Strona 1 z 5

Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Zdrowy i szukaDS

PostNapisane: Wto lip 05, 2011 21:26
przez kittymaggie
Dwa dni temu na podwórze, do stadka dokarmianych przez mojego tatę kotów, przybłąkał się kulejący kociak. Stadko przyjęło go, kotka mająca małe nawet pozwala mu ssać (kotka dzikuska, próbujemy złapać ją na sterylizację już od zeszłego roku, ale to już inna historia...) Tata mieszka a Gorzowie, ja w Szczecinie, więc przez telefon dowiedziałam się tylko tyle, że kociątko kuleje na tylną łapkę, wcale na niej nie staje, tylko cały czas trzyma w górze. Przyjeżdżam do taty dzisiaj, szukam kociaka, żeby go obejrzeć, ale zanim go zobaczyłam, to go poczułam, tzn. smród gnijącej łapki... Złapałam go do kontenerka, zawiozłam do weta i tak jak przypuszczałam łapka jest do amputacji-kocurek nie ma w niej czucia, wdała się martwica, ropa... Wg weta prawdopodobnie parę dni temu musiał zostać pogryziony, albo czymś przytrzaśnięty np. łapką na myszy. Ma gorączkę, na razie dostał antybiotyk w zastrzyku.
I co dalej? Wet powiedział, że oczywiście kot z trzema łapami może świetnie funkcjonować, ale w domu i jeśli miałby zostać po wyleczeniu wypuszczony to lepiej go uśpić, bo sobie nie poradzi. Tata ma swoje dwa koty i trzeciego nie chce, my tez mamy swoje dwa i dwoje małych dzieci i mąż też postawił veto...
Co robić? Macie doświadczenia z wolnożyjącymi trzyłapkami? Czy po wyleczeniu i kastracji trzymałby sią przydomowego ogrodu i mógłby tak bezpiecznie żyć? Ja nie mam sumienia odbierać mu życia, ale tata i mąż są za eutanazją, choć też wcale im nie łatwo. Idealnie byłoby po wyleczeniu znaleźć mu domek, ale jakie ma szanse, sezon kociakowy przecież...
A oto on:

Obrazek

Zdjęcie łapki może lepiej w linku:

http://imageshack.us/photo/my-images/820/ss859281.jpg/

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Wto lip 05, 2011 21:35
przez Szenila
Śmierć z powodu łapy...hmm..no tak...a Twój Tata też wolał by się w takim przypadku uśpić? Przepraszam, ale dla mnie nie ma tu nad czym sie zastanawiać, dla tego kociaka najważniejsze jest własne życie, którego broni całym sobą...usypanie go z powodu łapki jest nieetyczne i niesprawiedliwe...
Znam dzikiego kota który żyje 4 lata bez tylnej łapki,amputowana jest wysoko, tak, że nie obdziera sobie kikuta. Skacze, biega, nie da się złapać. On uciekł jego karmicielce praktycznie zaraz po zabiegu, bo w drodze z lecznicy(wyłamał kratkę w kontenerku), wrócił na swój rewir i od tej pory nie wchodzi do klatki pułapki.
A kociak ma na dodatek szanse na dom-czasem te kalekie i "wybrakowane" bardziej chwytają za serce niż wyniuniane kociątka.

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Wto lip 05, 2011 21:40
przez KOTEK1988
Mi też się wydaje ,że lepiej amputować.

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Wto lip 05, 2011 21:58
przez meggi 2
Bardzo prosze , nie zabieraj mu życia , pozwól życ kocinie
nawet bez nózki.
Na pewno będzie się trzymał przydomnego ogródka
będzie wam wdzięczny za waszą pomoc.
Będzie karmiony przez Twojego tate , to nie będzie
musiał nigdzie daleko chodzic i szukać pożywienia.

Takie kotki kalekie bardzo często znajduja dobre domki.
Ja też przygarnęłam ślepego Krecika .
Poznał mieszkanie, biega, szaleje, skacze po regałach wspina się na drzwi.
Trzymam :ok: :ok: za amputacje łapki i wygojenie.

Ja też poruszam się o kulach i chce życ.

Ma śliczne umaszczenie kocinka.

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Wto lip 05, 2011 22:27
przez animalon
NIE usypiajcie koteczka - polecam http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=123501 - ten wątek to skarbnica wiedzy i siły.... czekamy na wieści ratowanego kociaka. On przyszedł do twojego taty po życie nie po śmierć :ok: Dacie radę - nie takie historie kończyły się HAPPY ENDem :ok:

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 5:46
przez kittymaggie
Ja też wiem, że kotek może żyć bez łapki, ale czy na dworze?... Spać nie mogłam w nocy, kociak za to spał do 4.30, pojadł trochę i teraz znowu śpi. Prychał na mnie, ale po poglaskaniu rozmruczał się maluszek. Jest trochę odwodniony i chudzinka, dolałam mu wody do mokrego to chętnie wypił taki sosik. Jednak wciąż nie wiadomo, co znim dalej...

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 6:11
przez kamari
Zmień tytuł wątku na coś w rodzaju "amputacja lub eutanazja - PILNIE DT Gorzów/Szczecin" i zacznij mu szukać domu, chociaż tymczasowego. Cuda się zdarzają :ok:

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 6:54
przez KasiaF
kittymaggie pisze: Ja też wiem, że kotek może żyć bez łapki, ale czy na dworze?... Spać nie mogłam w nocy, kociak za to spał do 4.30, pojadł trochę i teraz znowu śpi. Prychał na mnie, ale po poglaskaniu rozmruczał się maluszek. Jest trochę odwodniony i chudzinka, dolałam mu wody do mokrego to chętnie wypił taki sosik. Jednak wciąż nie wiadomo, co znim dalej...


Trzeba koniecznie ratować koteczka! No i myśleć o szukaniu domku dla niego.
Trójłapki znakomicie sobie radzą. Wiem, co mówię, bo sama przygarnęłam Fifulka po amputacji tylnej łapki.

Zobacz na jakiego słodziaka wyrósł: http://www.youtube.com/watch?v=jwDmU-dUsLM
Tu z czułością zajmuje się kolejnym przygarniętym kiciulkiem, też juz lekko podrośniętym.

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 7:08
przez kamari
KasiaF pisze:
kittymaggie pisze: Ja też wiem, że kotek może żyć bez łapki, ale czy na dworze?... Spać nie mogłam w nocy, kociak za to spał do 4.30, pojadł trochę i teraz znowu śpi. Prychał na mnie, ale po poglaskaniu rozmruczał się maluszek. Jest trochę odwodniony i chudzinka, dolałam mu wody do mokrego to chętnie wypił taki sosik. Jednak wciąż nie wiadomo, co znim dalej...


Trzeba koniecznie ratować koteczka! No i myśleć o szukaniu domku dla niego.
Trójłapki znakomicie sobie radzą. Wiem, co mówię, bo sama przygarnęłam Fifulka po amputacji tylnej łapki.

Zobacz na jakiego słodziaka wyrósł: http://www.youtube.com/watch?v=jwDmU-dUsLM
Tu z czułością zajmuje się kolejnym przygarniętym kiciulkiem, też juz lekko podrośniętym.


A to mój trójłapek, też był dziki :roll:

Obrazek

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 7:43
przez Bazyliszkowa
Trójłapki świetnie sobie radzą, na forum jest ich naprawdę dużo, np. tu: viewtopic.php?f=1&t=129839
A domek dla trójłapka na pewno się znajdzie, czasem takie "niepełnosprawne" koty szybciej znajduja domy, niż te bez wad fizycznych.
Daj mu szansę :ok: :ok: :ok:

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 8:50
przez e-dita
Gdyby nie to, że mam u siebie 4 kociaki na tymczasie, wzięłabym malucha do siebie, teraz nie mam na to po prostu warunków a adopcje stoja niestety w miejscu :(
Czy kociak nie może zostać u Ciebie na tymczasie? Spróbujemy znaleźć mu dom tymczasowy w Szczecinie.

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 12:38
przez Lidka
A tej łapki napewno nie uda się już uratować? Dostał jakieś antybiotyki, zaopatrzyli rany?
Bo może jeszcze jest szansa.
Fundusze napewno uda się zebrać.
Trzymam kciuki za życie koteczka.
Jak będzie zbiórka też się dorzucę.

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 12:57
przez sabina1977
Ratuj go. Tutaj też możesz prosić o wsparcie finansowe. Ludzie pomagają, mi tutaj bardzo pomgli w ratowaniu kotka. Nie usypiaj.
Nie jesteś z tym sama. A domek juz po wszystkim na pewno mu się znajdzie... :kotek:

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 13:45
przez morelowa
Co z tymi wetami jest? :twisted: Zabić z powodu łapki! Przecież to kociątko :1luvu:
Tak jak pisze Bazyliszkowa - na forum jest pełno trójłapków, a też taki Tolek o dwóch łapkach. Amputacja w takich wypadkach to nie jest najgorsze wyjście.
Szukać dt/ds, lecząc jednocześnie.

Re: Kocię z ranną łapką,amputacja czy eutanazja?Gorzów/ Szczecin

PostNapisane: Śro lip 06, 2011 14:17
przez kittymaggie
Dziękuję kochani za dobre słowa i wsparcie :1luvu: Wet tak to przedstawił, że tata stwierdził, że aputując mu łapkę i wypuszczając do przydomowego ogródka skazujemy kota na śmierć. Wiecie dla weta lepiej tego kota zabić, żeby uchronić go przed ewentualną śmiercią... Wasze wpisy o tym, że trójłapki radzą sobie nawet na dworze spowodowały, że męska część mojej rodziny też uwierzyła, że i on da radę. Plan jest taki, że kotek będzie miał operację, zostanie u taty na leczenie do momentu, aż jego stan pozwoli na wypuszczenie. Chyba, że wcześniej znalazłby się dla niego domek stały, albo chociaż tymczasowy.