Strona 1 z 2

KOCIE ROZWOLNIENIE - węgiel??

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 9:16
przez siostrzyc
Kot Henryk którego kilka dni temu wzieliśmy z ulicy [zobacz temat kot (nie kotka) z ulicy (Warszawa)] cierpi na rozwolnienie.
Od dwóch dni wygrzebuję z kuwety rzadką kupkę (na szczęście żwirek dobry, więc nie jest to takie straszne jak by się wydawało:)), dzisiaj jednak znalazłam ją w kocim transporterze...
Nie wiem skąd się wziął ten problem. Czy to objaw kociego stresu (np. u weta. kot puszczał bąki ze strachu)?
Reakcja na zmianę diety (ze śmietnikowej na saszetkową)?
Reakcja na drugiego kota? Na odrobaczenie?
A może (brrr) to objaw jakiejś choroby?
Nie wiem co zrobić, a z wetem jakoś nie mogę się skontaktować. Pomocy!

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 9:20
przez Maryla
Powody mogą być wszystkie jakie wymieniłeś.
Jeśli to już kilka dni - najlepiej zareagować, bo kot się odwodni. Do weta i sulfametoksazol zdaje się na zatrzymanie biegunki. O jeden dzień dłużej niż biegunka. Koniecznie - bo będzie nawrót.
Jesli to na tle nerwowym lub zmiana jedzenia - dieta (np. sama wołowinka).

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 9:43
przez KasikP
nasze mają do tej pory od czasu do czasu rozwolnienie. Jadą tylko na wolowinie i suchej karmie dla wrazliwych zoladkow. Zadnych puszek czy saszetek, bo maja straszne rozwolnienie. Nasze tez na poczatku puszczaly straszne baki i rzeczywiscie mialo to podloze psychiczne, ale im przeszlo, teraz tylko im sie zdarza puscic raz na jakis czas jak je za szybko podniesiemy, za bardzo sie relaksuja :wink: Najwazniejsze to przestrzegac surowej diety jak wyzej.Pozdrawiam i zycze zdrowia

Niech jeszcze wet dla Lakcid dla oslony zoladka i ewentualnie podac wegiel

weterynarz

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 9:54
przez siostrzyc
weterynarz radzi poczekać jeszcze ze dwa dni, poobserwować. twierdzi, że to "śmierć pasożytów" czyli reakcja na odrobaczenie.
kot ma apetyt, nie wygląda na osowiałego, jest zdenerwowany, ale już nie tak bardzo jak w pierwszych dniach gdy zamieszkał u nas.

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 10:32
przez Mysza
Nie wiem czym go karmisz ale odstaw Whiskasa, Kitekata i mleko - po tym wszystkim może mieć biegunkę. Dawaj wołowinkę, dobre suche i wodę.

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 11:38
przez siostrzyc
Mysza pisze:odstaw Whiskasa

rzeczywiście, koty dostają whiskasa junior na zmianę z posiłkami "domowymi" (wołowina, ryby, kurczak)
pierwsze kilka dni takiej diety nie sprawiały Heńkowi problemów. To wiecznie głodny kot, wcina wszystko, i nie zatrzymuje się na swojej misce.
Wydaje mi sie ze to rozwolnienie zaczęlo sie od tabletki na odrobacznie (panacur???). Milton, odrobaczany w tym samym czasie, tym samym, nie ma takich problemów.
Zobaczymy co będzie, jak zmienię dietę Henrykowi.

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 12:44
przez KasikP
siostrzyc pisze:
Mysza pisze:odstaw Whiskasa

rzeczywiście, koty dostają whiskasa junior na zmianę z posiłkami "domowymi" (wołowina, ryby, kurczak)
pierwsze kilka dni takiej diety nie sprawiały Heńkowi problemów. To wiecznie głodny kot, wcina wszystko, i nie zatrzymuje się na swojej misce.
Wydaje mi sie ze to rozwolnienie zaczęlo sie od tabletki na odrobacznie (panacur???). Milton, odrobaczany w tym samym czasie, tym samym, nie ma takich problemów.
Zobaczymy co będzie, jak zmienię dietę Henrykowi.


chyba nikt tutaj nie polecałby Whiskasa, Kitekata i innych. Są lepsze puchy, ale wydaje mi się, ze przy problemach z zoladkiem to nie jest najlepsze jedzenie. Surowa wolowina sprawia ze rozwolnienie ustepuje ja reka odjal :D

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 12:51
przez Wojtek
Swoje kotki karmię mięsem i chrupkami.
Jeśli zdarzy im się czsem rozwolnienie, to przechodzę na dietę wyłącznie mięsną (wołowina) - zawsze skutkuje, kupki stają się suche "jak pieprz"

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 13:04
przez siostrzyc
KasikP pisze:nikt tutaj nie polecałby Whiskasa, Kitekata i innych. Są lepsze puchy


ja też ich nie polecam. to ze moje koty jedzą whiskasa spowodowane jest brakiem kasy na serwowanie im lepszego, ale niestety droższego jedzenia.
100g. puszka "dobrego" jedzenia dla kociąt kosztuje powyżej 5zl. niby nic, ale na dłuższą metę nie wyrabiam finansowo. a nie zawsze mogę zaserwować im "robione" posiłki.

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 13:09
przez Agness
Ramzes jak był malutki miewał rozwolnienie, ale to były skutki przebiałkowania ( o czym nie miałam pojęcia). Ja podawał mu węgiel i objawy znikały, a potem już dawałam odmierzona porcje jedzenia i nic poza tym i ustały biegunki.

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 13:09
przez Mysza
To dawaj tylko suche i wołowinkę :) Taki zestaw ma wszystko co trzeba a wychodzi najtaniej. Zgadza się że dobre puszki wychodzą drogo.

Wołowinkę kupujesz w większej ilości (i to tą tańszą z żyłkami), kroisz na kawałki, pakujesz w woreczki i do zamrażarki. Potem codziennie wyciągam po paczuszce, rozmrażam i już. Nic nie trzeba szykować :)

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 13:12
przez lady_in_blue
siostrzyc pisze:100g. puszka "dobrego" jedzenia dla kociąt kosztuje powyżej 5zl.


8O :arrow: www.animalia.pl - chyba trochę mniej.... A też dobre.
Za 5 zł to i ja bym nie wyrobiła, daję tacke, plus suche, plus mięsko....

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 13:13
przez siostrzyc
mysza: dzięki, mam nadzieje że to pomoże:)
AnnaP.P: rzeczywiście, za puszeczkę takiej karmy w sklepie zoologicznym płacę 2xtyle. nie wiedziałam o tym sklepie. też dzięki. :)

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 21:01
przez zuza
Dla biedakow z problemami brzuszkowymi niezle tez sa gerbery z serii naturalnie proste. Oczywiscie wlasnorecznie ugotowany kurczak jeszcze lepszy ;-) ale jak czasu brak...

rozwolnienie kocie cd.

PostNapisane: Wto lut 17, 2004 21:37
przez siostrzyc
Henio wołowinę zjadł, strawił i zostawił na fotelu w formie brązowej, cuchnącej cieczy.
Mimo że lekarz mówił o tym, zeby nie panikować, poczekać i tak dalej, zabraliśmy kota do lecznicy. Dostał zastrzyki, zalecono mu głodówkę (w przypadku kociego buntu EUKANUBA intestinal formula, w ilości jak dla motyla). Jutro powtórka - kolejna wizyta, kolejne zastrzyki. Zobaczymy - może to pomoże.