Miau.PL

moj kot mial amputacje tylnej łapki 21 czerwca. chodzi normalne, biega, tylko nie wiem czemu nadal boi sie wskoczyc na łóżko lub krzesło. po operacji kot stal sie nerwowy, nie daje sie poglaskac, od razu gryzie. nie wiem czy moze to byc spowodowane tym ze najpierw mial leczona ta łapke, nie mogl sobie tam rozlizywac ran i dlatego gdy probowal to robic to byl troche karcony. nie wiem czy on nadal o tym moze pamietac i dlatego nie chce sie dac dotknac? wiem ze koty sa pamietliwe ale zeby tak dlugo? ale jest jeszcze jeden problem. 2 razy zdarzylo mu sie ze podczas snu nagle sie zerwal i przewrocil. wygladalo to tak jakby zapomnial ze nie ma tej łapki. od amputacji minelo juz troche czasu i nie wiem czy to normalne ze on zapomina ze nie ma łapki. czytalam tez o padaczce ale on sie nie slini przy tych napadach i to tylko wyglada tak ze nagle chce wstac, zachwieje sie, przewroci i przez to troche przestraszy. czy ktos kto ma jakies doswiadczenia z 3-łapkami moze mi napisac czy takie cos u ich kotow sie zdarzalo?

Przede wszystkim kot musi się przyzwyczaić, że nie ma 1 łapki, dla niego to bardzo trudna sytuacja, a od amputacji minęło niewiele czasu! To normalne, że ma obawy, by wskoczyć na wyższe miejsca - jest mu z pewnością trudno, nie wie, czy nie spadnie.
To, co mówisz o głaskaniu, zdecydowanie może świadczyć o tym, że wciąż go coś boli... idź z nim do lecznicy, poproś o dokładne sprawdzenie, czy kikut łapki nie jest opuchnięty, obolały itd. Możliwe, że kot powinien dostawać jeszcze jakieś leki zalecone przez lekarza weterynarii.

dokłądnie. Poza tym to zawsze operacja.Nie oczekuj,że kot zaraz będzie pokonywał przeszkody jak kiedyś.Jeśli go coś boli to nawet nie pomyśli o tym.Jak już przestanie dokuczać ból, przywyknie do kalectwa, zacznie się "normalnie" zachowywać. Takie koty często sposobem dostają sie w miejsca gdzie chcą wejść.Miałam bezłapkę Fionę.Na regał wchodziła wskakując na pufik, potem fotela oparcie, potem na komdę... Jeśli chcesz kotu pomóc to wpierw idź z nim do weta niech obejrzy czy wszystko jest ok. Potem pomyśl czy nie podstawić mu w miejscach do których lubił wchodzić np łóżko jakiegoś podwyższenia. Może to być wszystko byle stabilne, nie uginające się i w miarę szerokie.
A moze masz sśliskie powierzchnie.Kot na 3 łapach źle sie na nich czuje.Pomaga położenie np koca by mógł swobodnie odbić sie lub chodzić.
Fiona na początku parwie wcale nie chodziła po terakocie. Potem za jakiś czas wszędzie można było ja spotkać.Małej amputowano również ogonek.

on ma wysoką amputacje, nie ma pozostawionego kikuta, rana ładnie sie zrosła, mysle ze go tam nie boli bo jak jest spokojny czy spiacy to pozwala sie tam dotykac. to jest mlody kociak 10 m-cy i zawsze lubil sie bawic, byl takim dzikusem, wszedzie go bylo pelno. teraz tez uwielbia sie bawic tylko jak zaczyna gryzc i drapac to jakos tak dziwnie mocno...

I na pewno jest jakaś tego przyczyna. Np. ból. To, że amputacja była wysoko, a rana ładnie zarosła, nie koniecznie = nie boli go. Tylko lekarz może to po badaniu wykluczyć.

Fiona miałą wysoką aputację i tkliwość kikucika. Poza tym nerwowo po całych przejściach reagowała na wszelkie próby dotyku .A w tym miejscu szczególnie.Szybko sie męczyła.
Nie gryzie bez powodu. Idź do weta by miec pewnosć. I dajcie sobie czas na wszystko.Małymi kroczkami do przodu.

Kotów się nie karci. Kotom tłumaczy się niestosowność zachowania. Karceniem niczego dobrego nie wskórasz. Taka ich natura.

to ze byl karcony to nie oznacza ze bity. mial po prostu mowione ze nie wolno i mial zakrywana ta lapke zeby nie lizal. bo niby jak wytlumaczysz kotu ze ma czegos nie robic?

domicella pisze:to ze byl karcony to nie oznacza ze bity. mial po prostu mowione ze nie wolno i mial zakrywana ta lapke zeby nie lizal. bo niby jak wytlumaczysz kotu ze ma czegos nie robic?

No właśnie szkopuł w tym, że to raczej trudne o ile nie niemożliwe

A pokażesz zdjęcie twojego trójłapka?

a jak tu sie wstawia zdjecie?

Zofia&Sasza pisze:...
No właśnie szkopuł w tym, że to raczej trudne o ile nie niemożliwe

Tym niemniej należy próbować.

Moja kotka ma wszystkie lapki, ale wczoraj po bolesnym zastrzyku i po powrocie do domu zrobila sie (nagle!) agresywna i zaczela mnei gryżć po rekach. Byl to jje kolejny zastrzyk i niestety bardzo bolesny. Mogla gryzc, bo to ja trzymalam ją rekoma i nei mogla zwiac przed iniekcja. Dzis zachowuje sie normalnie i nie gryzie.

prosze osoby ktore mialy do czynienia z kotami po amputacji łapki zeby mi podpowiedzialy jak ich kot zachowywal sie po operacji? czy tez zdarzalo mu sie zapomniec ze nie ma łapki? jesli tak to jak dlugo to trwalo?