Odszedł mój miziaczek :(((( została pustka, ból .....

Witam wszystkich,
to mój pierwszy post na forum. Nie wiem nawet czy w dobrym miejscu piszę. Jeśli nie to przepraszam, można przenieść.
Chciałem napisać o wielkiej tragedii jaka mnie spotkała. Może po tym będzie mi lżej, bo jak na razie to jest nie do zniesienia
Otóż dwa dni temu (8.07.2011) o godz.15 odeszła moja kluseczka:(
Miał na imię Pyzia (Pysiak,Pysia) i przeżył ledwo 4,5 roku
Najgorsze jest to, że nigdy nie chorował i tak nagle odszedł
(
Gdyby ktoś chciał zobaczyć jak wyglądał wklejam link do jego galerii
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.119427744813478.25717.100002387596741&l=246ca41ffd
Wiem, że ból kiedyś minie ale na razie jest nie do wytrzymania. Nigdy go nie zapomnę
(
to mój pierwszy post na forum. Nie wiem nawet czy w dobrym miejscu piszę. Jeśli nie to przepraszam, można przenieść.
Chciałem napisać o wielkiej tragedii jaka mnie spotkała. Może po tym będzie mi lżej, bo jak na razie to jest nie do zniesienia

Miał na imię Pyzia (Pysiak,Pysia) i przeżył ledwo 4,5 roku


Gdyby ktoś chciał zobaczyć jak wyglądał wklejam link do jego galerii
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.119427744813478.25717.100002387596741&l=246ca41ffd
Wiem, że ból kiedyś minie ale na razie jest nie do wytrzymania. Nigdy go nie zapomnę
