak odejdę choć na chwilę od stołu to ten zaraz wskakuje i dobiera się do jedzenia. Najbardziej polubił ser ale gustuje też w rybie... Swojej miski już nawet nie odwiedza. Nowy dziwny apetyt to jeszcze nic. W piątek spał u mnie w pokoju. Zostawiłem na noc otwarte okno to ten wziął i wyskoczył przez nie na taras piętro niżej. Stwierdziłem że rano go zabiorę do domu. Rano go tam nie było. Zastałem go na trawie przed domem jak delektował się gołębiem... Prawdopodobnie ptak pochodził z gołębnika sąsiada :E. Na domiar złego kot zaczął się znęcać nad jamnikiem mojego brata.
W poniedziałek odwiedził mnie znajomy weterynarz. Pytam się czy Stefan dostał wścieklizny albo jeszcze czego gorszego? Ten stwierdził że kot wygląda na zdrowego jednak mam go obserwować. No dobrze, pomyślałem, że Stefek ma jakiś kryzys wieku starszego... Z tym że zaraz po tym poleciał do sąsiada i zaczął się dobierać do jego kotki. Tylko co on chciał osiągnąć skoro jest kastratem?
Co to może znaczyć? Czy można go chociaż jakoś oduczyć znęcania się nad psem? Biedak boi się już wchodzić do domu przez tego szatana. Nie dziwie się mu bo kot stuczony i jest większy od niego. Co robić?