Miau.PL

Mela to młodziutka ładna kotka, drobna mała pingwinka, zabrana z mojej ulicy jeszcze w maju, wtedy naziębiona i w zaawansowanej ciąży . Teraz już zdrowa, wysterylizowana, odrobaczona i odkarmiona, ale wciąż zestresowana i bojąca się człowieka, a właściwie wszelkich zmian.
Ma TDT u Ani tylko do 30.06, najpóźniej do piątku,….. ja też wtedy wyjeżdżam… Odbiór Meli w piątek będzie oznaczał dla niej powrót na ulicę, do wielkiego blokowiska i parkingów, gdzie nawet wczoraj przy wieżowcach na oczach dzieci koleżanki umierała potrącona szara kotka (kot)….
Czy ktoś może uratować Melę przed ulicą?


Jednak to zginął bury kocur, bo przestał przychodzić na dokarmianie pod "nasz' śmietnik. Ale tutaj, w każdej chwili, pod kołami mogą zginąć inne koty, nawet te nieznane mi, chodzące po całym 40-tysięcznym osiedlu, od śmietnika do śmietnika.

Pilne

a foty...dzie
wrzućcie coś, tej malutkiej...

mozesz blizej opisac kotke? jaki jest jej stosunek do innych kotow? ile ma miesiecy/lat. I czy chodzi ci o DT czy DS. moglabym ja ewntualnie wziac ale najlepiej w poniedzialek, Mieszkam w Krakowie i czy moglabys ja przywiesc?

fotki się wstawiają

Mela "przyłapana" na oknie i to w cudzym legowisku, więc przestraszone oczyska. Jej sierść nie jest zrudziała jak sugeruje zdjęcie, to tylko odblask od czerwonego.


Mela w najbezpieczniejszym dla niej miejscu (w stale otwartej szafie) mruży przyjaźnie do nas swoje oczy

Cudna jest
Rozumiem ze znalazl sie juz chetny na wziecie malej.

Mela jest młoda, wg mnie góra 1,5 roku.
Chodzi zarówno o spokojny DT jak i o DS, który pozwoliłby Meli na powolną adaptację i doswajanie się.
Melę zauważyłam już w listopadzie 2010, gdy przemykała po osiedlu, a dokładniej poznałyśmy ją, gdy regularnie, już jako ciężarna, przychodziła na karmienie pod kontenerem, przykucała przy nas bez bojaźni i pozytywnie reagowała na swoje nowo nadane imię. Ale od chwili złapania i wizyt u weta strach wzmógł się, jej wielkie oczy wołały, by nie robić krzywdy. A że krzywdy już nikt nie robi, Mela uczy się, by nie panikować, zapoznaje się chętnie z kotami i stopniowo z całym mieszkaniem, a przede wszystkim słonecznym miejscem na oknie. Ale nie łasi się jeszcze do ludzi, nie podchodzi, nie barankuje, podczas głaskania ma przestraszone oczy i jeśli może, to zwiewa.
Za krótki ten TDT u Ani…….

Byłam,widziałam,koteczka cudna,a w tych ogromnych oczyskach można sie zakochać .

Do góry Meluniu po domek

Samantha pisze:Mela jest młoda, wg mnie góra 1,5 roku.
Chodzi zarówno o spokojny DT jak i o DS, który pozwoliłby Meli na powolną adaptację i doswajanie się.
Melę zauważyłam już w listopadzie 2010, gdy przemykała po osiedlu, a dokładniej poznałyśmy ją, gdy regularnie, już jako ciężarna, przychodziła na karmienie pod kontenerem, przykucała przy nas bez bojaźni i pozytywnie reagowała na swoje nowo nadane imię. Ale od chwili złapania i wizyt u weta strach wzmógł się, jej wielkie oczy wołały, by nie robić krzywdy. A że krzywdy już nikt nie robi, Mela uczy się, by nie panikować, zapoznaje się chętnie z kotami i stopniowo z całym mieszkaniem, a przede wszystkim słonecznym miejscem na oknie. Ale nie łasi się jeszcze do ludzi, nie podchodzi, nie barankuje, podczas głaskania ma przestraszone oczy i jeśli może, to zwiewa.
Za krótki ten TDT u Ani…….

Miesiąc to dla takiego kota za mało, koty mają bardzo silnie zakorzeniony strach, gdy spotka je krzywa, Heniek jak czuje się lepiej, to się panicznie boi podniesionej ręki, jak czuje się gorzej, to mu wszystko jedno...

Tydzień czasu to mało na znalezienie choćby TDT, ale nie takie cuda się na miau zdarzały, ja w następny łikend mogę za koszt biletów dowieźć kotkę gdzie trzeba.

piękna koteńka, imienniczka mojej Melki więc musi być wspaniałą kotką
troszkę zagubiona ale dojdzie do siebie w dobrym, kochanym domku...
tylko brać i kochać

Masz rację najszczęśliwsza, Mela mogła być krzywdzona lub "przepędzana", boi się podniesionej ręki, a pozwala mi się głaskać ręką prowadzoną z dołu. Ostatnio, w ten spokojny sposób zaaplikowałam jej na szyję adwokata zamiast 2-giej tabletki.

moja Melka jest u mnie prawie 4 miesiące...miała być na chwilę do i po sterylce
na początku nie pozwoliła do siebie podejść...teraz to ona podchodzi aby ją pogłaskać...
tuli się do ręki i barankuje...
na pewno upłynie jeszcze dużo czasu aby pozwoliła wziąć się na ręce...
kocham ją, mam czas...poczekam a ona na pewno mi to wynagrodzi

Melunia jest nieufna w stosunku do człowieka ,choć postępy robi za to na inne koty nie reaguje w ogóle ,jest obojętna ani się nie boi ani nie denerwuje ,zachowuje stoicki spokój jakby chciała powiedzieć-"...ty się wkurzaj ,ja nie będę bo złość piękności szkodzi....."
I wszystko jasne dlaczego jest taką piękną koteczką