Strona 1 z 3

kocie talenty

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 18:33
przez siostrzyc
otwieranie drzwi lub opakowań w których jest jedzenie mnie nie dziwi... dziś jednak Milton otworzył sobie karotkę (taką w kartoniku, z nakrętką) rozlał ile mu się podobało i wypił (czy raczej wylizał)
:)
czym zaskakują wa wasze koty?

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 18:41
przez ako
Florunia mi kiedyś wrzuciła do buta myszkę tak, że nie mogłam jej wyjąć. Wyglądało na to, że pójdę na ślub z myszą w bucie...

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 18:50
przez Agi
Aportowanie myszy. Do padniecia :wink: :lol:

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 19:27
przez Nuśka
Moj tez uwielbia aportowac mysz. Kiedys wieczorem, kiedy juz lezalam w lozku i mialam dosc ciaglego rzucania ta mysza, powiedzialam mu: "Koci, ide juz spac. Jutro rano sie pobawimy w mysz".
A on nazajutrz obudzil mnie o siodmej rano. Miauczac przy lozku, z mysza obok :D

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 20:30
przez Ellen
Maly z upodobaniem odlacza kablowke od telewizora :lol: Widac uznal, ze mamy ogladac jego, a nie jakis glupi telewizor :wink:

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 20:32
przez Padme
Moja zachowuje się tak, jakby parę spraw rozumiała lepiej niż człowiek. Najpierw rano ja do toalety, ona się panieruje w żwirku, potem idziemy razem do kuchni na pastę odkłaczającą, a potem ona pilnuje drzwi, żebym nie wyszła...

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 20:56
przez magda gabryś
Mój Pokemon z wielką radością wsypuje żwirek do butów mojego TZ-ta. Awantura jest co rano, ja udaję, że śpię. A niech kot sam sobie radzi :D

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 21:12
przez aguś
Kiedyś jak długo nie wracaliśmy sprytny kot Maciej umierając zapewne z głodu(no spóźniliśmy się 2 godziny)otworzył sobie szafeczkę z jedzonkiem kocim, wydłubał tackę rozszarpał pazurami i ile się dało, tyle zeżarł.

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 21:41
przez Nigra
Rysiek poluje na pluszowa owce, tylko wtedy gdy pies ma ja w pysku, gada (miauczenie jest banalne, on warczy, spiewa arie operowe) ostatnio chyba nawet probuje szczekac :mrgreen: A arie spiewa zawsze przed poranna kupa tarzajac sie w zwirku.
No i jak kazdy normalny czlowiek, oglada telewizje :wink:

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 21:50
przez Anja
Brucek tanczy i spiewa, mam na to swiadkow :!:
Tanczy do wybranych utworow muzyki klasycznej i spiewa cale zwrotki do wtoru jak mu sie gwizdze kilka ulubionych melodii. Znalazlam nawet watek, w ktorym opisywalam jego wyczyny i Trio :lol: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=24 ... czy#248546

gusty muzyczne kotów

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 23:09
przez siostrzyc
Milton za to z absolutnym spokojem zasypia przy muzyce... dokładniej - z mordą w głośnikach.

dziwne zachowanie w kuwecie

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 23:14
przez siostrzyc
Nigra pisze: A arie spiewa zawsze przed poranna kupa tarzajac sie w zwirku.


to chyba z radości :)
pamiętam, że gdy milton był tycim kotkiem (5tygodni) i gdy było mu smutno, to właził do kuwety i jadł żwirek... betonitowy! Jak ja się tym stresowałam! Potem, jakoś w ramach przyzwyczajania kotka do nowego żwirku, nowej kuwety i nowego miejsca, doprowadziłam do tego, że Milton właził do kuwety, mruczał i prosił mnie żebym się z nim bawiła.
Dziwię się, że obecnie traktuje kuwetę z taką wyniosłą obojętnością ;)

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 23:56
przez Inka
Misiaczek lubi polozyc sie na wygrzanym miejscu, i znalazl sobie na to sposob (jesli ja dlugo nie wstaje z krzesla itp., i nie moze mnie podsiasc :wink: ):
Wpycha sie na koc, (szafe, recznik, itp.), gdzie lezakuje Sisiula, i przeczekuje jakakolwiek reakcje. Ta go pierze po pysku, wyzywa, marszczy brwi, a on nic. Nie oddaje ale i nie odchodzi, tylko slepka przymyka, ze niby nie rozumie o so chosi.
W koncu Siss juz jest tak wkurzona, ze zeskakuje z oburzeniem, a Misiulek wtedy smyk - kladzie sie na nagrzanym miejscu po niej. :twisted: :lol:

A Sisiula bezblednie wyczuwa zamrozonego, i zapakowanego w folie kurczaka, i tylko kurczaka, kiedy wyjmuje go z zamrazarki, i przychodzi z najglebszych zakamarkow. To musi byc kobieca intuicja, bo nie wierze, ze jest w stanie wyczuc po zapachu :wink: :lol:

PostNapisane: Czw lut 19, 2004 0:09
przez Sigrid
:ryk:
Kitula jest zwolennikiem bardziej aktywnych form wpychania się na wygrzane miejsce. Szczególnie upodobał sobie skórzany fotel komputerowy. Kiedy ma ochotę poleżeć wciska się za moje plecy, a potem zwyczajnie mnie wygryza. W sensie dosłownym :roll:

PostNapisane: Czw lut 19, 2004 0:34
przez Inka
Bezczelny! :lol: :lol: