Strona 1 z 2

ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Śro cze 08, 2011 15:46
przez dase
Dziś między godziną 3-6 a rano zaginęła moja kotka, Lonia :(
Wzięłam ją w grudniu ze schroniska. Lonia ma 14 lat i nie wiem jak poradzi sobie na wolności, bo nie ma w ogóle ząbków.
Mieszkam w kamienicy na Biskupa Tomasza Pierwszego, na 3 piętrze.
Lonia musiała wyjść oknem. O 3 jeszcze była, bo o tej porze dopiero szłam spać, o 6 wstał narzeczony i już jej nie było.
Okna były otwarte, ale nigdy dotąd jej nie ciągnęło do nich, nawet się bała stać przy otwartych oknach.
Dlatego nie rozumiem jakim cudem postanowiła wyjść przez nie i co dalej się stało.
Na pewno nie upadła i nie zginęła, bo w mojej bramie jest sklep, Pani jest tam od 5 rano i mówi, że gdyby jakiś kot leżał, to na pewno by go zobaczyła.
Rozwiesiłam póki co 30 ogłoszeń w mojej okolicy, kolejne 50 czeka.
Problem polega na tym, że jest tu cała masa starych kamienic, które mają pootwierane na stałe bramy :(
Do tego obok jest bardzo ruchliwa ulica i park.
Prawie nie wierzę to, że w takiej okolicy może się znaleźć :(

Lonia:

Obrazek

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 8:43
przez mawin
musisz intensywnie szukać w okolicy, w zakamarkach, piwnicach.
swoją drogą nie rozumiem takiego zachowania, masz kota zabezpiecz okna, kotu nie wytłumaczy się że nie można wychodzić, wychylać sie bo można wypaść.
Okna trzeba osiatkować - kot nie wypadnie, komary nie wlecą.

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 8:56
przez Agita
:(

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 9:03
przez Dorota
JoasiaS pisze:Tutaj masz skuteczną strategię działania, którą opracował jeden z forumowiczów (szczęściarz, który znalazł swojego kota po kilku tygodniach poszukiwań):

1. ogłoszenia na słupach: zdjęcie kota, cechy charakterystyczne, kontakt i koniecznie informacja o nagrodzie. Niestety to najlepiej na ludzi działa.
2. Ogłoszenie w schronisku/ach - tym bardziej jeśli jest zachipowany.
3. Ogłoszenia w lecznicach.
4. Ogłoszenia w necie i w prasie lokalnej.
5. Wydarzenie na FB
6. Ogłoszenia w szkołach i przedszkolach. Dzieciaki widzą i słyszą wszystko, myszkują w dziwnych miejscach. Jak będzie info o nagrodzie to nie przegonią i nie rzucą kamieniem, tylko odniosą do domu.

Ogłoszenia warto rozwieszać w promieniu maks. 5 km od domu/mieszkania. Kot najczęściej przerażony nie oddala się za bardzo od domu. Często w pierwszej kolejności znaczy teren, więc jak już minie pierwszy szok i głód każe się ruszyć, może trafić w pobliże.

6. Przekazanie informacji o uciekinierze osobom dokarmiającym koty w okolicy.
7. Latarka, sucha karma w pojemniku i w godzinach 19-21, 24-2, 4-6 przeszukiwanie okolicy. Samo kicianie i grzechotanie karmą może nie wystarczyć. Kot może być zaszyty w jakiś zakamarek i ze strachu się nie odezwie, a można go mijać wiele razy. Ale należy nie odpuszczać i chodzić. Sami zostawiamy swój zapach i kot z czasem może do nas trafić.
8. Można sobie skropić lekko spodnie i buty walerianą. Będziemy mieli kocią procesję za nami, ale może pomiędzy innymi będzie nasz kot.
9. Koty się przyciągają, więc jak będziemy regularnie w okolicy się pojawiać z karmą i dawać innym, jest cień szansy, że przyprowadzą do koryta naszego zbiega.
10. Pożyczamy (kupujemy) klatkę łapkę i ustawiamy przy domu. Do miski coś, co pachnie intensywnie - mokre. Tańsze karmy są bardziej zapachowe, a nam chodzi, żeby kota zwabić. Warto sobie przypomnieć, o której nasz kot dostawał rano pierwszy posiłek i w tej porze przeszukiwać okolice i wystawiać łapkę.
11.... i najważniejsze..... NIE PODDAWAĆ SIĘ!!!!!!! przenigdy nie odpuszczać. Nawet po miesiącu niepowodzeń. Moja wetka zna przypadek kota, który wrócił po 2 latach.


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


viewtopic.php?f=1&t=128735

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 12:13
przez dase
mawin pisze:swoją drogą nie rozumiem takiego zachowania, masz kota zabezpiecz okna, kotu nie wytłumaczy się że nie można wychodzić, wychylać sie bo można wypaść.
Okna trzeba osiatkować - kot nie wypadnie, komary nie wlecą.

To nie mój pierwszy i jedyny kot, aktualnie mam 3, z tym że 2 zostały z moimi rodzicami. Loni nigdy nie interesowały okna, była kotem wyrzuconym i panicznie reagowała na świat zewnętrzny. Ona nawet nie lubiła siedzieć na parapecie i patrzeć co się dzieje za oknem. U moich rodziców jak drzwi balkonowe się otwierało, to siadała w nich i zaraz wracała.
Co innego moje pozostałe koty, przed nimi to każde okno trzeba zabezpieczać.
Lonia taka nie była, dlatego pozwalałam sobie na otwieranie okien. Zwłaszcza, że to 3 piętro więc poza ryzykiem wypadnięcia (które dla mnie było wykluczone, jako że ona zawsze z dala od okien) nawet do głowy mi nie przyszło, że nagle może zechcieć wyjść na spacer.

Dziękuję za link do tematu, tutaj jest tyle różnych postów, że ciężko coś znaleźć.

I z dobrychw iadomości - odebrałam dziś telefon od pewnej Pani, że wczoraj o 6:15 Lonia siedziała u mnie na podwórku i dziś rano też ją widziała - chodziła po ulicy pod moim blokiem między autami.
Byłam ją szukać, ale nie ma jej teraz tam.
O 16 idę na większe poszukiwania, ze znajomą, potem jeszcze o 19 i jak to nic nie da, to o 22.

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 12:51
przez Dorota
dase pisze: Zwłaszcza, że to 3 piętro więc poza ryzykiem wypadnięcia (które dla mnie było wykluczone, jako że ona zawsze z dala od okien) nawet do głowy mi nie przyszło, że nagle może zechcieć wyjść na spacer.


Nie rozumiem tego, ale kciuki caly czas trzymam.
Nie rezygnuj z poszukiwan.

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 13:03
przez dase
Już chyba prościej nie umiem wyjaśnić dlaczego nie obawiałam się ani ja, ani nikt inny że ona w ogóle zbliży się do okien...
Ona się chorobliwie bała świata za oknami! Nam się cały czas wierzyć nie chce, że po prostu sobie wyszła.
Na dodatek przy tym otwartym oknie stoi klatka z królikami, a ona się do nich nie zbliżała, bo raz ją królik ostro pogonił i trzymała się z daleka od nich - zawsze byle jak najdalej od nich. Nawet na rękach nie pozwalała się trzymać przy tej klatce.

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 20:15
przez mawin
mam nadzieję, że uda się ją znaleźć. jak była widziana to szanse na odnalezienie są bardzo duże, trzymam kciuki za powodzenie :ok: :ok:

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 1:40
przez dase
Lonia się znalazła. O 23 sama wyszła pod bramę w której mieszkamy.
Właśnie wróciliśmy z ostrego dyżuru. Złamane 4 żebra, zwichnięcie stawu biodrowo-skokowego. Wet mówi, że nie jest to na pewno uraz po wypadnięciu, jest opcja potrącenia autem albo że została przez kogoś skopana :/

Dostała antybiotyk i zastrzyk przeciwzapalny, za 2 dni jeśli się nie pogorszy mam przyjść na kolejny zastrzyk.
Martwi mnie to, że ona ma chwiejny tył, przewraca się :(

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 5:00
przez Dorota
Ufff...

Bardzo sie ciesze :D

Kciuki za dochodzenie do zdrowia.

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 8:33
przez mawin
dase pisze:Lonia się znalazła. O 23 sama wyszła pod bramę w której mieszkamy.
Właśnie wróciliśmy z ostrego dyżuru. Złamane 4 żebra, zwichnięcie stawu biodrowo-skokowego. Wet mówi, że nie jest to na pewno uraz po wypadnięciu, jest opcja potrącenia autem albo że została przez kogoś skopana :/

Dostała antybiotyk i zastrzyk przeciwzapalny, za 2 dni jeśli się nie pogorszy mam przyjść na kolejny zastrzyk.
Martwi mnie to, że ona ma chwiejny tył, przewraca się :(


ojej biedna koteczka, jak dzisiaj się czuje? dobrze, że się znalazła, oby szybko wróciła do zdrowia.

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 10:56
przez dase
Samopoczucie ma chyba lepsze, załącza się traktor od razu przy głaskaniu.
Troszkę jadła i piła, wydaje mi się, że mniej się chwieje jej ten tył.
Jednak cały czas leży i śpi, ale to dobrze, żeby nie nadwyrężyła tego wszystkiego.
Brudna jest strasznie :)

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 12:50
przez mawin
super że samopoczucie lepsze, Lonia pewnie szczęśliwa że znowu w domku, a że troszkę brudna ;-) wypierze się panna jak dojdzie już w pełni do siebie :-)

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 18:54
przez Kruszyna
Nieustająco trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia :ok: A jeżeli faktycznie ktoś ją skopał, to mam ochotę odwdzięczyć mu się tym samym :evil: :evil: :evil:

Re: ZAGINĘŁA Lonia WROCŁAW

PostNapisane: Sob cze 11, 2011 11:08
przez Magdalena424
kciuki za powrót do zdrowia :) :ok: :ok: :ok:
widziałam ogłoszenie :) mieszkamy obok siebie 8O 8O