Strona 1 z 2

PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 17:28
przez gerdzia
Jak w tytule - PKP Krzyż (pomiędzy Piłą a Stargardem Szczecińskim) - a na nim mała (i młoda), zagłodzona trójkolorka. Biegała wczoraj pomiędzy peronami, reagując na standardowe"kici kici", nie pozwalając się pogłaskać, dotknąć. Nakarmiłam ją dwiema saszetkami (zjadła z ogromnym zapałem), zrobiłam wywiad środowiskowy z pracownikiem kolei. Podobno to "kot kolejowy", ostatni z wielu, które tam mieszkały. Kiedyś dokarmiany regularnie, teraz "sporadycznie". Miałam jeszcze puszkę - oddałam ja owemu pracownikowi, starczy na dziś (o ile Pan rzeczywiście zdobędzie się na nakarmienie kotki), co dalej? Sprawdzałam na stronie - żadnego TOZ-u, fundacji. Czy ktoś jest z Krzyża bądź okolic i mógłby się zainteresować trójkolorką? Jeśli nie, apel do przesiadających się na stacji Krzyż o dokarmienie małej - to chyba teraz najważniejsze. A może jednak jest w pobliżu jakaś prozwierzęca fundacja? Proszę o informacje. I pomoc dla małej...
m

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 19:08
przez zuzia96
Podnoszę, bo ważne! Może jest ktoś z okolicy?

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 19:23
przez e-dita
Najbliżej jest chyba Pogotowie dla Zwierząt w Trzciance.

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 20:06
przez gerdzia
Już do nich napisałam (to około 40 km od Krzyża, ale może ktoś z Pogotowia/Straży mieszka w pobliżu). Dzięki za info!

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 20:09
przez e-dita
Powinnam być w Krzyżu na dworcu w piątek - gdzie mam wypatrywać kotki, mogłabym karmę zostawić, ale komu? Bardzo dzika jest wg Ciebie?

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 20:24
przez gerdzia
Na tyle oswojona, że pobiegła do miejsca karmienia (jak pisałam - "zakiciałam" na nią). Nie zgodziła się jednak na głaskanie, dotyk - szykowała się do ucieczki, zatem poczekałam w bezpiecznej odległości, aż się naje. Wyłożyłam jej saszetki pod schodami (przejście nad peronami) koło budynku dworcowego (peron 1?2? nie pamiętam, w każdym razie wysiadałam z pociągu relacji Szczecin-Krzyż). Miska (niestety zakurzona, dawno nieużywana) stacjonuje przy budynku. Wywiad zrobiłam z pracownikiem kolei, który rezydował w jednym z pomieszczeń w budynku dworca (wejście do lokalu/oznaczone - po lewej stronie od głównego, prowadzącego do kas i poczekalni). To on powiedział mi o "sporadycznym dokarmianiu", pokazał miskę, zna kotkę (raczej z widzenia), jemu zostawiłam puszkę. Nie znam niestety jego personaliów. Przypuszczam, że każdy pracownik kolei będzie kojarzył trójkolorkę. Jeśli wykaże życzliwe zainteresowanie - chyba można mu zaufać i zostawić karmę...
Bardzo, bardzo dziękuję za odzew i chęć pomocy!!!

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 21:27
przez e-dita
Wiem już gdzie to jest, jak będę jechać wezmę karmę ze sobą.

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 21:33
przez gerdzia
Raz jeszcze dziękuję.

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 22:10
przez zuzia96
A nie mógłby ktoś z okolicy zabrać tej kotki i szukać jej domu? Strasznie jest tam biedna, skoro nikt jej nie karmi, a taka doraźna pomoc to nie starczy na długo, zresztą też nie wiadomo, czy ci kolejarze dadzą jej jeść.

Strasznie mi jej szkoda :( może jeszcze ktoś pomoże tam na miejscu?

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 23:00
przez gerdzia
Według tego, co mówił pracownik kolei, jest karmiona, ale - cytuję - "sporadycznie". Może to znaczyć właściwie cokolwiek. Napisałam kilka maili do TOZ-ów (niestety najbliższy jest dopiero w Choszcznie) i - m.in. Pogotowia dla Zwierząt w Trzciance z prośbą o ewentualną interwencję. Kicia wygląda średnio - nawet sam kolejarz to zauważył. Przede wszystkim jest chuda, poza tym ma problemy ze skórą (nie potrafię szczegółowo określić tego, co się dzieje - może to grzybica, może pchły? w każdym razie ma strupki). Tak jak pisałam - reagowała dość neurotycznie na próby bliższego kontaktu (dotyk), jednak od ludzi nie stroni - najpierw biegała między peronami, potem siedziała przed budynkiem dworca - ciągle wśród ludzi i obok ludzi. Na razie nie odezwał się nikt z Krzyża bądź okolic; oczywiście dt byłby idealny, ale nawet doraźna pomoc dla małej - w jej sytuacji - to sporo.

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 8:40
przez e-dita
Nie znam na miau nikogo z Krzyża ani okolic, najbliżej z Piły.

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 9:43
przez gerdzia
Coś "drgnęło" - dzięki p. Grzegorzowi i p. Beacie z Pogotowia dla Zwierząt w Trzciance. Pani Beata obiecała, że porozmawia z ludźmi na dworcu - ustali (bardziej szczegółowo niż ja), czy kotka ma opiekę (gastronomiczną). Jeśli nie - trójkolorka być może trafi do "kociarni" w Trzciance (z tego, co mówiła p. Beata, jest to forma domu tymczasowego, nie schroniska). Jeśli tylko będę coś wiedzieć, dam znak.

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 9:48
przez e-dita
Mam akurat koty z tej "kociarni" ( o ile to to samo miejsce) u siebie na tymczasie, od 10. maja nie mogę ich wyleczyć.
Grzybica, świerzbowiec, wychudzenie...

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 10:20
przez gerdzia
e-dita, nie wiem, czy to jest to samo miejsce... Pani Beata mówiła o nim jako o azylu... (tak zrozumiałam). Z uwagi na odległość czuję się nieco bezradna - także w kwestii wydawania sądów nt. jakiegokolwiek "miejsca pomocy".
Jeśli będziesz w piątek w Krzyżu (a do tej pory nic się nie zmieni w kwestii kici), napisz, proszę, czy widziałaś małą, jak wygląda etc., OK?

Re: PKP Krzyż - głodna trójkolorka

PostNapisane: Pon cze 27, 2011 10:34
przez e-dita
Pewnie. Muszę znaleźć takie połączenie, żebym miała więcej niż 5 minut do następnego pociągu.