Strona 1 z 3

Uwaga na sztuczne myszy. Konsekwencje s.2

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:28
przez Micura
Przez ostatni tydzień przeżywaliśmy horror. Micurek wymiotował na okrągło, przez ostatnie dwa dni nie jadł, nie pił, co godzinę, dwie lub trzy wymiotował. Ale cała sprawa zaczęła się pewnie z miesiąc temu, tylko początkowo wymiotował 2-3 razy w tygodniu, ale już inaczej niż normalnie. Porobiliśmy wszytkie możliwe do zrobienia w Głogowie wyniki- wszystkie były dobre, a kot się wykańczał. Wreszcie dziś o 21.50 zwymiotował taką plastikową wkładkę długości 4cm, szerokości 2 cm, jaka jest w sztucznych myszkach. Nie wiem, czy zjadł ją futrzaną, czy samą wkładkę, zwymiotował bez futerka. :D :D :D

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:31
przez ina
O rany 8O :strach:

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:31
przez mysikluliczek
O rany! Dobrze, że już się wyjaśniło co było przyczyną. Ale muszę powiedzieć, że moja Emi żadnej myszki nie popsuła, futerka nie odgryzła. Chyba nie była by wstanie tego połknąć :?

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:33
przez basia
niebezpieczne w takich myszkach są wąsiki zrobione ze sztywnej żyłki nylonowej , przy zabawie kotek może sobie poranić pyszczek od środka
zawsze usuwam takie wąsiki ( zazwyczaj dają się wyciągnąć palcami albo w skrajnym przypadku obcążkami 8) )

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:34
przez mONA
Ja kupuję myszki bez plastiku w środku - zamiast plastiku jest jakaś masa drewniana, która po rozgryzieniu ładnie się rozpada - podejrzewam, że może "przez kota przejść" bez uszczerbku. Jak na razie nie dane mi było to sprawdzić - koty myszek nie rozgryzają - robi to za nie pies, ale ten rozgryza myszki i zostawia bajzel na podłodze...

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:40
przez Micura
Chciałam jeszcze dodać, że i moja wetka i lekarz vetserwisu i dr Piotr Dąbrowski z Poznania brali pod uwagę taką przyczynę jego cierpień, ale mówili, że ciało obce jest mało prawdopodobne, bo sprawy toczyłyby się szybciej, stan kota gwałtownie by się pogarszał i nie trwałoby to tak długo. Ale może na całe szczęście mysz nie przeszła przez żołądek i pewnie od tego, jak się ułożyła, zależało, jak Micurek się czuł. Były dni (2-3), że wsuwał i bawił się, za chwilę znów był kryzys.

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:43
przez Agi
O żesz :strach:
Mój Ferdek je pożera w całości 8O

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:46
przez Micura
Micurek waży 6 kg, to nic dziwnego, że poradził sobie zpołknięciem takiej myszki. Słuchajcie, godzinę po zwymiotowaniu myszy mamy tu koci cyrk; gonitwy Samusia z Micurem, zwarcie w objęciach, lizanie sie po łebkach i znów gonitwy, a ostatnie dwa dni kot przeżył na kroplówkach i jeszcze godzinę temu był ledwo żywy i świat go nie interesował :D :D :D

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 22:54
przez aguś
Całe szczęście, że sprawa się wyjaśniła. Mój Maciej też myszom flaczki plastikowe wypruwa. Musze bardziej uważać :strach:

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 23:22
przez elisee
Dyzio obdziera myszy z poszycia... I zjada ogony. Ale ogony są chyba nieszkodliwe. 8O

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 23:28
przez magda gabryś
Przestraszyłam się i od razu ucięłam wąsy myszy. To już, według pokemona nie ta sama mysz i moge sobie sie nia bawić sama, pokemon olał :x

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 23:31
przez Ella
A Drakula, ma myszy prawie tak stare, jak on sam :)
Nie zjada z nich niczego (wąsy usuwam własnoręcznie, od razu)
i to mnie bardzo cieszy :!: :D
Jego myszy łysieją powoli, powoli, powoli.... aż zostaje na nich
wytarta, goła skórka. Naprawdę widok pożałowania godny :roll:
Aż mi ich żal...

A dla Micury serdeczne mizianko :D :D :D
Cieszę się, że jest już o.k. :D E&D.

PostNapisane: Sob lut 21, 2004 8:57
przez ASIA P
Mesio jak byl maly mial problemy z biegunkami.Dopiero po jakims czasie skojarzylam,ze wszystkim myszkom brakuje ogonkow.Po pewnym czasie ginely cale myszki 8O W koncu zlapalam go jak jedna zżeral.Przestalam kupowac i problem biegunek zniknal.

PostNapisane: Sob lut 21, 2004 9:45
przez lorraine
Takie plastikowe to jest ciezko polknac, musial sie bardzo starac, biedna kocina, dobrze ze juz dobrze :)

PostNapisane: Sob lut 21, 2004 9:57
przez kura1336
motyla noga z takimi myszkami moze powinnas lapac mu zywe takie przynajmniej mozna zjesc i nie maja ciezko strawnych czesci :wink: :wink: :wink: