Misiaczek lubi polozyc sie na wygrzanym miejscu, i znalazl sobie na to sposob (jesli ja dlugo nie wstaje z krzesla itp., i nie moze mnie podsiasc

):
Wpycha sie na koc, (szafe, recznik, itp.), gdzie lezakuje Sisiula, i przeczekuje jakakolwiek reakcje. Ta go pierze po pysku, wyzywa, marszczy brwi, a on nic. Nie oddaje ale i nie odchodzi, tylko slepka przymyka, ze niby nie rozumie o so chosi.
W koncu Siss juz jest tak wkurzona, ze zeskakuje z oburzeniem, a Misiulek wtedy smyk - kladzie sie na nagrzanym miejscu po niej.
A Sisiula bezblednie wyczuwa zamrozonego, i zapakowanego w folie kurczaka, i tylko kurczaka, kiedy wyjmuje go z zamrazarki, i przychodzi z najglebszych zakamarkow. To musi byc kobieca intuicja, bo nie wierze, ze jest w stanie wyczuc po zapachu
