Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alix76 pisze:Spokojnie, to 1 doba, najtrudniejsza - z reguły po 4-5 dniach się normuje.
Pomysł z dokoceniem jest dobry. Kotka jedynaczka na początku może mieć focha - jakbyś przyprowadziła do domu drugiego TŻ-ta, pierwszy też by nie był zadowolony.
Jeśli kotka tak nerwowo reaguje, to lepiej rozdzielić towarzystwo i przenosić wzajemnie zapachy - na rękach, szmatkach itp. Za jakiś czas ciekawość weźmie górę- wtedy pozwolić na kontakt, jak się zacznie awantura, znowu rozdzielić. I tak kilka dni
![]()
No i dopieszczać rezydentkę, niech się czuje ważna i kochana. Musi się teraz dostosować do trudnej sytuacji, niech ma w Tobie oparcie
Ariadna1986 pisze:Strasznie chciałabym ją przytulić, wymiziać, ale chyba muszę poczekać aż troszkę foch puści.
Uff no nic, trzeba zacisnąć zęby, uruchomić pokłady cierpliwości, oby się udało.
Dziękuję za dobre słowo, ja chyba też potrzebuję wsparcia
patkazal pisze: On jest niesamowicie spokojny, a ona histeryzuje jak tylko może)
ASK@ pisze:Uda się, uda...
Nie ma innej możliwości. Za szybko koty przedstawiliście sobie. Powinny byc izolowane od początku i przenoszone zapachy. Dokładnie tak jak napisały dziewczyny. To jak z dzieći strszakami.Mało które jest zadowolone z berbecia w pieluchach.
Cierpliowści
Co innego przenosić tylko zapachy a co innego mieć dzieciaka u siebie. To całkiem inna wersja.Ariadna1986 pisze:ASK@ pisze:Uda się, uda...
Nie ma innej możliwości. Za szybko koty przedstawiliście sobie. Powinny byc izolowane od początku i przenoszone zapachy. Dokładnie tak jak napisały dziewczyny. To jak z dzieći strszakami.Mało które jest zadowolone z berbecia w pieluchach.
Cierpliowści
Przenosiłam zapachy już wcześniej, mój Borys urodził się kotom mojego Taty, więc za każdym razem jak byłam u niego to przywoziłam ściereczki ,,natarte'' Borysem, cudawianki wyczyniałam, dawalam do wąchania, tarłam nimi kanapę, ech .........
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 103 gości