Re: Kot sika do wanny
Napisane: Czw cze 30, 2011 17:04
Miałam koteczkę, która sikała do wanny. Poza tym sikała do pustych misek, pudełek itp. Raz nawet nasikała do pustej salaterki (miski na cukierki), która stała na stole . Dosyć często także zostawiała w wannie bardziej wonne prezenty.
Korzystała także z kuwet, w tym bardzo chętnie z pustej kuwety z podwójnym dnem.
Pod koniec życia upodobała sobie też jedną kanapę i konsekwentnie, przynajmniej raz dziennie na nią sikała.
Wprawdzie miała PNN, ale to sikanie raczej wynikało raczej z przyzwyczajeń lub charakteru - była "jedynaczką", która w końcu pogodziła się z tym, że musi mieszkać z innymi kotami, ale do końca ich nie polubiła.
Nie próbowałam zmieniać jej przyzwyczajeń, bo ze względu na chorobę nie chciałam jej stresować. Zresztą nie przeszkadzało mi to zbytnio, a z kanapą poradziłam sobie kładąc na nią podkłady. Kupiłam jej tylko kuwetkę z podwójnym dnem, z której też korzystała, a ja miałam w ten sposób mocz do badania.
Zrobiłabym kotu badania moczu i krew - morfologię i biochemię nerkową, bo rzeczywiście, jeżeli mocz bardzo śmierdzi to jest niepokojące.
Mocz możesz złapać z wanny - należy umyć ją porządnie, potem przelać wrzątkiem, zatkać odpływ i czekać aż kot z niej skorzysta. Potem ściągnąć mocz strzykawką i przelać do pojemnika.
Jeśli wszystko będzie w porządku, dobrze by było dostawić drugą kuwetę z innym żwirkiem (przy sikaniu na niektóre żwirki robi się bagno) lub z podwójnym dnem - być może kot sikając moczy sobie łapki i to mu się nie podoba, dlatego idzie do wanny.
Może też nie chce korzystać z kuwety, która już raz była użyta.
Nie wiem czy zamykałabym dostęp kotu do łazienki, bo gorzej będzie jak znajdzie sobie do sikania inne miejsce, np. kanapę, łóżko, czy nawet podłogę. A może tak być, jeśli zestresuje się brakiem dostępu do wanny.
Rozumiem, że może przeszkadzać sikanie do wanny, ale wierz mi, nie jest to tak uciążliwe jak sikanie do łóżka, czy w każdym kącie mieszkania .
Korzystała także z kuwet, w tym bardzo chętnie z pustej kuwety z podwójnym dnem.
Pod koniec życia upodobała sobie też jedną kanapę i konsekwentnie, przynajmniej raz dziennie na nią sikała.
Wprawdzie miała PNN, ale to sikanie raczej wynikało raczej z przyzwyczajeń lub charakteru - była "jedynaczką", która w końcu pogodziła się z tym, że musi mieszkać z innymi kotami, ale do końca ich nie polubiła.
Nie próbowałam zmieniać jej przyzwyczajeń, bo ze względu na chorobę nie chciałam jej stresować. Zresztą nie przeszkadzało mi to zbytnio, a z kanapą poradziłam sobie kładąc na nią podkłady. Kupiłam jej tylko kuwetkę z podwójnym dnem, z której też korzystała, a ja miałam w ten sposób mocz do badania.
Zrobiłabym kotu badania moczu i krew - morfologię i biochemię nerkową, bo rzeczywiście, jeżeli mocz bardzo śmierdzi to jest niepokojące.
Mocz możesz złapać z wanny - należy umyć ją porządnie, potem przelać wrzątkiem, zatkać odpływ i czekać aż kot z niej skorzysta. Potem ściągnąć mocz strzykawką i przelać do pojemnika.
Jeśli wszystko będzie w porządku, dobrze by było dostawić drugą kuwetę z innym żwirkiem (przy sikaniu na niektóre żwirki robi się bagno) lub z podwójnym dnem - być może kot sikając moczy sobie łapki i to mu się nie podoba, dlatego idzie do wanny.
Może też nie chce korzystać z kuwety, która już raz była użyta.
Nie wiem czy zamykałabym dostęp kotu do łazienki, bo gorzej będzie jak znajdzie sobie do sikania inne miejsce, np. kanapę, łóżko, czy nawet podłogę. A może tak być, jeśli zestresuje się brakiem dostępu do wanny.
Rozumiem, że może przeszkadzać sikanie do wanny, ale wierz mi, nie jest to tak uciążliwe jak sikanie do łóżka, czy w każdym kącie mieszkania .