nie odzywałam się przez kilka tygodni ale była ciężka walka o zdrowie mojego Najwspanialszego Rudzielca, Jest bardzo dobrze, cały foto(I)reportaż jak zdejme mu kaftanik i będą zdjęcia wieńczące proces ozdrowieńczy w przyszłym tygodniu - jeszcze go nosi bo skubaniec ponadgryzał szwy, teraz ma mały plaster ziarninujący i chronimy przed językiem tarką. Mały szaleje, wygrzewa się w słoncu na dywaniku, drze się o jedzenie, czeka na mnie przed drzwiami jak wracam do domu i rano juz mnie budzi



pozdrawiam Was i do miłego
