Strona 1 z 1

Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 23:14
przez Fleur
Cześć,

słuchajcie, dostałam prośbę od bardzo zasmuconego znajomego. Nie wie, co może być jego (jego rodziców) kotce, prosi o jakąś podpowiedź. Nie wiem, co mu doradzić, wydaje mi się, że chyba należałoby pomóc jej odejść. Będziemy wdzięczni za podpowiedzi, przekażę mu je niezwłocznie. Oto jego wiadomość:

Mój kot - 15 lat umiera. Dziwnie - od 10 dni nagle przestał jeść. Liczni weterynarze są bezradni- ojciec wozi ją do róznych miast. Symptomy:
1. NAgle przestała jeść.
2. W okresie poprzedzającym spała non stop .
3. Straciła (jakby) poczucie co się dzieje, gdzie jest, patrzy ale na pyszczku jest bezmiar zdumienia i przerażenia
4. Była strachliwa - dziś można nią machać - ktokolwiek - nie reaguje.
5. Postępuje paraliż(osłabnięcie?) tylnych nóg - wetr mówi że to na skutek niejedzenia .
6. Badania wykluczyły nowotór (choć ma powiększony gruczoł piersiowy - nie byla steryzlizowana i nie miałą małych)
7. Badania wykluczyły białączkę
8. Wykluczono zapalenie płuc, problemy z żołądkiem.
9. Wykluczono wcześniej podejrzewane problemy ze słabnącym sercem
10. Wykluczono jako przyczynę problem z nerkami (są wtórnie zapalne - na skutek ogólnego słabnięcia)
11. Ma (na skutek wycieńczenia) zapalenie trzustki
12. Kłopty z oddechem (zbierał się płyn w płucach- dostaje leki, płynu już nie ma a oddech - nadal krótrki, gwałtowny, czasem jakby - agonalny)
13. ciągle pamiętra że siusiu robi w pisaek wiec sie wlecze (dwie nogi bezwłądne) taka odrealniona i sapiąca do kuwety.
14. Lekarz tak bardzo nie wie co się dzieje że uznał - że "kot stracił chęć dożycia"


i jeszcze:
15. Objawy wystąpiły - w sumie - nagle, w ciągu jednego dnia..
Może jakiś uraz w rdzeniu kręgowym - stary kot i coś chrupnęło powodując ból i uszkodzenia nerwów (czucie, wzrok, )
16. Przed bezwłądem łapek wyraźnie spadła jej tepretaura - szczególnie łąpki - ich konce - były chłodne aż do zimnych. Krązenie? Le poniekąd serce dość ok.

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 4:43
przez Alienor
Nie znam się na tyle, by coś sugerować, więc tylko podrzucę

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 5:49
przez iwona66
:( starość przechodziłam z moimi kotami ale bez takich oznak
mądrego tu trzeba :(

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 9:53
przez Fleur
podrzucę także, może ktoś miał podobnie

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 9:59
przez najszczesliwsza
Czy póki co leczona jest objawowo?

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 10:07
przez Bungo
Ostatnio rozmawiałam z moją wetką na temat kocich staruszków.
Przyczyną może być choroba trzustki.
Ale też i starość, a na to ponoć pomaga karma hills J/D, a także podawanie witamin A,C i E.

Tylko, jak ona nie je, to problem.

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 10:24
przez Fleur
dodałam do pierwszego postu, co znajomy dopisał.

najszczesliwsza pisze:Czy póki co leczona jest objawowo?

dopytam, choć myślę, że na pewno starają jej się ulżyć, skoro wożą ją po różnych wetach.

dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi!

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 12:02
przez Alienor
Ktoś jeszcze z pomysłem co może być kotce?

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 13:47
przez Fleur
najszczesliwsza pisze:Czy póki co leczona jest objawowo?


odp.

dostała zestawy leków - przeciwbólowych, przeciwazaplnych, jakieś odżywcze rzeczy.
nadal nie je. ojciec zaczął za radą weta karmić papkami i roztworami" na siłe"

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 13:54
przez Szenila
Przeczytałam "przelotem', więc przepraszam, jeśli już było napisane :oops: , ale: Czy to nie mógł być wylew :?:

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 14:26
przez Poker71
Szenila pisze:Przeczytałam "przelotem', więc przepraszam, jeśli już było napisane :oops: , ale: Czy to nie mógł być wylew :?:


mi też się z zaburzeniami neurologicznymi kojarzy.... ten brak reakcji, paraliż, niepoznawanie otoczenia.... tomograf? tylko to drogie dziadostwo...
a wyniki krwi jakie ma? czy usg (pewnie było) obejmowało całą jamę brzuszną (niesterylizowana- zatrucie od ropomacisza?)

jeszcze do głowy mi przychodzi zatrucie czymś .... jak wątroba i parametry wątrobowe?

Re: Można jakoś pomóc? - umierająca kotka staruszka.

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 18:59
przez CoToMa
Co z kotką?