7 mies. bez Backa - wciąż szukamy :-(( Tosiek na DT s.15

Wczoraj tj. 9.06.2011 ok. godz 23:00 uciekł nam z mieszkania nasz kocurek Bacuś Otwieraliśmy drzwi do domu i wymknęły się nam dwa koty - Bazyli i Bacuś .Bazyli dał się złapać bez problemów, a Bacek poleciał w dół po schodach. Nie wpadłam na to, żeby zjechać na dół windą, tylko goniłam go na piechotę. Zbiegliśmy aż na parter i już miałam go złapać, gdy drzwi na klatkę otworzył "uczynny" sąsiad i kociak uciekł na zewnątrz. Dał nura w krzaki po drugiej stronie ulicy i tyle go widziałam. Szukaliśmy go dwie godziny, łaziliśmy po zakamarkach, sprawdzaliśmy pod samochodami, ale podejrzewam, że jest zbyt przerażony, żeby wyjść, a nawet się odezwać. Jestem załamana, niby ulica nie jest bardzo ruchliwa, ale jednak, są też psy. Rano, jak tylko się rozwidni znów będę szukać. Rozwieszę też ogłoszenia.
Chodzi o blok na Chomiczówce, ul Bogusławskiego 6, róg rodziny Połanieckich Bacek ma niecały rok, jest wykastrowany, na futerku nadal ma różowy ślad po dezynfekcji przed zastrzykiem, przed kastracją. Cechą charakterystyczną jest też to, że jest gadatliwy i głośny (miauczy jak "kot Simona", ma charakterystyczny niski głos) jest szczupły, biało-bury. Bura czapeczka, płaszczyk, ruda łatka na grzbiecie noska, nosek ceglasty, intensywnie żółte oczy, spore, szeroko rozstawione uszy, jasno bure łatki na "podwoziu". Aktualnie mały jest leczony z infekcji oczu - zbiera mu się ropka w kącikach. Kocurek jest NIEWYCHODZĄCY, od 7 tygodnia życia, kiedy znaleźliśmy go w skansenie kolejowym w Chabówce. Paniką reaguje na wyjście z domu, zaczyna wyć jak syrena okrętowa.
Nadal nie mogę uwierzyć w to, co się stało, to jakiś koszmar! Bacek do tej pory b. rzadko wymykał się na klatkę i natychmiast sam wracał. Wczoraj pobiegł w dół i nie dawał się złapać.
Jeśli znacie jakieś karmicielki w tej okolicy, błagam, dajcie namiary!!!! Może ktoś go zobaczy? Proszę o kontakt o każdej porze dnia i nocy, tel. 0-609-719-362
Edit: dołączam zdjęcia:
Na tym zdjęciu Bacuś jest po lewej stronie, w objęciach czarnego Cyrylka.
Na zdjęciach Baculek jest mały, ale w lipcu br. skończył rok!!!! Jest dorosły, ale drobny
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Chodzi o blok na Chomiczówce, ul Bogusławskiego 6, róg rodziny Połanieckich Bacek ma niecały rok, jest wykastrowany, na futerku nadal ma różowy ślad po dezynfekcji przed zastrzykiem, przed kastracją. Cechą charakterystyczną jest też to, że jest gadatliwy i głośny (miauczy jak "kot Simona", ma charakterystyczny niski głos) jest szczupły, biało-bury. Bura czapeczka, płaszczyk, ruda łatka na grzbiecie noska, nosek ceglasty, intensywnie żółte oczy, spore, szeroko rozstawione uszy, jasno bure łatki na "podwoziu". Aktualnie mały jest leczony z infekcji oczu - zbiera mu się ropka w kącikach. Kocurek jest NIEWYCHODZĄCY, od 7 tygodnia życia, kiedy znaleźliśmy go w skansenie kolejowym w Chabówce. Paniką reaguje na wyjście z domu, zaczyna wyć jak syrena okrętowa.
Nadal nie mogę uwierzyć w to, co się stało, to jakiś koszmar! Bacek do tej pory b. rzadko wymykał się na klatkę i natychmiast sam wracał. Wczoraj pobiegł w dół i nie dawał się złapać.
Jeśli znacie jakieś karmicielki w tej okolicy, błagam, dajcie namiary!!!! Może ktoś go zobaczy? Proszę o kontakt o każdej porze dnia i nocy, tel. 0-609-719-362
Edit: dołączam zdjęcia:



Na zdjęciach Baculek jest mały, ale w lipcu br. skończył rok!!!! Jest dorosły, ale drobny
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us