Strona 1 z 2
Niedowład tylnych łapek ???!!!

Napisane:
Wto lut 17, 2004 10:38
przez lea7
Jestem w szoku ! Dzis w nocy przyszedł do mnie moj 2 letni kotek. Przyszedł to za duze słowo, on sie po prostu przyczołgał !

Posuwał sie na przednich łapkach a tylne po prostu wisiały mu bezwładnie

Teraz ja musze siedziec w pracy, rodzina pojechała z nim do weterynarza i czekam na telefon. Czy ktoś spotkał sie juz z czyms takim u swojego kota ? Jaka może byc przyczyna ? Moze spadl z wysokosci ( lubi wchodzic na szafy itp ) a moze jest to jakas przyczyna neurologiczna ?

. Prosze poradzcie i dodajcie otuchy

. Dodam, ze nie wychodzil nigdzie w nocy, nie wypuszczam go noca, wiec nie mogl go np potracic samochod......

Napisane:
Wto lut 17, 2004 10:44
przez Anja
Kotek mogl soebie cos przetracic oczywiscie lub ma zaburzenia neurologiczne ale innego typu, np. moze miec zaburzenia w organizmie. Czy mial robione kiedykolwiek badania krwi? Moja kotka miala uszkodzone nerki i kiedy jej stan byl naprawde ciezki miala niedowlad tylnych lapek, ale wyszla z tego po leczeniu. Na urazach mechanicznych nie znam sie, ale sporo osob na Forum majac w tym doswiadczenie.
Trzymam kciuki za szybki powrot do zdrowia


Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:43
przez Batka
nie potrafię nic powiedziec na temn temat , ale mocno trzymam kciuki, żeby bylo dobrze

Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:46
przez ako
Ja też niestety nic nie mam do powiedzenia, poza tym, że trzymam kciuki i czekam na dalsze wieści...

Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:50
przez Basia_G
Lea, podejrzewam, że bardzo się przestaraszyłaś. Ja sama wpadłabym w dzika histerię.
Niestety diagnoz może być tak dużo, jak wiele osób wypowie się w tym watku -bez urazy. najważniejsze, aby obejrzał kitucha wet. Trzymam mocno kciuki i napisz proszę co się dalej dzieje.

Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:51
przez Estraven
Witaj!
Trochę za mało danych, aby ryzykować konkretniejsze przypuszczenia - jeszcze jednym powodem niedowładu tylnych łapek może być niedożywienie albo poważne braki w diecie czy stan zapalny stawów. Podane wyżej przyczyny też oczywiście wchodzą w grę.
Napisz, gdy będziesz wiedziała coś więcej!

Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:53
przez Majorka
Czy brał ostatnio jakieś leki - może one tak paskudnie zadziałały ubocznie?

Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:58
przez Inka
Czy Katy nie miala podobnej sytuacji z Mefisiem?

Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:59
przez Katy
Estraven pisze:Trochę za mało danych, aby ryzykować konkretniejsze przypuszczenia - jeszcze jednym powodem niedowładu tylnych łapek może być niedożywienie albo poważne braki w diecie czy stan zapalny stawów.
Tak, Estraven ma racje. Trzeba wiecej danych, pewnie RTG bedzie niezbedne. Mefisiek jak przestal chodzic, przy bolach kosci, podejrzewali wlasnie zapalenie stawow. RTG pokazuje czy kosci nie sa wysycone. Zaraz Ci odszukam watek Mefiska, nie mowie, ze to jest to, bo pojecia nie mam, ale niedoczynnosc tarczycy, ktora mial Mefisiek, jest bardzo rzadka, dlatego weci czasem nie biora tego pod uwage.
Oto watek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=6262&start=0

Napisane:
Wto lut 17, 2004 11:59
przez Katy
Inka pisze:Czy Katy nie miala podobnej sytuacji z Mefisiem?
Ineczko, strasznie sie ciesze, ze pamietasz o Mefisku

Kochana jestes


Napisane:
Wto lut 17, 2004 12:20
przez miki
Mogę podzielić się tylko swoim doświadczeniem - moja Pchełka któregoś dnia od rana mocno zaczęła utykać na łapkę, prawie na niej nie stawała. Wystraszyliśmy się, że się obiła skacząc gdzieś lub, że przygnietliśmy ją jak spała z nami. Następnego dnia od rana utykała ale na drugą nóżkę. Teraz zdębieliśmy zupełnie. Zawieźliśmy kota do weta a ten powiedział, że to zapalenie stawów (wcześniej prawie miesiąc walczyliśmy o życie małej bo była w bardzo ciężkim stanie i miła za sobą trzy serie antybiotyków i inne zastrzyki, rozjechał się jej też nosek od jakichś wirusów). Po kolejnych zastrzykach, mała szybko zaczęła wracać do siebie. Mam nadzieję, że w Waszym przypadku to coś podobnego, że nie jest to żadne złamanie i że szybko da się zaradzić...

Napisane:
Wto lut 17, 2004 14:47
przez jul-kot
Witam!
Mniej więcej to, o czym wspomniała Kasia miał i jeden z moich kotów. To był zagłodzony kociak z piwnicy, szkielet zżerany przez pchły, chory na koci katar. Wyleczyłem go i odkarmiłem, ale nigdy nie urósł, chociaż jest już dorosły (2,5 kg). Chciał jeść tylko mięso i odwapniły mu się kości. Najpierw chodził z trudem, potem nie chodził, potem przestał jeść. Lekarze orzekli, że decydujący wpływ na to odwapnienie (oprócz diety) miała wrodzona nadczynność przytarczyc i radzili zwierzaka uśpić. Po konsultacji u profesora Lechowskiego zacząłem go karmić na siłę (strzykawką) rozdrobnionym pokarmem leczniczym bogatym w wapń i fosfor. Dodatkowo dawałem mu pastę VMP, preparat witaminowo-mineralny. Już nie ma go w handlu, a szkoda. Kot po kilku dniach zaczął sam te saszetki jeść, po dłuższym czasie próbował chodzić, najpierw bardzo koślawo i niepewnie. Kiedy mu się trochę poprawiło, zastrajkował, przestał jeść saszetki i przerzucił się na mięso. Całe szczęście, bo saszetki, które jako jedyne tolerował przestali produkować. Dobrze, że je też trochę suchego. Teraz ma ponad rok, biega i skacze.
Nie twierdzę, że Twój kot ma to samo. Lepiej żeby nie miał. Piszę o tym dlatego, żeby pokazać, że nigdy nie należy rezygnować. Zwykle takie kłopoty z chodzeniem świadczą o bólach stawów lub kości. Odwapnienie lub zmiany w stawach pokaże zdjęcie RTG, odwapnienie daje też zmiany w krwi (wyższy poziom wapnia), ale coś nie coś może powiedzieć i lekarz przy badaniu. Poczekaj na diagnozę.
Pozdrawiam, Juliusz.

Napisane:
Wto lut 17, 2004 15:06
przez Agness
Czy już wiadomo co z kotkiem ?
Trzymam kciuki Leo.
:-(

Napisane:
Wto lut 17, 2004 15:14
przez lea7
Kurcze , jeszcze nic nie wiem. okazalo sie, ze nasz znajomy wet ( znajomy, znaczy mieszkajacy w poblizu ) bedzie dopiero kolo 16ej

.
Dzieki serdeczne wszystkim za pomoc. Mysle, ze najblizej prawdy o moim kociaku jest Juliusz, bowiem, podobnie jak w opisanym przez Julka przypadku, moj kot je tylko mieso !!!! nic innego nie chce !!!

Mogly mu sie wiec odwapnic kosci

((((((

Napisane:
Wto lut 17, 2004 20:06
przez zuza
Wiadomo cos?