Mam problem-pomóżcie

Witam. Mam poważny problem związany z moim kotem.
Kota mam od prawie 5 lat. Mieszkam na niedużym ogrodzonym osiedlu. Dodatkowo dom , w którym mieszkam jest również ogrodzony siatką. Mój kociamber od 4 lat wypuszczany jest nocą na dwór, ponieważ gdy jest w domu to bardzo płacze domagając się wychodzenia. Do tej pory wszystko było ok. Ostatnio jednak sąsiad, który ma kawałek ogródka sąsiadującego z nami powiedział, że mamy zaprzestać wypuszczania kota, bo załatwia mu się do piaskownicy, a on mam małe dzieci. Zaproponowałam, że kupię mu plandekę na piaskownicę. Okazało się więc, że kot załatwia się nie tylko do piaskownicy, ale i na jego ogródku a dzieci mogą odchody wziąć do buzi i on nie życzy sobie kota na jego działce. Ok- rozumiem to, ale co ja mam zrobić? Kota nie jestem w stanie utrzymać w domu. Tłumaczyłam sąsiadowi, że kot wygrzebać musi dołek i tam się załatwia i odchody zasypuje, więc raczej to nie jest możliwe, że to odchody kota. W domu w kuwecie dziennie jest kupka, więc nie wiem czy to mój kot czy nie. Sąsiad mówi, że skoro ja mam psa i kota a sąsiedzi obok psa to mój kot chodzi właśnie do niego, bo on nie mam zaznaczonego terenu przez psy. Powiedział, że wyłoży trutkę w jedzeniu i przekaona się czy to mój kot czy nie. Ale na razie mnie uprzedzi kiedy ją wyłoży. Jakie ja mam wyjście? Może coś poradzicie? Rozumiem, że on ma dzieci ale czy ja muszę kota trzymać w domu? Czy prawo mi to nakazuje? Może ktoś z Was coś dopomoże. Jak to od strony prawnej wygląda? Nawet jak ogrodzę się płotem to kot po czasie albo znajdzie jakąś dziurę , albo będzie miauczeć po nocy się bo ogrodzony teren mu nie wystarczy gdyż to kawałeczek ogródka jest. Czy to możliwe, żeby mój kot nagle zaczął załatwiać się na jego częsci zieleni?
