kosztowne koty :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 18, 2002 10:19 kosztowne koty :-)

Nie macie wrażenia, że koty to kosztowne hobby? :) Oprócz jedzenia itp koty stopniowo zaczynają wymagać:
- coraz wyższych i droższych drapaków,
- porcelanowych miseczek,
- zabudowania i wyposażenia z myślą o nich balkonu,
- aparatu fotograficznego (najlepiej cyfrowego),
- skanera,
- komputera (żeby łączyć się z forum),
- itd :?: :wink:

Hana

 
Posty: 10901
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon lut 18, 2002 10:27

Moja mam właśnie wróciła z zakupów i powiedziała - te koty nas zjedzą :wink: Ale to fakt. Kosztowne hobby, ale ile z tego radości? :mrgreen:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 18, 2002 10:29

Kochane koty!!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon lut 18, 2002 10:33

a jeszcze nowa kuweta z budką (95 zł) i żwirek za 24,50 zł i puszeczki 150 g po 4,50 zł.
A zabawki z piórek? A transporterówki: duża i mała na długie i krótkie podróże.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon lut 18, 2002 10:33

Oj niech kosztuja bo tyle radosci z nimi ze warto :D

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 18, 2002 11:06

A chłopy, czyli tzw TŻ-ty to nas nie kosztują? A dzieci? A ogóle życie to cholernie kosztowne hobby... :lol:

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pon lut 18, 2002 11:25

Chłopy to przede wszystkim na zdrowie rujnują.... :cry: Bandyci :evil:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 18, 2002 11:31

Fakt, koty nas trochę kosztują, nie tylko pieniędzy (nie należy zapomnieć o zadrapaniach, mniejszej swobodzie przy wyjazdach wakacyjnych itd. itp.).
Tylko tak miło jest popatrzeć na nie jak śpią lub się bawią, jak cieszą się, gdy przyjdziemy do domu, w końcu przecież to jeszcze ............ (ilość wstawić zależnie od potrzeb) członek (członków) rodziny :D

Virge

 
Posty: 199
Od: Wto lut 05, 2002 17:12
Lokalizacja: Żary

Post » Pon lut 18, 2002 11:51

Zdrowia wiecej kosztuja niz pieniedzy!

nerwy przed sterylka, nerwy przed kastracja, nerwy jak biegunka, jak Samuel wlazi pod nogi, jak w nocy przynosi myszke na lozko, jak rano budzi godzine przed budzikiem, jak nie da sobie wpuscic kropli, jak sika Koko do kuwetki, jak wyjada jej z miski, choc ma to samo, jak ucieka na schody w sieni a jak ide za nim to ucieka na dol, jak gryzie Salme w tylek zamiast jesc, jak Salma wlazi pod samochod a ja juz jestem spozniona, jak 5 minut po wejsciu do domu chce wyjsc zpowrotem, jak w srodku nocy kaze sie glaskac...

no, przy tym bankructwo to pestka ;)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lut 18, 2002 12:12

Hihihi, zapomniałaś jeszcze o atakach niejedzenia, goleniu kwiatków i odkurzaniu wszystkiego, co się pod nos nawinie. Ale to wszystko mamy również przy dzieciach i chłopach. Tyle że przy kocie tak łatwo nie zbankrutujesz... Ostatnio mój Młody zażyczył sobie Nimbusa 2000 za 179 PLN-ów. Stary chce szlifierkę za 500... To Kota naprawdę przy tym to pikuś... a jaka słodziutka za darmo!

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pon lut 18, 2002 12:21

Padme ja Cie prosze ze wzgledu na moje oczy i tak slepawe tylko nie zolty

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 18, 2002 12:27

No cóż ja w niedługim czasi musze dla mojego Maxia kupić: szeleczki, smyczke wysuwaną , transporterek, i moskitirę (200 PLN ta ostatnia),.
Ale wyślę darmozjada do pracy Obrazek

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Pon lut 18, 2002 12:37

A ja od wczoraj myślę o małej przebudowie kuchni - dla Kitki oczywiście. :wink: Mieszkam w takim trochę starszym bloku i mam w ścianie pod oknem taką dziurę, co to kiedyś robiła ludziom za wywietrznik i lodówkę. No i gdyby tak tę dziurę przerobić, dorobić ruchome drzwiczki itp, to Kitka przez szafkę kuchenną (!) mogłaby wychodzić sobie sama na balkon (wcześniej zasiatkowany)...

Hana

 
Posty: 10901
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon lut 18, 2002 12:46

hano, my w poprzedni mieszkaniu mielismy podobny pomysl. W koncu zmienilismy mieszkanie, w duzej mierze, ze wzgledu na kota - tam nie mial zadnej mozliwosci wychodzenia na balkon. A to ze cala rodzina na prawie kazde swieta zjezdza sie do nas, to juz regula. Gapcio nie lubi podrozy...

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon lut 18, 2002 12:47

Hano, nie hano, rzecz jasna... :oops:

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 611 gości