Strona 1 z 1
kotek bez ogona

Napisane:
Czw lut 19, 2004 15:40
przez iii
Przedwczoraj mój rudy kotk wpadł pod samochód, okazało się, że ma urwany ogon (tj. pęknięty kręgosłup), w skutek czego prawdopodobnie ma martwy ogonek. Będzi trzeba go amputować. Nie wiem co mamy dalej robić. Czy kto z was miał stycznoć z podobnš sprawš i może mi co poradzić -np. jak dalej opiekować sie takim kocurkiem...

Napisane:
Czw lut 19, 2004 15:56
przez Agi
Nie umiem odpisywac na takie posty.

Napisane:
Czw lut 19, 2004 15:57
przez Myszka.xww
A ja proszę o więcej szczegółów. Chcę wiedzieć, czy to nie troll.


Napisane:
Czw lut 19, 2004 15:58
przez Mysza
Kot bez ogona może żyć - w domu!!!
A dlaczego kot wychodził skoro to niebespieczna okolica???!!!!!


Napisane:
Czw lut 19, 2004 16:01
przez ako
Myszka.xww pisze:A ja proszę o więcej szczegółów. Chcę wiedzieć, czy to nie troll.

W rzeczy samej, jakieś to hmm... dziwne.

Napisane:
Czw lut 19, 2004 16:04
przez Katy
Jak się ma pęknięty kręgosłup do urwanego ogona?

I co to znaczy, że ma "pęknięty kręgosłup"? Zawsze wydawało mi się, że przy pękniętym kręgosłupie są poważniejsze komplikacje


Napisane:
Czw lut 19, 2004 16:05
przez ryśka
Toż to troll.


Napisane:
Czw lut 19, 2004 16:20
przez Estraven
ryśka pisze:Toż to troll.

Chyba neostrada.

Napisane:
Czw lut 19, 2004 16:33
przez emnik
Jakiś czas temu koło mojej pracy znalazła się taka bida ,wychudzona, praktycznie bez ogona .... w zasadzie miał szczątkowe krwiste resztki byłego ogona (poza tym na głowie jedna wielka rozdrapana rana -->świerzb)... po wyleczeniu swierzbu i zaleczeniu rany na ogonie (i oczywiście odkarmieniu), kociak po pewnym czasie zachowywał sie jakby ogon nie był mu nigdy do niczego potrzebny....

Napisane:
Czw lut 19, 2004 19:18
przez zuza
Gdyby sie jednak okazalo, ze to nie troll to owszem - ja niedawno bylam zmuszona poddac kota amputacji ogona. Z powodu odmrozenia i martwicy. Ogon jest kotu potrzebny do utrzymania rownowagi przy skakaniu, w domu, po zagojeniu ran nie wymaga on zadnej specjalnej opieki poza moze pilnowaniem, zeby bardzo wysoko nie wlazil...