Strona 1 z 12

10 kotów na podwórku, potrzebna pomoc finansowa i domki

PostNapisane: Czw cze 16, 2011 18:58
przez Julijaaa
Witam :)

Na jednym z kieleckich osiedli dokarmiam sporą bandę bezpańskich kotów. Dowiedziałam się o nich rok temu, ale dopiero niedawno zaczęłam szukać im domów, bo wcześniej nie było takich dużych kłopotów z mieszkańcami bloku, pod którym mieszkają koty.
Wiele razy zwracano mi uwagę, a często krzyczano na mnie. Oczywiście o to, że ja koty dokarmiam, a mieszkańcom nie wiadomo dlaczego to się nie podoba.Za każdym razem zaczynają od tekstu: "Jak tak lubisz kotki, to weź sobie je do domu". Oczywiście nie obchodzi ich to, jak ja niby mam zabrać do domu 20 kotów :roll: Jedna pani mieszka na czwartym piętrze i się na mnie wydarła. Jak się zapytałam, czemu jej koty przeszkadzają, to ona odparła, że ktoś tam u niej w domu ma uczulenie. Jak pół roku później znowu mnie zobaczyła, to twierdziła, że pchły są od kotów. Na czwartym piętrze! 8O W dodatku mi zagroziła, że jak mnie jeszcze raz tam zobaczy, to na straż miejską zadzwoni. Akurat, bo przyjadą :lol: No i widziała mnie znowu parę dni temu i ciągle ten sam tekst: "Weź sobie kotki do domu". Jak raz poszłam do kotów z mamą o 21.00 to się jakiś facet z parteru zaczął na nas wydzierać na cały blok. Chyba myślał, że mu inni mieszkańcy przyjdą z pomocą. Są też 7-letnie dzieci, które rzucają w koty piaskiem :evil: Tylko jeden facet raz mnie pochwalił, że dokarmiam koty :D No ale reszta mieszkańców jest nie do zniesienia. Na zimę tata zrobił kotom domek ze styropianu. Wstawiliśmy go pod balkon obok pudeł kartonowych, koców, misek w takich sposób, że pod balkonem powstał taki "koci pokoik". Były tam także pudła zostawione przez drugą osobę, która dokarmia koty, ale ja nie miałam okazji się z nią spotkać. No a jakoś w marcu mieszkańcy zadzwonili do administracji osiedlowej, tamci przyjechali i wszystko spod balkonu wyrzucili na śmietnik.
Ale wczoraj to już zupełnie nie wiedziałam, co zrobić. Poszłam do kotów z koleżanką i już zdążyłyśmy dać kotom jeść tak, że nikt nas nie zauważył, gdy nagle na balkon na parterze wyszła jakaś baba, żeby powiesić pranie. No i zobaczyła koty. Jeden kot, Czarek siedział na ławce, a kotka Suzi koło ławki. Na balkon wyszedł jeszcze facet w samych majtkach 8O No i zatkało mnie, gdy zobaczyłam, że ta baba strzeliła do Suzi z pistoletu na kulki. Biedna kocia uciekła przerażona, bo chyba ją trafiła kulka. W dodatku mija koleżanka robiła wtedy zdjęcia kotom i o mało co baba jej nie trafiła. Ale pistolet przechwycił gościu w samych gaciach i strzelił jeszcze dwa razy do Czarka, ale na szczęście nie trafił. Nie wiem czy próbowali przegonić koty, czy nas zastraszyć. Ci ludzie to się powinni u psychiatry leczyć :!:
Kotki są bardzo zadbane jak na bezpańskie. Niektóre udało mi się oswoić, a inne nadal są bardzo płochliwe. Szukam dla nich domków wychodzących (a przynajmniej dla dorosłych kotów), bo są przyzwyczajone do życia na wolności i myślę, że nie mogąc wychodzić, będą się męczyć.
Kocięta dokarmia jeszcze pani, która na forum występuje jako moniczkaa1975.


A oto koty:

Suzi

Suzi to kilkuletnia kotka, bardzo przyjacielska. Jest tak jak większość tych kotów biało-czarna. Przez pół roku nie dawała się pogłaskać, ale nie uciekała też w popłochu, tak jak inne koty. W końcu uznała, że można mi zaufać i podeszła do mnie. To moja ulubienica. Uwierzcie, bardzo mądra. Sama zaprowadziła mnie w jedne krzaki, gdzie mogłam dawać kotom jedzenie pozostając niezauważonym przez mieszkańców.

Obrazek

Obrazek

Anabella

Ok. 2 lat, biało-czarna, trochę płochliwa, ale i tak udało mi się trochę przekonać ją do siebie, bo kiedyś bardzo się bała ludzi. Suzi jest jej matką. Anabella miała jeszcze dwójkę rodzeństwa, ale Blacki zaginął jakoś jesienią, a Lizę przejechał samochód, gdy się pod nim wygrzewała :placz: A ja niestety nie wiem, czy Anabella to kotka, czy kocur . Gdy nadałam jej to imię, myślałam, że to kotka, później że kocur, a teraz to już mi się wszystko pomieszało. Razem z Suzi są nierozłączne, po prostu wszędzie chodzą razem.

Obrazek

Suzi i Anabella
Obrazek

Domina

Kotka w wieku ok. 1,5 roku. Ubarwienie jej pyszczka kojarzy mi się z szachownicą i kiedy o tym pomyślałam, to zaraz przypomniałam sobie o układaniu domina. W zasadzie nie wiem, co mają wspólnego szachy z dominem. Kotka jest oswojona, mruczy gdy się ją głaszcze, a gdy mnie zobaczy i jest głodna, to miauczy i prosi o jedzenie. Mia, Mimi, Leoś i Maniek to jej kocięta. Ale teraz (wrzesień) Domina jest już wysterylizowana.

Obrazek


Silver

Silver to biało-szary kocur. Niestety bardzo płochliwy. Nie chce do mnie podejść i w dodatku nie reaguje na kici-kici, w przeciwieństwie do innych kotów. Jak go ostatnio zobaczyłam po dłuższej jego nieobecności w "stołówce" to był strasznie wychudzony. A mimo to nie zjadł nic, bo co do niego podchodziłam i sypałam karmę pod samochodem, to uciekał. A z kolei jak dam jedzenie pod balkonem, tam gdzie je reszta kotów, a spotkam go od drugiej strony bloku, to też nic nie zje, bo nie pójdzie za mną

Obrazek

Obrazek

Andżelika

Andżelika to biało-czarna kotka. W sumie to biało-czarno-brązowa, bo to nie jest czysta czerń. Kotka nie daje mi się pogłaskać, ale jest trochę oswojona, bo zawsze jak ją wołam to biegnie za mną, wiedząc że dostanie coś do jedzenia.


Obrazek

Czarne Spodenki

Wiem, że śmieszne imię, ale ten kocur ma takie ubarwienie, że wygląda jakby miał czarne spodnie. Jest biało-czarny i trudno stwierdzić ile ma lat, ale na pewno jest dorosły. Trochę się mnie boi i nie reaguje na kici-kici, ale i sporo się ośmielił odkąd po raz pierwszy pojawił się w "stołówce" (luty albo marzec)

Obrazek

Andżelika i Czarne Spodenki
Obrazek

Bezogonek

Bezogonek to bury kocur, który nie ma ogona. Jest całkiem oswojony, daje się pogłaskać.Od początku się mnie nie bał.
Możliwe, że ktoś go wyrzucił z domu, kiedy kot stracił ogon :roll:

Obrazek

Abigeil

Abigeil to bury, przyjacielski kocur. Tak jak Bezogonek też nie jest dziki. Od razu pozwolił mi się pogłaskać. Możliwe nawet, że Abigeil i Bezogonek to rodzeństwo.

Obrazek

Sally

Sally to czarno-biały kot ( nie wiem, czy kot, czy kotka). Ostatnio mało się pokazuje (jak ostatni raz go widziałam to miał jakąś ranę na szyi, ale nie mogłam dokładniej zobaczyć, bo uciekał przede mną)Myślę, że ma ok. półtora roku.
Sally i Czarek
Obrazek
Sally i Buruś (Buruś gdzieś przepadł :cry: )
Obrazek

Elwira

Tak nazwałam tego kota, gdy myślałam, że jest kotką. Tak więc na razie nie ma imienia. Kocur rzadko przychodzi do "stołówki" i jest w ogóle nie oswojony.

Obrazek

Kłapouszka
Obrazek

Obrazek

Bodzio
Kocur jest bardzo oswojony, uwielbia być głaskany. Jest wykastrowany.
Obrazek

Obrazek

Proszę o pomoc!!!!

Z góry przepraszam za to, że niektóre zdjęcia nie zgadzają się z opisami kotów, wszystko się poprzestawiało i jak zmienię, to przez jakiś czas jest dobrze,a potem znów to samo.

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Czw cze 16, 2011 19:22
przez Julijaaa
Suzi

Suzi to kilkuletnia kotka, bardzo przyjacielska. Jest tak jak większość tych kotów biało-czarna. Przez pół roku nie dawała się pogłaskać, ale nie uciekała też w popłochu, tak jak inne koty. W końcu uznała, że można mi zaufać i podeszła do mnie. To moja ulubienica :1luvu: Uwierzcie, bardzo mądra. Sama zaprowadziła mnie w jedne krzaki, gdzie mogłam dawać kotom jedzenie pozostając niezauważonym przez mieszkańców.

Obrazek
Obrazek

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Czw cze 16, 2011 20:05
przez ewar
Skąd ja to znam :cry: Skontaktuj się z Fioną i Gemem.Są z Kielc, coś na pewno poradzą.

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Czw cze 16, 2011 20:07
przez kotx2
szara kocia codzienność :(

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Czw cze 16, 2011 20:12
przez ewar
Strzelanie do kotów, zabijanie ich jest wbrew prawu.Tak być nie może, zawiadomiłabym organizację prozwierzęcą, TOZ..itd.W Kielcach chyba coś jest, u mnie nawet Straży Miejskiej nie ma.Fiona i Gem powinni wiedzieć, co robić.

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Czw cze 16, 2011 23:29
przez fiona.22
Jakie to jest osiedle ?

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 9:13
przez Tola
Ślichowice

Julijaaa wstaw fotki kociaków :)

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 11:22
przez tamiss
Ludzie są beznadziejni

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 11:57
przez fiona.22
Ze Ślichowic była nasza Niusia bes skóry :roll:
Jest szansa na zdjęcia ??

A ze strzelaniem to ja osobiście nic nie jestem w stanie zrobić trzeba by szukać pomocy w tozie albi zgłaszać do straży miejskiej. Chociaz podejrzewam, że jak się nie złapie za reke to nic z tym nie zrobią :roll:

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 12:14
przez ewar
Postraszyć można, jest ustawa art.21 ustawy z dnia 21.08.1997 o ochronie zwierząt.Wezwać Straż Miejską, nawet jeśli nic nie zrobią, niektórzy mogą się przestraszyć.Warto mieć dyktafon i nagrać ewentualne groźby.

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 12:46
przez Julijaaa
ewar pisze:Strzelanie do kotów, zabijanie ich jest wbrew prawu.Tak być nie może, zawiadomiłabym organizację prozwierzęcą, TOZ..itd.W Kielcach chyba coś jest, u mnie nawet Straży Miejskiej nie ma.Fiona i Gem powinni wiedzieć, co robić.


Miałam na myśli strzelanie do kotów z pistoletu na kulki, z takich jakimi bawią się dzieci. No, ale jeśli na przykład by kotu strzelił w oko...

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 12:47
przez Julijaaa
fiona.22 pisze:Jakie to jest osiedle ?


Koty są na Ślichowicach I

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 12:49
przez Alyaa
Julijaaa pisze:
ewar pisze:Strzelanie do kotów, zabijanie ich jest wbrew prawu.Tak być nie może, zawiadomiłabym organizację prozwierzęcą, TOZ..itd.W Kielcach chyba coś jest, u mnie nawet Straży Miejskiej nie ma.Fiona i Gem powinni wiedzieć, co robić.
Miałam na myśli strzelanie do kotów z pistoletu na kulki, z takich jakimi bawią się dzieci. No, ale jeśli na przykład by kotu strzelił w oko...
W przypadku trafienia w oko, to nie ma znaczenia, kot, człowiek czy inne zwierzę. Oko/wzrok może stracić każdy :?

EDIT: ze Ślichowic jest joanna521 - może, nawet o tym nie wiedząc, pomagacie kotom obie ;)

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 14:14
przez Julijaaa
[img]ze%20Ślichowic%20jest%20joanna521%20-%20może,%20nawet%20o%20tym%20nie%20wiedząc,%20pomagacie%20kotom%20obie%20[/img]

Pomagamy wiedząc, bo joanna521 to moja mama :ryk:

Re: Kto przygarnie kotka? 20 bezpańskich kotów szuka domków

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 14:15
przez Julijaaa
oops, coś się porobiło, chciałam zacytować