Strona 1 z 4

Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Wto cze 21, 2011 21:17
przez sebriel
Wczoraj dostałam o 16 telefon od matki- ludzie mówią, że pod sklepem na wsi leży pogryziony kot. Więc wzięłam transporter i poszłam, z opisu rodzicielki wynikało, że kociak już umiera.
Jak się okazało, biało-czarny kot nie leżał pod sklepem, tyko w ogrodzie- schował się pod gigantyczną choinę i leżał cicho- zakiciany miauczał i ruszał przednimi łapkami, ale nic więcej. Nie wiem ile tam leżał, bo osoby które widziały jak pies łapie kota za tylną część ciała i nim szarpie gwałtownie, nie potrafiły mi tego powiedzieć. Pozwolił się wsadzić do transporterka i pojechaliśmy.
Z racji godzin zamykania mojej lecznicy kocio dostał leki przeciwbólowe i antybiotyki, weta obmacała kota- wydawało mi się, że to kocur- i powiedziała, że ma najprawdopodobniej połamane uda.
Dzisiaj pojechaliśmy na RTG
I tutaj szok.

Okazało się, że na RTG widoczny jest... śrut 8O Kotka została przypuszczalnie niedawno postrzelona( rana wlotowa już się goi), niestety, pociski utkwił gdzieś w miednicy, skąd nie można go wyciagnąć. Ten postrzał złamał jej kość udową w prawej nodze- potwornie źle się zrosła, ale już nie kwalifikuje się do jakiegokolwiek zabiegu :(
Niestety, skutek pogryzienia i niechodzenia kotki również jest.
Kocia ma coś złamanego- coś tam piętowe( zapomniałam nazwy :oops: ) i okropną ranę w tym miejscu- jest to również prawa noga.
Rana jest paskudna i duża, została oczyszczona i rozpoczynamy walkę o tę nogę.
Istnieje bowiem całkiem spore ryzyko, że wda się martwica i łapkę trzeba będzie amputować :(
Mała dostała wszystkie potrzebne leki, troszkę dzisiaj popiła i pojadała wieczorem, ale jeżeli będzie tak słabo jeść, to jutro jedziemy na kroplówkę. /w piątek kontrola u weta, a poza tym codzienne zastrzyki w domu+witany.
Mała jest młodą kotką, nie wiadomo, czy "ciachniętą" bo uszko niby nacięte, ale jakoś nietypowo( w trójkąt). jest generalnie bardzo zaniedbana chociaż jak na kotkę duża.

Potrzebujemy pomocy :/
I tej finansowej- opłacanie RTG i leczenia małej- i tej materialnej- czyli karmy i żwiru- to mój trzeci dorosły tymczas i jeszcze przy swoich kotach po prostu nie wydolę :/

Jericho znajduje się pod opieką TOZ Szczecin

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 7:45
przez Prakseda
Wspaniale, że zajęłaś się nią. :1luvu:
Niestety nie mam możliwości pomocy finansowej, chociaz podniose wątek.

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 14:35
przez Nadia&świrek
Do góry, bo pilne :kotek:

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 16:15
przez sebriel
Niestety, kocia zdecydowanie odmówiła jedzenia dzisiaj- troszeczkę wypiła, zlizała galaretkę z saszetki, po rozmieszaniu jej z wodą wypiła to co było płynne, ale nic pogryźć nie chciała :?
Więc się kroplówkujemy.
Jerycho bardzo spokojnie zniosła kroplówkę- zadowolona była, że ktoś ją głaszcze i poszła spać 8O
Ona musi być bardzo słaba :(
A oto bohaterka wątku:


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 16:21
przez kristinbb
Dlaczego ona taka ruda na zdjęciach?
Brak witamin czy błysk lampy ?
Biedne te koty ostatnio ciągle natykam się na jakieś ofiary psów i ludzi :roll:

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 16:23
przez sebriel
Ona jest taka zrudziała z braku witamin :/
Zastanawiam się, czy to nie nerki, może pokuszę się na badania krwi, chociaż podstawę biochemii i morfologii.

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 6:52
przez Blue
Że względu na postrzał śrutem (ołów) koniecznie trzeba zrobić badania krwi - ołów ze śrutu niestety uwalnia się do organizmu i może go śmiertelnie zatruć :(
Dużo tego śrutu jest?
Nie pasuje mi połączenie - rana wlotowa się już goi a kość udowa już się zrosła.
To mogą być dwie różne sprawy, tym bardziej że śrut utkwił w miednicy. Ołów może się już od dawna uwalniać :(
To na pewno śrut a nie pocisk?
Mój brat ma kocurka z pociskiem w mózgu :roll:
Badania krwi to konieczność :(

Biedna kotka - bardzo dużo przeżyła :(
O wiele za dużo jak na to małe ciałko :(
Dobrze że na Ciebie trafiła!

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 21:47
przez sebriel
A jak odróżnić śrut na zdjęciu RTG od pocisku? :oops:
Ja przepraszam, ale po prostu nie wiem. Nie wiem nawet czym różni się śrut od pocisku, myślałam, że to synonimy?

Zdjęcia rany pokażę, jak uda się zgrać- zdaniem trzech wetów złamanie kości udowej jest bezpośrednim skutkiem postrzału.

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 21:49
przez kotx2
zrudziala siersc może byc oznaką zarobaczenia :roll:

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 21:54
przez sebriel
Robale to są na pewno( ma brzusio twardy, a i dzisiejsza kupka ujawniła lokatorów), ale nie odważę się jej jeszcze odrobaczyć.

Jerycho zaczęła jeść, duże ilości jedzenia- saszetki wymieszane z suchą karmą idą jej najlepiej.
Jutro z rana idziemy na kontrolę do weterynarza.

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Pt cze 24, 2011 18:49
przez Blue
Śrut to takie drobne okruchy ołowiu, drobiny w sumie - mogą być w postaci grudki, ale ona ma taki nieregularny kształt.
Pocisk to jeden spory (w zależności od kalibru) kawał metalu - po wbiciu w ciało zniekształca się zwykle, głównie na kościach - ale i tak widać że to coś zwartego - no i nie daje rozprusków.

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Pt cze 24, 2011 19:32
przez sebriel
wetki powiedziały, że to na pewno śrut- tylko dobrze zachowany, bez odprysków. Jest za mały na pocisk.
Jerycho zaczyna dopisywać powoli coraz bardziej humor :D Zaczyna już wstawać, no i zastrzyki jej się nie podobają.
Dzisiaj weterynarz oglądała jej łapkę i powiedziała, że nawet dobrze wygląda, i że może "coś z tego będzie".

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Sob cze 25, 2011 22:47
przez sebriel
Jerycho zaczyna dzielnie przemieszczać się po pokoju :mrgreen: W związku z tym została zdemontowana klatka, wystawiona kuweta niska.
Oczywiście pierwsze miejsce do jakiego pokulała kicia- łóżko. Jakim cudem weszła z niesprawną łapę na wysokie na prawie 0,5 metra- nie mam pojęcia.
Nie stawia tej połamanej łapki, kica na trzech.

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Sob cze 25, 2011 22:51
przez puszatek
za kicanie...na trzech :ok: :ok: :ok:
biedulka :cry:

Re: Jericho- połamana kotka po postrzale i pogryzieniu

PostNapisane: Nie cze 26, 2011 3:11
przez melancholia4
ślicznia kicia, żeby dobrze się skończyło