Tydzień temu jeden z moich kotów miał robione testy na FelV i Fiv , bo bardzo długo trwa leczenie górnych dróg oddechowych i ropnego kataru. Wynik wyszedł ujemny.
Weterynarz na moje pytanie czy powinnam przebadać pozostałą trójkę, powiedział, że nie ma takiej konieczności skoro koty czują się dobrze, a teraz wyczytałam, że mogą być nosicielami i objawy mogą nie być widoczne.
Nie wiem co robić w tej sytuacji, testy nie są tanie, ale profilaktyka jest najważniejsza.
Jeśli weterynarz nie zaleca testów to znak, że to konował i powinnam go zmienić ? On wydaje mi się być sensowny, ma praktykę i doświadczenie, jednak jest dość trudny w kontakcie, jednocześnie na diagnozach jego nigdy się nie zawiodłam.
Nie wiem co robić, nie mam zbyt dużego doświadczenia, moje koty są oczywiście wykastrowane, odrobaczone i szczepione, ale np. o testach na FelV i Fiv wcześniej nie wiedziałam

Testujecie swoje koty ?