Strona 1 z 15

Kita - nerkowiec; odeszła ..................

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 16:31
przez Ania z Poznania
Nasza Kita od jakiegoś czasu dziwnie chodzi, przykulona, jakby ją w środku coś bolało. Nie wskakuje, a wciąga się przednimi łapkami, tylnymi nie może się odbić. Miała robione badania, wet wykluczył chorobę nerek i układu moczowego (to było moje pierwsze podejrzenie). Kolejny wet stwierdził, że to zanik mięśni po jakimś wcześniejszym urazie. Zdziwił mnie tą diagnozą, bo nie przypominam sobie żadnego wcześniejszego urazu u Kity, ale po dokładnym obmacaniu kota przyznałam mu rację. Zastanawiam się, czy jeszcze jakoś mogę Kicie pomóc oprócz rehabilitacji, o którą zapytałam. A może jednak to wcale nie skutek urazu tylko coś innego?

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 19:07
przez Beata
Ja bym poprosila o zrobienie RTG najpierw - moze tam cos bedzie widac??? A jesli nie, to pelne badania krwi na poczatek chyba...

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 19:11
przez zuza
Wet wykluczyl nerki po badaniach krwi i siusiu? Reczywiscie drazylabym problem...

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 19:25
przez Kid
Aniu, moja kicia chodziła i siedziała przykurczona, gdy miała problemy z układem pokarmowym (pierwotniaki). Być może twój kotek ma jakieś problemy gastryczne? To przeciez powoduje ból. Podobnie zachowuje się wtedy człowiek - kuli się. Tak, jak radzi Beata, warto zrobić RTG - jednak nawet wtedy może nie wyjść problem z mięśniami. Może to nie nie zanik - może naciągnięcie, albo zapalenie? A może stawy? Zrób kici to prześwietlenie i krew.

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 19:45
przez Blue
A jakie badania byly robione i jakie sa wyniki?
Moglabym prosic?
Moze czegos nie dopatrzono...
Moim zdaniem kotka powinna byla miec zrobione dokladne badania moczu, krwi i RTG.
Super byloby gdyby miala jeszcze USG jamy brzusznej - na ewentualnosc jakiegos nowotworu.

A ponadto - warto by bylo zrobic dokladne badanie neurologiczne.

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 19:49
przez G.N.
Przyczyn poza nerkami może być dziesiatki, zapalenie stawów, ściegien, mieśni, prpblemy gastryczne, niewłaściwa proporcja wapnia do fosforu, wynikła z błedów żywieniowych i spowodowana tym osteomalacja, hiperwitaminoza D i j.w. (awitaminoza D tweż moze dawać podobne objawy ale u kotów prawie nie występuje) podrażnienie układu nerwowego (może być z równoczesnym zanikiem mieśni lub bez) i tu znowu wiele różnych przyczyn itd, itp. Sprawy od stosunkowo mało groźnych i łatwych do wyleczenia po bardzo poważne. Na początek polecał bym RTG pod kątem urazów i gęstości kośćca i badania krwi (pełna morfologia z uwzględnieniem wapnia, fosforu i mikroelementów) oraz analizę diety

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 20:03
przez Beata
Ja jeszcze dodam - nie chce straszyc absolutnie - ze bardzo podobne objawy mial Krzys. Najpierw podejrzewano problemy z pobieraniem mineralow, potem zapalenie stawow. Kot jadl ale juz niewiele, po diagnozie zapalenia stawow przestal jesc i w ciagu kilku dni okazalo sie, ze to FIP :( .

Napisz koniecznie jakie mial badania i ich dokladne wyniki (jesli mial robiona krew). Pewnie mial tylko "ogolne badanie krwi" a tu trzeba zrobic "pelne", czyli najlepiej "diagnostyczne" + "watrobowe" ( o ile ktoregos z nich nie mial).

Trzymam kciuki!!!

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 20:25
przez G.N.
Fip atakuje również układ nerwowy i wynikające z tego zaniki mięśni to sprawa dosyć typowa (przy postaci "suchej") między innymi to miałem na myśli pisząc że przyczyn zapalenia czy podrażnienia ułkadu nerwowego może być wiele. Tak BTW Fip atakuje praktycznie wszystko co w kocie można znaleźć. Ale nie wydaje mi sie to najprawdopodobniejsze. Nie mówie że niemożliwe, ale raczej obstawiał bym coś innego. Zwykle na etapie na którym pojawiaja się już porażenia i zaniki mięśni toważyszą im inne dosyć charakterystyczne objawy. Ogólne wycienczenie, fatalne wyniki morfologi i prób wątrobowych, wybroczyny w gałkach ocznych rozpad tęczówki itd. Nie wystepują zawsze ale zazwyczaj tak. dlatego sądze że przyczyna jest inna. Oby tak.

PostNapisane: Śro lut 18, 2004 20:32
przez Blue
G.N. - w zupelnosci sie z Toba zgadzam.
Na dodatek jeszcze podrazylabym jednak temat nerek - bo to ze w wynikach wychodzi ze sa sprawne wcale nie oznacza ze nie sa chore - a zainfekowane nerki potrafia bardzo bolec. I czesto objawia sie to takim "podkurczonym", ostroznym chodzeniem.
Wogole tego kociaka trzeba na wszystkie strony przebadac :(

PostNapisane: Czw lut 19, 2004 13:35
przez Ania z Poznania
Bardzo dziękuję za wszystkie porady.
Domyślam się, co za chwilę usłyszę, ale właśnie badania krwi Kita nie miała robionego, tylko badanie moczu i USG. Mój wet twierdził, że badanie moczu jest podstawą i przekonywająco uzasadniał dlaczego. Teraz byliśmy u innego weta, ten oprócz tego, że stwierdził skutki urazu, proponował jednak badanie krwi i wybieramy się (czekam na zwrot transporterka, który pożyczyłam). Też biorę pod uwagę chorobę układu pokarmowego.
Kita apetyt ma normalny, zachowuje się normalnie, tylko mało się rusza, ale osowiała nie jest.
Przy okazji: zdarza jej się spadać jak mocno zaśnie (np. z parapetu) - może to też nie jest normalne?

PostNapisane: Czw lut 19, 2004 13:42
przez Monika
Ania z Poznania pisze:Przy okazji: zdarza jej się spadać jak mocno zaśnie (np. z parapetu) - może to też nie jest normalne?

Cykorii tez sie zdarza. Pod jednym parapetem do spania jest biurko, pod drugim jak wychodze klade cos miekiego. Cykoria jest taka proszke ciapa, kocham moja gapowata ksiezniczke :D

PostNapisane: Czw lut 19, 2004 14:17
przez Ania z Poznania
Monika pisze:
Ania z Poznania pisze:Przy okazji: zdarza jej się spadać jak mocno zaśnie (np. z parapetu) - może to też nie jest normalne?

Cykorii tez sie zdarza. Pod jednym parapetem do spania jest biurko, pod drugim jak wychodze klade cos miekiego. Cykoria jest taka proszke ciapa, kocham moja gapowata ksiezniczke :D


No to się uspokoiłam. Wet też powiedział, że to się zdarza, ale wolałam zapytać na wszelki wypadek.

PostNapisane: Czw lut 19, 2004 14:18
przez G.N.
Moja Śliwka też tak miała, tyle że ona sypiała na drzwiach :wink:

PostNapisane: Pt lut 20, 2004 14:58
przez Ania z Poznania
Kurcze, chyba naprawdę coś jest nie tak. Dzisiaj rano zobaczyłam Kitę w kuwecie po raz pierwszy w jej 11-letnim życiu (do tej pory załatwiała się na ogródku). Tylko, że jak wyszła, to okazało się, że nic nie zrobiła! Za jakiś czas zobaczyłam ją w drugiej kuwecie - i też nic nie zrobiła :cry:
Musiałam ją niestety zostawić i lecieć do pracy (i tak się spóźniłam).
Wieczorem biorę ją pod pachę i jedziemy do weta.

PostNapisane: Nie lut 22, 2004 13:13
przez Monika
Ania z Poznania pisze:Wieczorem biorę ją pod pachę i jedziemy do weta.

Ojej, napisz koniecznie co wet powiedzial i jak sie kicia czuje.