Miau.PL

Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Mam wielki problem, moja kotka zginęła i zostawiła dwa maluchy... Jeden niestety zdechł jakieś 3 dni temu, a drugi jeszcze się trzyma, jednak ja nie mam żadnego doświadczenia i nie wiem co robić. Kotek ma około 3 tygodnie (z czego tydzień jest u mnie w domu). Jest w koszyku w którym jest zawsze gorąca butelka okryta ręcznikiem coby maluszek się nie poparzył... I teraz najważniejsze on w ogóle nie chce jeść! Kupiliśmy mu buteleczkę ze smoczkiem dla kotków i mleko bebiko 1 dla niemowląt (niestety nie mam pieniędzy na mleko specjalne dla małych kotków) i on nie chce w ogóle pić z tej butelki. Mleko jest ciepłe ale kotek zawsze odwraca główkę i trzeba go karmić "na siłę", żeby w ogóle coś zjadł. Heh tak mi szkoda tego biedactwa. Co mam zrobić, żeby on wreszcie zaczął jeść? Aaaa i od wczoraj tak jakby się trząsł.

Bardzo proszę o pomoc, strasznie mi żal tego maluszka.
Pozdrawiam i czekam na jakieś sugestie....

napisz skąd jesteś
w naszym języku...koty umierają...
na pewno za chwilę odezwie się ktoś doświadczony...

przede wszystkim przeszukaj forum,jest tu pełno wątków o kocich maluchach a w nich dużo rad

Wpisz w tytule miasto - wtedy są większe szanse, ze ktoś z okolicy się odezwie.
Mleczko musi być dużo gęstsze niż dla ludzkich maluchów, powinien być karmiony tak co 2h (również w nocy).
Dobrze ze karmisz i ogrzewasz, ale czy odsikujesz? Po jedzeniu trzeba malucha wilgotną watką wymasować po brzuszku i pupci - tak robiłaby kotka.

zaraz poszukam

Karmić można też strzykawką. Tylko w pozycji na brzuszku i z główką lekko w dół, żeby pokarm nie dostał się do płucek. Powolutku, po maleńkiej odrobince (po pół kreseczki) wciskać pokarm do pysia, jest szansa, że kocik załapie i sam zacznie ssać. Dostępne na rynku smoczki nie bardzo kociakom pasują. I tak jak pisała koleżanka, taki maluch sam się nie wypróżni. Trzeba po jedzeniu wymasować i siusiu i kupkę.

viewtopic.php?f=1&t=125879&hilit=+jak+karmi%C4%87+kocieta o tutaj masz fajny wateczek

http://www.kocidom.waw.pl/opieka-nad-kocietami.html

Okolice Aleksandrowa Kujawskiego, karmię, ogrzewam, masuje, przez ostatnie dwa dni ma chyba biegunkę i robi żółtą kupkę nie wiem czy to normalne, a teraz strasznie jakby skowyczę, nie wiem czy umiera ;((( heh robię wszystko co mogę i teraz tak głośno oddycha, nie wiem czy coś go boli czy co...

Jeśli jest tak źle, trzeba by z nim do weta - bo nikt nie powinien umierać w cierpieniach jesli można temu zapobiec. Let albo powie, jak leczyć, da lekarstwa jeśli trzeba, albo przeprawi już bez bólu na tamtą stronę. Bo czasem przerwać cierpienie to jedyne co możemy zrobić

jak czuje się kociak

Niestety biedny nie przeżył 2 godzin od mojego ostatniego wpisu (((( nie wiem co się stało.... Był u mnie w domu ponad tydzień. Pocieszam się, że chociaż tak się nie męczył...

A co z twoją kotką szukasz jej