Strona 1 z 1

twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Pon cze 13, 2011 18:47
przez ivy82
Witam serdecznie wszystkich,
10 dni temu moja kotka została wykastrowana, rana ładnie się goi, kotek jest wesoły i ma dużo energii, niepokoi mnie jednak bardzo twardy wypukły brzusiu w okolicach szwów :(. Czy to jest normalne? Czy wasze kotki tez tak miały?

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Pon cze 13, 2011 20:12
przez Zlloty
Moja kotka miała podobnie, okazało się, że za bardzo brykała i trochę jej się szwy rozlazły. Zalecana profilaktyczna kontrola u weterynarza, choć jeśli kot nie jest osowiały, to wszystko powinno być pod kontrolą.

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 13:47
przez ivy82
Byłyśmy wczoraj u weta, powiedział ze to reakcja alergiczna na szwy rozpuszczalne, które się nie wchłonęły i musiał ściągnąć płyn z brzusia :(. W piątek jedziemy do kontroli. Zaczynam panikować :(.

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Śro cze 15, 2011 14:25
przez eowna
Moje kociaki też przy szwach miały twarde coś. Przy pierwszej kotce wystraszyłam się, ale nasz weterynarz mówił, że to nic takiego, że to są zrosty. Miały to długo, aż w końcu zapomniałam o tym i jak już futerko urosło na nowo, nie było po tych zrostach śladu. Mam 6 kotek i każda miała tak samo, po pewnym czasie te zrosty zanikały. Nie chcę podważać zdania twojego weta, ale może nie ma co się bać. Ogulnie mam 9 kociaków i do weterynarzy podchodzę z dystansem, bo czasami mam wrażenie, że mogło by się obyć bez długotrwałego leczenia(pomijając poważne choroby), a poprostu zwierzę wyleczyć. Myślę że lekarz ma rację, ale każdy organizm by zareagował uczuleniem na obce ciało.

Pozdrawiam
ps. mam nadzieję że nikogo nie uraziłam

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 18:09
przez ivy82
I już jesteśmy po drugiej wizycie. Znowu było ściąganie płynu, ale brzuszek jest w zdecydowanie lepszym stanie. Wet powiedział, że faktycznie okolice szwów przeważnie twardnieją po zabiegu, związane jest to ze szwem wewnętrznym na mięśniach, z tym ze to powinno minąć. U mojej kotki jednak nie minęło i brzusiu po 2 tygodniach po kastracji był naprawdę bardzo nieładny i nabrzmiały. Dostałyśmy antybiotyk doustny na 6 dni, będzie ciężko wrzucać go do pyszczka dwa razy dziennie, ale podobno teraz ma być już tylko dobrze :).

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 18:51
przez Alienor
Jedna z kotek po sterylce miała sporą gulę twardą na brzuchu - bałam się, że to przepuklina. Był zrobiony rentgen i okazało się, że to stan zapalny - widocznie kotka była uczulona na szwy rozpuszczalne, te które były w środku. Po ponad miesiącu zeszło - jak się szwy do końca wchłonęły. Mam nadzieję, że w twoim przypadku to to samo :ok: :ok: :ok:

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 18:55
przez _namida_
U mojej kotki ta reakcja trwała z 2 miesiące, szwy wewnętrzne się nie rozpuściły i po kolei jej wychodziły...

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 18:58
przez karola7
Jedna z moich kotek też tak miała, ale to całkowicie się wchłonęło gdzieś po 3 tygodniach od zabiegu, druga kotka aktualnie po sterylce 4 dni - też ma nieco twardszy brzuszek, ale wet oglądała ją wczoraj i mówiła, że to jest zupełnie normalna reakcja i wszystko wróci do normy za jakiś czas.

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Nie cze 19, 2011 7:21
przez Blue
Ale trzeba rozróżnić dwie sprawy - zrobienie się zgrubienia w miejscu cięcia, co faktycznie jest normalne i bardzo częste, samo mija bez leczenia. Ot, taki odczyn na ranie.
Od wytwarzania pod skórą dużej ilości płynu surowiczego jako reakcji na szwy rozpuszczalne, organizm traktuje je jako drażniące ciało obce i chce się ich pozbyć.
To już wymaga opieki i działań - w innym wypadku grozi poważnymi komplikacjami w rodzaju otworzenie się w pewnym momencie, w jednej chwili całej rany i wylanie tego wszystkiego.
Najlepsze co można zrobić gdy widać że płyn się zbiera to popuścić jeden ze szwów lub nawet naciąć troszkę ranę gdy już zarosła - tak żeby płyn mógł swobodnie wypływać, często wypływa ze szwami które organizm odrzuca.
Taka rana, jako że cały czas z niej coś płynie, zwykle niczym się nie zakaża, potem goi w chwil kilka gdy już się oczyści - ale to czasem trwa kilka dni. Trzeba tylko jej okolice smarować wazeliną bo ten płyn potrafi być mocno macerujący skórę.

Usuwanie płynu punkcją zmniejsza jego ilość ale nie umożliwia wydalenia szwów, wypłukania ich, i znacznie przedłuża leczenie - bo płyn będzie się tworzył póki całkiem się nie rozpuszczą.

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Nie cze 19, 2011 9:57
przez ivy82
Dziś zauważyłam, że z miejsca gdzie cięcie nie do końca się z rosło ( szwy zewnętrzne wyciągnięte tydzień temu) zaczyna wystawać coś czarnego :(. To jest chyba kawałek nici :(.
Co z tym teraz zrobić? Niedługo nabawię się nerwicy.

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Nie cze 19, 2011 16:38
przez Blue
ivy82 pisze:Dziś zauważyłam, że z miejsca gdzie cięcie nie do końca się z rosło ( szwy zewnętrzne wyciągnięte tydzień temu) zaczyna wystawać coś czarnego :(. To jest chyba kawałek nici :(.
Co z tym teraz zrobić? Niedługo nabawię się nerwicy.


Obserwować i uniemożliwiać kotce lizanie tego.
Jeśli to szwy wychodzą - to super.
Spróbuj delikatnie tą czarną nitkę pociągnąć - fajnie jak wyjdzie, jak nie wyjdzie to poczekaj do jutra :)

Re: twardy brzusiu po kastracji :(

PostNapisane: Wto cze 21, 2011 22:09
przez ivy82
Z brzusia nic nie wyszło, za to z pod ogonka kupa z krwią ;(. Nie wiem co się dzieje, czy to od antybiotyku? Jestem załamana :(.