Strona 1 z 1

Problemy neurologiczne (?) u młodych kotów.

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 16:06
przez Casadi
Witam. Rok temu (jakoś w lipcu) przygarnęłam dwie kotki. Ich matka okociła się u mnie na podwórku i niestety zaginęła zanim zdążyłam zorganizować sterylizację :(
Kociąt było 4, dwa zostały zabite przez sąsiada, który stwierdził, że kocięta mają padaczkę i trzeba je dobić 8O

A teraz do sedna. Chodzi o to, że kotki, które mieszkają u mnie są w jakiś sposób "niepełnosprawne". Od maleńkości nie były w stanie utrzymać równowagi, przewracały się, gdy chciały gdzieś biec i ogólnie miały problemy z koordynacją.
Nasza weterynarz powiedziała, że prawdopodobnie kotka doznała jakiegoś urazu mechanicznego podczas ciąży i stąd te problemy. Uwierzyliśmy jej na słowo i po prostu zajęliśmy się kotkami najlepiej jak potrafimy. Ostatnio jednak zaczęłam mieć wątpliwości co do diagnozy. Szara kicia ogólnie radzi sobie lepiej, czasami tylko miewa "zachwiania" i się przewraca oraz skacze na meble wręcz jak słoń (nie umie dobrze ocenić odległości), ale w ciągu ostatnich tygodni jakby jej się pogorszyło. częściej się przewraca, spada z impetem z mebli itp.
Ruda od początku była straszną kaleką. Ma "sztywne" tylne łapy, chodzi powoli, przewraca się, kiedy się myje, nie skacze praktycznie wcale. Wygląda to trochę tak, jakby miała tylne łapy za długie i za sztywne, żeby normalnie się poruszać. Jak gdzieś biegnie to często robi fikołka do przodu i później tak leży...

Telefon do weterynarza nic nie dał. Wszyscy twierdzą, że nic nie da się zrobić... (mieszkam w małym mieście i za dużego wyboru nie mam). Chciałabym zabrać kotki do jakiegoś lepszego weterynarza, zrobić może tomografię i inne potrzebne badania, ale jest to dla mnie spory wydatek i dlatego proszę was o opinie. Może ktoś wie, ma jakieś podejrzenia, co może dolegać kotkom?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Re: Problemy neurologiczne (?) u młodych kotów.

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 19:24
przez Blue
Najczęstszą przyczyną takich problemów u kociąt jest przechorowanie przez kotkę w czasie ciąży panleukopenii.
Niestety, wiele kociakom dotkniętym takim okaleczeniem (uszkodzeniem móżdżku) pomóc nie można, poza uśpieniem bardzo chorych maluchów (takich które nie będą w stanie egzystować w miarę godnie i sprawnie) a tym bardziej sprawnym zapewnieniem bezpiecznego bytu w mieszkaniu.

Oczywiście przyczyn może być wiele innych, jakieś zatrucie czymś w ciąży, inna infekcja - raczej nie uraz.
Wiele może być powodów uszkodzeń kociaczków w życiu płodowym - acz jeśli można coś zdziałać (zwykle nie spektakularnie) to głównie w początkowym okresie ich życia.

Teraz możesz ewentualnie spróbować podawać wit. z grupy B.
Przy zaburzeniach ze strony układu nerwowego na pewno to nie zaszkodzi, może coś pomóc.

Kotom na pewno dobrze byłoby zrobić badania krwi - tym bardziej że kotce się pogarsza.
Koniecznie z jonogramem.
Warto by kotom również zafundować badanie usg, bo może to jakaś genetyczna przypadłość, a w tych niestety lubią iść w parze różne anomalie np, w budowie organów.

Re: Problemy neurologiczne (?) u młodych kotów.

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 19:36
przez chloee
A może to niedobór tiaminy??? Też często się objawia takim zachwianiem równowagi, ewentualnie białaczka:/ A co się z matką stało?

Re: Problemy neurologiczne (?) u młodych kotów.

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 20:16
przez dokota
Zwróć uwagę jak jedzą. Czy nie występuje takie jakby "dziobanie" przy zbliżaniu pyszczka do miski...Drżenia zamiarowe sa typowe dla uszkodzeń móżdzku, a te u młodych kociąt, szczególnie, że objawy neurologiczne wystąpiły u wszystkich kociąt w miocie, najczęsciej są wynikiem zarazenia się wirusem panleukopenii przez matkę w czasie ciąży, jak pisała wyzej Blue. Wirusy lokują sie w komórkach Purkiniego rozwijającego sie móżdżku.
W tym przypadku niewiele można zrobić. Oczywiście objawy neurologiczne mogą towarzyszyć białaczce, FIP, niedoborom, urazom, ale tak wczesne wystąpienie choroby i u wszystkich kociąt w miocie najbardziej wskazuje na wrodzoną panleukopenię..

Re: Problemy neurologiczne (?) u młodych kotów.

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 10:59
przez Casadi
dokota, Ruda kicia "dziobie" przy jedzeniu, czy wąchaniu czegoś... dorobiła się nawet ksywki "kurka"... Szara nieco mniej, ale jej ruchy też nie są płynne, a już na pewno nie "kocie".

Nie wiem, co ja mam tu za weterynarzy, którzy nie wpadli na to, co wy tu piszecie. Badania krwi zrobimy, ale widzę, że niewiele można poradzić w ich sprawie. Cieszę się, że te dwie koteczki są u mnie. Przynajmniej nie mogą sobie zrobić krzywdy i wydaje mi się, że są szczęśliwe mimo kalectwa.

Poczytałam też trochę o tej panleukopenii i jakoś średnio mi to pasuje do moich kotów. U ich matki, jak jeszcze żyła na podwórku, też nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów... Odchowała kocięta i później po prostu już się nie pojawiła. Podejrzewam, że mogła wpaść pod samochód, bo mieszkam tuż koło okropnej, mało uczęszczanej ulicy, gdzie kierowcy czują się zbyt pewnie i wiele zwierząt tu ginie :(