Strona 1 z 1

Kuwetkowo-karmowy problem.

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 20:58
przez Nadia&świrek
Nie mogę znaleźć karmy bez zbożowej która by pasowała obu futrom :evil:
Sytuacja wyglada tak:
Na początku był orijen.
Świrek - urobek ok wręcz podrecznikowy, Naducha - nie za bardzo, jeszcze to nie sra.. ale
Potem była Acana
Świrek -luźna Naduszka - ok
TOTW
Świrek - mega luźna Nadusia - taka średnia
Teraz Nadia idzie na diete z Trovet , bo jest 'wieksza' :mrgreen: a Świrkowi kupiłąm Orijena.
Ale co dalej??
Nie wiem czym już je karmić, chciałabym oba tą samą karmą :(

Re: Kuwetkowo-karmowy problem.

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 23:31
przez felin
Sorry, ale w czym problem? Ludzie mają po kilka kotów i każdy musi jeść co innego. U mnie też jeden senior, jeden mlody dorosly i kociak i też jadają różne rzeczy.
Nie chodzi przypadkiem o Twoją wygodę?

Re: Kuwetkowo-karmowy problem.

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 6:59
przez Blue
felin pisze:Nie chodzi przypadkiem o Twoją wygodę?


Ale co w tym dziwnego że człowiek chce sobie wygodnie żyć jeśli można? :)
Człowiek nie powinien być męczennikiem bez konieczności :)

Do autorki wątku - a może poeksperymentuj z podawaniem kotom różnych karm?
Dlaczego to ma być tylko jedna?
Niech czasem zjedzą to, innym razem coś innego, jednego dnia mokra karma, innego mięsa trochę.
Nie ma lepszego sposobu na wyhodowanie kotów wydelikaconych pokarmowo niż podawanie im jednej tylko karmy. A potem każda inna karma powoduje sensacje pokarmowe.
Dla kotów też przyjemniej jest jeść różne karmy a podawanie nie wyłącznie suchej wyjdzie im na zdrowe.
Sucha karma nijak nie jest fizjologiczna dla kota, często w wyniku jedzenia takiej karmy koty przyjmują zbyt mało płynów a to potem się mści.

Re: Kuwetkowo-karmowy problem.

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 15:44
przez Nadia&świrek
felin pisze:Sorry, ale w czym problem? Ludzie mają po kilka kotów i każdy musi jeść co innego. U mnie też jeden senior, jeden mlody dorosly i kociak i też jadają różne rzeczy.
Nie chodzi przypadkiem o Twoją wygodę?

Chodzi w 100% o moją wygodę, wystarczy mi że musze uważać na to by pierwsza porcja nie była za duża, bo koty są łakome, i pilnowanie po każdym posiłku żeby wszystko zjadły i jedno od drugiego nie podjadało.
Tak jestem leniem, ubijcie mnie :mrgreen:
Ludzie karmią koty W no i co?? Też muszę?
Blue: co do miecha, to ja na tak, tylko że ciężko mi kontrolować kalorie u grubaski jak mieszam suche z miechem (lub inaczej nie radze sobie z tym) i nie mam serca dawać tylko jednemu mięcha jak drugie mnie męczy.
Więc póki Nadia jest gruba to mięso okazjonalnie. Teraz waży tyle co MCO :ryk:
Preferuje żeby wcinały jedną karmę, bo wychodzi taniej i wygodniej.
Zbożowa karmić nie chce, bo jest fe, chociaż wiem że giewniana sytuacja byłaby wtedy w porządku.

Re: Kuwetkowo-karmowy problem.

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 20:06
przez felin
Blue pisze:Ale co w tym dziwnego że człowiek chce sobie wygodnie żyć jeśli można? :)
Człowiek nie powinien być męczennikiem bez konieczności :)


No fakt, nie przyszlo mi do glowy. Ciekawe czy ewentualne dzieci też będą musialy jeść tylko i wylącznie jeden rodzaj gerberka :mrgreen:

Nadia&świrek pisze: bo koty są łakome, i pilnowanie po każdym posiłku żeby wszystko zjadły i jedno od drugiego nie podjadało.
Więc póki Nadia jest gruba to mięso okazjonalnie. Teraz waży tyle co MCO :ryk:
Preferuje żeby wcinały jedną karmę, bo wychodzi taniej i wygodniej.


I tak będą podjadać, bo zawsze ten drugi ma lepsze :wink: Skąd Ci przyszlo do glowy, że na mięsie kot utyje 8O ? Przecież to drapieżnik i to jego naturalny sposób odżywiania. Koty najbardziej tyją od suchego.

Re: Kuwetkowo-karmowy problem.

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 9:44
przez Nadia&świrek
Nie nie to, źle się wyraziłam. Że nie wiem ile dokładnie dawać miecha żeby ją odchudzić.
Na karmie mam napisane 40g i basta :D
Miecha mogę im za dużo dać :roll:


Dzieci będą żarły trawę, bo miecha nie jem :ryk: :ryk: :ryk:

Blue one nie miały monotonnej diety od lutego (od kiedy je mam) dostawały royalka, orijen, acane, totw (zadnej dłużej niż 1,5 m-ca), od czasu do czasu jakieś puszki, mięcho, żółtko (raz na 2tyg), trochę jogurtu naturalnego, muchy :ryk: , wołowinkę, szyjki indorowe, różnie. Mnie te loozne koopy doprowadzają do szału, boję się żeby z ukł. trawiennym nic im się nie stało. Moja wetka powiedziała że jak kot ma dłużej niż 2 tyg. loozną to trzeba zmienić.

W tej chwili dla mnie najważniejsze jest zbicie Nadusi wagi

Re: Kuwetkowo-karmowy problem.

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 14:12
przez felin
Nadia&świrek pisze:Nie nie to, źle się wyraziłam. Że nie wiem ile dokładnie dawać miecha żeby ją odchudzić.
Na karmie mam napisane 40g i basta :D
Miecha mogę im za dużo dać :roll:


Mięso też da się zważyć, to calkiem proste :wink: