Strona 1 z 22

Lara - w super DS u AnCia :))

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:15
przez Duszek686
Piątek, wczesne popołudnie, praca.
Podlewałam właśnie papirusa, by miał dość wody przez weekend.
Wyjrzałam przez okno - na podwórko sąsiadującego z nami żłobka...
Na wjeździe do żłobka zamajaczyło mi jakieś bure "coś"...
Wyszłam... Poszłam na teren żłobka, a tam... dwa maleńkie kociaki, przytulone do siebie, z nosami przy asfalcie - siedzą skulone na środku jezdni...
Jedna zwiała...
Druga była tak słaba, że nie protestowała wcale gdy ją zabierałam...
Kiedy wzięłam ją w ręce - już wiedziałam, że jest źle...
Trafiła do lecznicy...
Kicia... Lara.
Ma ok. 7 tygodni.
I przynajmniej od 2-ch tygodni nic nie jadła...
Jest skrajnie wychudzona i odwodniona, cała była pokryta larwami much...
Te larwy dosłownie ją jadły...
Nie miała siły nawet jeść...
Ma straszną biegunkę...
Dostała kroplówkę pod skórę i baterię leków...
Test na PP ujemny...

Tak wyglądała w piątek... :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek



allegro cegiełkowe dla kotuni
http://allegro.pl/show_item.php?item=1669184755

Ona chce żyć!
Naprawdę!
I mam nadzieję, że będzie żyła :ok:

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:16
przez Duszek686
Na szczęście teraz je...

Zapraszam na allegro cegiełkowe dla Kici...
http://allegro.pl/show_item.php?item=1669184755

i na bazarki...
viewtopic.php?f=20&t=129433&p=7627937#p7627937
viewtopic.php?f=20&t=128894
viewtopic.php?f=20&t=129022


Rozliczenia:
200,- - z bazarku z magnesami
265,- - z allegro
21 - z bazarku z piłeczkami
------------------------
486,- zł


Koszt leczenia

290,- - leki, kroplówki i testy
160,- - jedzenie, kalopet
---------------
450,- zł

Dokładna rozpiska leczenia pojechała z Larą do DT :wink:

Bardzo dziękuję wszystkim za wpłaty i zakupy na bazarkach...
Bez tego nie dalibyśmy rady...
Naprawdę - bardzo dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:19
przez ASK@
o matko :cry:
kciuki :ok:
a co z drugim?
Podejrzewam,ze jeszcze ma siły uciekać.Przerażenie zadziałało.Ale jak długo ?

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:25
przez Duszek686
Po drugim niestety ani śladu... :(
Chodzimy tam codziennie, ja się wgapiam w to okno jak głupia, ale nic...
Byłam nawet w żłobku, rozmawiałam z pracownikami i kierowniczką...
Mają dzwonić, jak tylko coś zauważą...
Kiepsko widzę znalezienie tej małej...

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:27
przez ASK@
nie trać nadziei.Były zżyte i musi drugiemu być ciężko.Szły dzieci gdzieś i jedno juz sił nie miało.Trzymam kciuki za obie istotki.
Moze jedzenie wystawiać?

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:30
przez ruru
o jest malutka :ok: :ok: :ok:

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:33
przez Duszek686
To bardziej wyglądało, jakby wyszły po ratunek... :(
Druga koteczka wydała mi się w lepszym stanie.
Pewnie dlatego zwiała...
Wystawiamy jedzenie, ja tam chodzę kilka razy dziennie, koleżanka - wieczorem...
Zobaczymy.

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:34
przez WarKotka
mój Boże :(
Oby się udało ją postawic na łapki :ok: :ok: :ok:

Mam nadzieję, że ta druga da się złapać

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 19:49
przez Duszek686
Też mam nadzieję...
Byłam dziś u małej w lecznicy.
Dziś niestety jest gorzej niż wczoraj... :(
Kotunia ma apetyt, ale biegunka jest znów potworna :(
Wczoraj było lepiej, dziś masakra...
Pupę ma całą odparzoną i spuchniętą...
Strasznie ją ta biegunka musi męczyć :(
Pewnie przydałoby się odrobaczenie, ale Kicia jest na to jeszcze za słaba...
Z odrobaczeniem trzeba poczekać...

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 20:03
przez gosiaa
Biedne maleństwo, dobrze że jest teraz pod najlepszą opieką, musi się udać :ok:

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 20:12
przez andorka
W porównaniu z tym w jakim stanie kicię widziałam w sobotę, to jest teraz super zdrowy kot. Płucka ma na 100% zdrowe. Na zasadzie: skoro kota nie widać, to musi być słychać ;) Jeśli faktycznie mała tyle nie jadła, to układ pokarmowy ma prawo mieć fanaberie. Będzie dorze, musi być :ok:

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 20:22
przez Duszek686
To prawda...
Kotunia wygląda o niebo lepiej i już nawet polubiła drapanie pod bródką i głaskanie :mrgreen:
Ale jest potwornie zabidzona...
Wielka piękna główka i maleńkie, chudziutkie, obolałe ciałko

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 20:29
przez gosiaa
Anetko, czy Lara siedzi w tej klateczce po prawej stronie, zaraz przy wejściu do zabiegowego?

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 20:35
przez CoolCaty
O! Moja larwa ma wątek - dobrze, dobrze, może jej przyniesie szczęście.
Gosiu - tak, mała siedzi w klatce po prawej od wejścia do szpitala.

Re: Kicia Lara - bury szkielecik pragnący żyć

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 20:44
przez Duszek686
O, Ania :1luvu:
Dzięki przeogromne za wszystko :1luvu: :1luvu: :1luvu:

ale to nie jest żadna "larwa" :twisted: :evil: :twisted:

Gosiu, to włąśnie ta bidulka...
Prawda, że śliczna?