Strona 1 z 2

Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA.Ma ktoś klatkę-łapkę?

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 13:26
przez mikela
W sobotę, 2 lipca przy ul. Czyżyńskiej(okolice przystanku Wieczysta) zaginął ok. roczny kocurek. Jest popielaty(wygląda jakby był posypany popiołem), raczej ciemniejszy odcień, taki grafit. Niekastrowany, średniej wielkości.
Nawiał mi z torby transportowej w której puścił zamek, tuż pod drzwiami mieszkania. Wyszedł z torby, schował się za leżak stojący przy drzwiach. Myślałam,że jak otworzę drzwi, wejdzie. Nigdy wcześniej nie próbował uciekać, bał się obcych i nieznanej przestrzeni za drzwiami mieszkania. Nawet gdy były otwarte, dochodził tylko do progu i pryskał do środka, jak tylko coś usłyszał. Czasem wynosiłam go na rękach na balkonik na półpiętrze, gdy niosłam go z powrotem, wyrywał się do domu. Myślałam, że i tym razem tak będzie. Otworzyłam mieszkanie, on wyszedł zza leżaka, ale zamiast do mieszkania poleciał na dół, drzwi od bramy były otwarte...Pobiegłam za nim, ale po chwili zniknął w krzakach.
Wiem, że mogłam temu zapobiec, przytrzymać go, gdy wyszedł z tej torby, jakoś otworzyć jedną ręką mieszkanie. Powinnam przewidzieć, że wystraszony zachowa się irracjonalnie. Paskudnie się z tym czuję, nie mogę sobie tego darować. :crying:
Od soboty chodzę wciąż okolicy i go wołam. Teren jest okropny, od podwórka biegnie ścieżka do parku i na działki. W podwórzu jest pełno zrujnowanych, popalonych komórek, szop, rumowisko i zielsko wysokie na dwa metry. Nasza kamienica graniczy z ruiną do rozbiórki, nie ma tam wejścia.Chodzę z walerianą i karmą w dzień i nocy, zwłaszcza nad ranem, z latarką, zaglądam w te dziury-nic. Działki zwiedzam, bo tam podobno też żyją koty. Ogłoszenia porozlepiałam wczoraj gdzie się dało, od Ronda Grzegórzeckiego po Rondo Czyżyńskie, też w lecznicach, dzwoniłam do schroniska, poinformowałam tutejszą karmicielkę(ona zna go z widzenia), nawet listonosza :wink:
Dziś mam zamiar okleić teren na północ od Alei Jana Pawła II i jeszcze zaliczyć kilka lecznic. Co prawda nie przypuszczam, aby przeprawił się przez tak ruchliwą ulicę, ale ludzie się przemieszczają. Dam ogłoszenie na Gumtree, znacie jeszcze jakieś portale gdzie warto?
To już czwarta doba, wiem, że koty znajdują się i po kilku miesiącach, czytałam wątki, to podnosi na duchu...Coraz mniej mam nadziei, że jest w pobliżu, ale z drugiej strony nie przypuszczam, aby dał się złapać komuś obcemu. Myślę, że raczej samochody by mu też nie zagrażały, nie zbliżyłby się do jezdni. Najbardziej chyba prawdopodobne, że się oddalił za bardzo i nie może trafić. I jeszcze te cholerne deszcze...
Może ktoś widział, coś wie...?On jest dość charakterystyczny przez to umaszczenie. Spróbuję zresztą zamieścić zdjęcie, może się uda, nigdy tego nie robiłam :oops:

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 13:29
przez mikela
Na jakim portalu muszę zamieścić zdjęcie, aby podesłać tu link?

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 13:30
przez lutra
ogłoszenia porozlepiaj, dzieci popytaj i w nocy chodź po podwórkach, będzie cicho może wyjdzie. dobrze znaleźć karmicielki z okolicy, albo zacząć karmić w pobliżu w końcu się przyzwyczai i złapie.

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 13:50
przez mikela
lutra pisze:ogłoszenia porozlepiaj, dzieci popytaj i w nocy chodź po podwórkach, będzie cicho może wyjdzie. dobrze znaleźć karmicielki z okolicy, albo zacząć karmić w pobliżu w końcu się przyzwyczai i złapie.


Robię to wszystko już od soboty, nawet okolicznych żulików poinformowałam o nagrodzie :)

Tu są zdjęcia, trochę kiepska jakość, ale nie za bardzo umiem się obchodzić ze swoim chińskim aparatem :oops: :
http://imageshack.us/g/713/29548595.jpg/

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 13:57
przez lutra
chyba Rustie mieszka w okolicy wieczystej, ale nie wiem, czy ona karmi, ale jak ktoś spotka kota, to jest duże prawdopodobieństwo, że to będzie Ona.
PS
Warto też zgłosić zaginięcie do schroniska.

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 13:59
przez mikela
lutra pisze:chyba Rustie mieszka w okolicy wieczystej, ale nie wiem, czy ona karmi, ale jak ktoś spotka kota, to jest duże prawdopodobieństwo, że to będzie Ona.
PS
Warto też zgłosić zaginięcie do schroniska.


Dzięki, napiszę priva do Rustie. W schronisku już zgłosiłam.

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 20:10
przez fiszka13
Widziałaś ten wątek viewtopic.php?f=1&t=126169
Tam jest sporo rad jak szukać zaginionego kota.
Podstawa to masa ogłoszeń i szukanie nad ranem i w nocy, kiedy jest już cicho. Okoliczne lecznice i sklepy obwiesiłaś ogłoszeniami?
Powodzenia :ok:

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 22:43
przez mikela
fiszka13 pisze:Widziałaś ten wątek viewtopic.php?f=1&t=126169
Tam jest sporo rad jak szukać zaginionego kota.
Podstawa to masa ogłoszeń i szukanie nad ranem i w nocy, kiedy jest już cicho. Okoliczne lecznice i sklepy obwiesiłaś ogłoszeniami?
Powodzenia :ok:


Ogłoszenia rozlepiłam od Ronda Grzegórzeckiego po Czyżyny, dziś zrobiłam cześć Olszy i Ugorka, lecznic w sumie 9 powiadomionych.

Dwie godziny temu dostałam telefon z Ugorka, że na początku Meissnera widziano popielatego kota, który wyglądał na zagubionego. Biegnę tam, chodzę, wołam. W pewnym momencie dostrzegam kota, patrzę, mój!Lecę za nim, on za bramę szkoły, usiadł i czeka. Usiadłam pod bramą z drugiej strony, niemal płacząc ze szczęścia, mówię do niego, wołam. Wylałam chyba z pół butelki waleriany, wysypałam karmę. Podszedł bliżej, jak przyświeciłam latarką, to zobaczyłam, że nie jest całkiem popielaty...Obcy kot, szczęście, że dobrze odżywiony, pewnie domowy.Psiamać, to tak boli, jak się człowiek rozczaruje. Byłam przekonana, że to on. :cry:

Nie wiem, czy to był ten, o którym mówiła ta kobieta, która dzwoniła. Tam są koty regularnie dokarmiane, jednak przez karmicielkę, którą znam. Powiedziałaby mi, gdyby tam był. Nic, pójdę tam o świcie jeszcze. A nuż...

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 22:52
przez lutra
ciężkie są rozczarowania, ale nie zniechęcaj się, dużo kotów udało się odnaleźć dzięki determinacji właścicieli.

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 23:22
przez mikela
Nie poddam się, zresztą w tej chwili jedyna aktywność na którą mnie stać to łażenie, szukanie i lepienie ogłoszeń. Za to jak wygląda moja chałupa nie chcielibyście wiedzieć :twisted:

Jutro oblepię dokładnie te bloki i Ugorek.

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 23:34
przez mikela
A to mój mysiorek:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Mam nadzieję, że nic nie sknocę i fotki będą widoczne

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Czw lip 07, 2011 12:17
przez mikela
Hej Kraków...
Czy naprawdę nikt nie widział mojego brzdąca???

Może jest ktoś z okolic Wieczystej, Meissnera?

Proszę... :crying:

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Czw lip 07, 2011 12:34
przez Koszmaria
przykro mi :(
trzymam kciuki,ja bym jeszcze dała ogłoszenia w sklepach zoo
informowała że kot jest chory-Mysior jest ładny,ktoś by mógł się pokusić by go zatrzymać,a chorego kota raczej nikt nie chce zatrzymywać.
zadzwoń do schroniska,rozwieś tam ogłoszenie,a nuż ktoś go przywiezie

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Czw lip 07, 2011 12:59
przez mikela
Koszmaria pisze:przykro mi :(
trzymam kciuki,ja bym jeszcze dała ogłoszenia w sklepach zoo
informowała że kot jest chory-Mysior jest ładny,ktoś by mógł się pokusić by go zatrzymać,a chorego kota raczej nikt nie chce zatrzymywać.
zadzwoń do schroniska,rozwieś tam ogłoszenie,a nuż ktoś go przywiezie


dzięki za wsparcie.
Nie sądzę co prawda, aby dał się komuś złapać, ale kto wie...Poza tym chłopak jest strasznie gadatliwy, potrafi miauczeć godzinami. Liczę na to, że mało kto jest zdolny to wytrzymać(sama nie raz miałam ochotę go udusić :twisted: ) i nawet gdyby go złapał, wkrótce by pewnie wypuścił.

Dzisiejsze przedpołudnie spędziłam na Meissnera, jedna pani potwierdziła, ze widziała tam popielatego kota. Jestem już bardziej sceptyczna po wczorajszym, ale na razie skupię tam poszukiwania.
Przy okazji miałam szanse przyjrzeć się warunkom w jakich żyją tamtejsze koty. Nie mają się najgorzej, są regularnie karmione, poustawiane są budki. Problem w tym, że jest ich dużo, zwłaszcza takich podlotków 4,5 mc. Kotki są niewysterylizowane, kocą się na potęgę... :?Zresztą na mojej ulicy jest podobnie, karmione są, ale ciągle kotne, karmicielka mówiła, że mioty muszą być słabe lub martwe, bo kociąt nie widać. Cholera, nie zdawałam sobie sprawy z tego, nim nie zaczęłam szukać mojego.
Tam na Meissnera jest też jeden kocur, biało-beżowy z niebieskimi oczami, myślę, że ma problemy z paszczą, bo jak mu rzuciłam chrupki, nie bardzo mógł jeść. Wygląda też jakby miał solidnego świerzba, bo uszy kuli.

Re: Zaginął kot,KRAKÓW-WIECZYSTA

PostNapisane: Czw lip 07, 2011 13:29
przez Koszmaria
ja bym pożyczyła klatkę-łapkę i ustawiła tam gdzie był widziany.
albo możesz kupić,tu jest najtańsza:
http://allegro.pl/zywolapka-na-gryzonie ... 48373.html