Strona 1 z 4

ARBUZ już w DT u CoToMa - URATOWANY ZE SCHRONISKA

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 11:56
przez najszczesliwsza
Starsza pani zawiozła kota z wypadku do weterynarza, koszty ją przeraziły, ktoś na ulicy wprowadził ją w błąd i zrozumiała, że nie będzie musiała płacić, zadzwoniła do mnie, bo mój nr. kiedyś był numerem Fundacji Elpis Nadzieja dla Zwierząt. Przekierowałam Panią do Szefowej Fundacji i Pani została odesłana do TOZ-u. TOZ pokryje koszty - ponad 200 zł a potem kot idzie do schroniska. Ma pękniętą miednicę, ale rokuje dobrze. To zdrowy, dobrze odżywiony 2 letni kocur. Nie wiem jak wygląda, bo to najmniej ważne.

Potrzebuje kilkutygodniowego unieruchomienia w klatce.

Błagam o cud!!!

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 12:04
przez ASK@
To pani kot? Jeśli tak to nie moze go zabrać i ew pożyczyć jej klatkę?
W schronie to on szans nie ma.
Podrzuca.Nie mam możliwosci pomocy innej.

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 12:09
przez najszczesliwsza
ASK@ pisze:To pani kot? Jeśli tak to nie moze go zabrać i ew pożyczyć jej klatkę?
W schronie to on szans nie ma.
Podrzuca.Nie mam możliwosci pomocy innej.



To przypadkowy kot, dzieci ubłagały tę panią by kotka zawiozła do lecznicy...
To starsza kobieta, płakała mi w słuchawkę.
Pani wyjeżdża za 2 tygodnie i mimo, że zaoferowałam (kradzioną) klatkę i, że będę przychodzić dawać kroplówki i leki to się nie zgodziła kota przetrzymać...
U mnie jest tak, że jest Heniek, którego zabija stres jaki fundują mu moje koty, nie mogę ryzykować, poza tym, mam małe dziecko i mimo posiadania specjalnego wózka dla Henia to dziś dopiero po 18 Heniek pojedzie do weta, bo z chorym synem nie dam rady...

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 12:13
przez najszczesliwsza
Wychodzę z synkiem do lekarza, jestem pod telefonem podanym w podpisie. Proszę o banerek, mamy kilka godzin!

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 12:13
przez gaota
O kurde....

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 12:54
przez najszczesliwsza
gaota pisze:O kurde....

dość subtelnie powiedziane.. Mysle, dzwonilam wszedzie i.. NIC!

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 13:21
przez kamari
podniosę, może ktoś wypatrzy

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 13:43
przez gabi.cezar
:!:

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 14:04
przez ASK@
:!:

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 14:52
przez vip
Bardzo chciałabym pomóc,ale nie dam rady :( .
Przeprowadzka,zresztą nie wiem,jak to będzie,na razie czarno widzę.
Rzecz sie rozeszła o moje zwierzaki,właścicielka zażądała kaucji,na którą nie mam,z obecnego mieszkania muszę się wynieść,z bagażem 4 kotów,psem i dwoma córkami.
Ale podniosę chociaż :ok: .

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 16:01
przez najszczesliwsza
Błagam!!!

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 16:19
przez kamari
PILNY DT na czas zrastania się miednicy :!: :!: :!:

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 16:24
przez najszczesliwsza
BŁAGAM!

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 17:09
przez najszczesliwsza
Tak się boję zadzwonić i usłyszeć, że kota już nie ma...
Zadzwonię do tej pani o 20 około...

Re: KOT Z WYPADKU CZĘSTOCHOWA MA KILKA GODZIN I POTEM ŚMIERĆ

PostNapisane: Pon lip 11, 2011 17:19
przez CoToMa
My go weźmiemy.
Tylko transport potrzebny...