Strona 1 z 3

Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 12:19
przez starbreaker
Witajcie;
Jestem szczęśliwym posiadaczem kota kartuskiego. Mam go od bardzo dawna - Właściwie to jest rok starszy ode mnie więc wychodzi na to że ma jakieś 20 lat. Eunuch (Nie to nie jego imię, po prostu był kastrowany), całe swoje życie spędził śpiąc, W dzień wylegiwał się na trawie w nocy spał w moim pokoju. Od czasu do czasu przerywał sen żeby upomnieć się o jedzenie. Nie zwracał nawet uwagi na obce koty w pobliżu chyba że jakiś go zaczepił. Rok temu przestał wychodzić z domu, właściwie przestał się ruszać. Myślałem, że powoli zbliża się koniec jego życia.

Jakieś dwa tygodnie temu Stefan (tak właśnie się nazywa) zrobił się jakiś dziwny. Właściwie to za słabe słowo... Kompletnie mu odbiło. Zjadł sernik który został na stole po kolacji (Wcześniej jadł tylko karme i nawet nie myślał ruszać jedzenia ludzi). Jak odejdę choć na chwilę od stołu to ten zaraz wskakuje i dobiera się do jedzenia. Najbardziej polubił ser ale gustuje też w rybie... Swojej miski już nawet nie odwiedza. Nowy dziwny apetyt to jeszcze nic. W piątek spał u mnie w pokoju. Zostawiłem na noc otwarte okno to ten wziął i wyskoczył przez nie na taras piętro niżej. Stwierdziłem że rano go zabiorę do domu. Rano go tam nie było. Zastałem go na trawie przed domem jak delektował się gołębiem... Prawdopodobnie ptak pochodził z gołębnika sąsiada :E. Na domiar złego kot zaczął się znęcać nad jamnikiem mojego brata.
W poniedziałek odwiedził mnie znajomy weterynarz. Pytam się czy Stefan dostał wścieklizny albo jeszcze czego gorszego? Ten stwierdził że kot wygląda na zdrowego jednak mam go obserwować. No dobrze, pomyślałem, że Stefek ma jakiś kryzys wieku starszego... Z tym że zaraz po tym poleciał do sąsiada i zaczął się dobierać do jego kotki. Tylko co on chciał osiągnąć skoro jest kastratem?

Co to może znaczyć? Czy można go chociaż jakoś oduczyć znęcania się nad psem? Biedak boi się już wchodzić do domu przez tego szatana. Nie dziwie się mu bo kot stuczony i jest większy od niego. Co robić?

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 13:32
przez ryśka
Nic nie robić, zadbać o kota (np. nie zostawiać go w nocy na tarasie 8O ), nie wypuszczać bez nadzoru, skoro zachowuje się w sposób nietypowy dla siebie. Pomyśl o jego diecie - może je złej jakości karmę i ma po prostu niedobory? Przygotuj mu trochę mięsa, poświęć więcej czasu i ciesz się, że masz kota w dobrej formie. Poobserwuj, zastanów się, co się zmieniło.
Nic o czym piszesz nie świadczy o tym, że kot zwariował.

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 13:38
przez Koszmaria
kot jest stary-starym zwierzętom zaczyna szwankować słuch i wzrok.często przez to się gubią-mogą zacząć się zachowywać nietypowo.
zadbaj o kota.zbadaj go.odrobacz.kotem trzeba się troskliwie zaopiekować,a nie narzekać na jego dziwne zachowanie[a który człowiek nie ma swoich dziwactw na stare lata,hę?] :|

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 13:50
przez PearlRain
pocieszę Ciebie mój kot staruszek też czasem mnie zaskakuje swoim zachowaniem, kradnie jedzenie, robi nam awantury o jedzenie, zaczął spać w łóżku na poduszce, polubił ciastka 8O staruszki - koty są jak ludzie z wiekiem dziwaczeją :wink: mam porównanie

Re:

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 15:14
przez ka_towiczanka
...

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 16:46
przez starbreaker
http://img27.imageshack.us/img27/8779/kot1l.jpg
Muszę przyznać że Stefan nie jest zbyt fotogeniczny ale jak zobaczył schabowe to się przyczaił i pozwolił sobie zrobić fote :D

zadbaj o kota.zbadaj go.odrobacz.kotem trzeba się troskliwie zaopiekować,a nie narzekać na jego dziwne zachowanie

Kot był odrobaczany, weterynarz dobrze go zna ;)
zadbać o kota... Jak dbać o kota? Zawsze myślałem że każdy kot najbardziej lubi jak mu się nie przeszkadza. Potrzebuje świadomości że to on tu rządzi. Kota nie powinno się nosić i głaskać jeśli sam o to nie prosi. Mój kot lubi smażyć się na słońcu, a ostatnio też wychodzić w nocy i polować.
Mogę mu tego zabronić, mogę go trzymać w domu i nie wypuszczać . Ale w ten sposób zabraniałbym mu być kotem...
Stefan od kociaka żywił się whiskasem teraz muszę mu dawać normalne jedzenie bo tego z puszki nie ruszy. Suchej karmy nie mogę mu dużo dawać bo weterynarz kazał ograniczyć z powodu problemów z oddawaniem moczu. Polecił też dawać mu dużo wody ale ten nie ruszy wody która jest w misce (jaka by to miska nie była, szklana, plastikowa). Zamiast tego włazi do zlewu i wypija wodę z kranu który przecieka. Mam też wodę mineralną w tych dużych butelkach - Takie niby urządzenie co naciskasz i leci woda. Ten skubaniec nauczył się tego używać. Oczywiście nie podstawi sobie szklanki. On musi rozlać a potem pije z kałuży. Nie wspomnę o tym że potrafi otwierać drzwi.

Chyba rozwiązałem już problem atakowania psa. Kotu chodziło o jedzenie które dostaje. Nie wiem czemu woli najtańszą psią karmę "Pufi" z biedronki od swojej

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 16:52
przez KOTEK1988
Niestety ani Pufi ani Whiskas-tpo nie są dobre karmy,mają za dużo soli i sztucznych dodatków.
Z karm mogę polecić Orjena,Royal Canin,Sanabell,Hills i Purinę Pro plan.Warto żeby w diecie miał też mięso-z indyka,kurczaka,wołowinę.

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 16:58
przez starbreaker
Są drogie ,a poza tym w mojej okolicy nie ma ich w sklepach ;) (Golub-Dobrzyń)
Gdybym je kupował to na jedzenie dla kota szło by więcej kasy niż na moje :E
Nie lepiej rzucić mu od czasu do czasu kawałek sera i makreli?

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 17:03
przez KOTEK1988
Ja zamawiam przez internet,nie chce mi się jeździć i szukać :wink:,a i ceny są dużo niższe niż w sklepach .
Dla jednego kota wcale nie wychodzi drogo taka karma, a sądze ,że na swoje jedzenie wydajesz więcej niż 35 zł miesięcznie :wink:
Podając tanie karmy musisz liczyć się z np. chorobami nerek,sam piszesz ,że kot ma problem z oddawaniem moczu.A swoją drogą jakie badanie miał robione?

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 17:24
przez starbreaker
Kiedyś miał rtg robione bo kulał. Okazało się że coś nadwyrężył. A tak poza tym to nie mam pojęcia jakie bo się na tym nie znam ;) Wiem na pewno że jakieś 5 lat temu przechodził jedną operację polegającą na wyrwaniu zęba. Biedak złamał go, a ten zaczął ropieć. Wtedy weterynarz polecił dawać kotu suchą karmę żeby zęby się oczyściły. Zaraz po zwiększeniu jej ilości w jego diecie pojawiły się ww. problemy. Wtedy to skasowałem ją niemal całkowicie z jego diety. Jak przestał ją dostawać to się wszystko skończyło. Niestety nie wiem czemu problem powraca od czasu do czasu. Może to wina tego whiskasu . Po kilku dniach dolegliwości same mijają i potem przez kilka miesięcy jest spokój. Wiem też że czasem Stefan dostaje od weterynarza jakieś tabletki - podobno na tym polega odrobaczanie.

Mówisz że kupujesz karme w necie. Gdzie dokładnie? Dasz link?

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 17:31
przez kwinta

Re:

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 17:32
przez ka_towiczanka
...

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 17:41
przez KOTEK1988
Ja w takiej sytułacji zbadałabym mocz-to nie jest drogie badanie,ostatnio u nas we Wrocławiu płaciłam 10 zł.

Re: Stary kot... zwariował (dosłownie)

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 17:42
przez Mary_Poole
Tez ostatnio przestawilam moje glupole z Royal Canina na Sanabelle i jak na razie jestem bardzo zadowolona. Wcinaja jak glupie, kotce (mam dlugowlosa) nie musze nawet pasty na klaki podawac. I jak masz czas i ochote (ewentualnie kogos w domu kto ma i sie moze tym zajac) to poczytaj sobie o zywieniu BARF http://chatul.pl/viewforum.php?f=50&sid ... 1dea368556

Jak dla mnie to ma po prostu niedobory spowodowane tym nieszczesnym whiskasem. Podkarm go czyms porzadnym i sie uspokoi :mrgreen: Koty na starosc sie robia delikatniejsze.

Re:

PostNapisane: Czw lip 14, 2011 17:46
przez ka_towiczanka
...