Strona 1 z 1

potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 14:23
przez Adelantee
witajcie, 2 lata temu zaginela mi kotka, pisalam ogloszenia, szukalam ale nic. Jedyny trop, to to ze zostala "uprowadzona" przez kociare i oddana/sprzedana w "dobre rece". Do dzis jak przechodze obok CH Jupiter w Warszawie to sie rozgladam z nadzieja ze nagdle sie odnajdzie. Niestety jak dotad ani sladu. Kolezanka, znajac moja slabosc do Miauczuchow, zapytala mnie ostatnio czy bym nie przygarnela kota albo kilku kotow. Niestety bije sie z myslami juz jakis czas i nie potrafie podjac decyzji. Caly czas mam do siebie wyrzuty ze nie umialam dopilnowac mojej Kici, ze nie potrafilam jej znalesc, ze nie bylo jej u mnie dobrze i wcale nie chcialaby do mnie wrocic. Mam jakies straszne watpliwosci czy dam sobie rade z nowym pupilem. Moze zanadto sie nad tym rozczulam, bo to " przeciez tylko kot" ale jakos dla mnei jest to dylemat rzedu, jak szybko po rozwodzie mozna znalesc sobie nowego meza. Moze ktos moglby mnie podtrzymac na duchu, zachecic albo skutecznie zniechecic do przygarniecia kota.

Pozdrawiam Miauu!

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 14:38
przez Maryla
to moze zanim wezmiesz kolejnego kota - tak aby nie miec wyrzutow sumienia naucz sie odpowiedzialnej opieki nad kotami
mozna to zrobic bedac np. wolontariuszem w powaznej organizacji albo pomagajac komus prowadzic dom tymczasowy z duza iloscia kotow
taka moja propozycja

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 14:45
przez Juliśka
Witaj!
Jak możesz powiedzieć że to "tylko kot".Właśnie dlatego,że to jest kot.Twój kot,dlatego cierpisz.Moim zdaniem powinnaś jak najszybciej przygarnąć jakąś sierotkę,a jej wdzięczność będzie ogromna.Niedawno zmuszona byłam uśpić moją koteczkę,ponieważ była bardzo chora.Strasznie to przeżyłam,bez przerwy ryczałam.Aby ukoić potworny ból po jej stracie postanowiłam wziąć kotkę z meliny,gdzie nie miała by szans na przeżycie.Jest u mnie od 1 czerwca.Zadomowiła się i wydaje się być szczęśliwa.Nie załamuj się i nie zastanawiaj.Zobaczysz jaką ulgę przyniesie Ci zaadoptowanie sieroty szukającej domku.Jest tak dużo zwierząt potrzebujących naszej pomocy i miłości.Z pewnością odczujesz ulgę i satysfakcję,miłość i wdzięczność zwierzątka,które przygarniesz.Jeśli masz z tym problem,to mam cztery maluchy,trzy buraski i czarnulka.Są to 6-cio,8-mio tygodniowe kociaczki.W tej chwili razem z matką przebywają w klinice.Matyka będzie wysterylizowana i wypuszczona na wolność,natomiast maluchy ja zabieram je do siebie i szukam im DS.Ja sama mam cztery koty i bardzo je kocham.Jak byś chciała kiedy pogadać,napisz na moim wątku.
Serdecznie pozdrawiam i trzymaj się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 14:46
przez J.D.
Powodów do przygarnięcia kota a raczej przynajmniej dwóch jest tyle,że nie starczyłoby życia :mrgreen:
Najważniejsze,że już wiesz jak boli strata więc teraz zrobisz wszystko aby nic złego nie spotkało twoich nowych podopiecznych.No więc rozejrzyj się dookoła co musisz zabezpieczyć -okna-balkon-kup smycz i szelki -jeśli kotek ma wychodzić-zaopatrz się w rzeczy potrzebne dla kotów i ..................powodzenia!

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 14:54
przez andua
To nie jest "tylko kot" :( Żaden kot nie jest "tylko kotem" :/ To stworzenie, które czuje więcej niż człowiek. Jeśli ktoś miałby mieć takie podejscie, to odradzałabym przygarniecie kolejnego.
Współczuję Ci bardzo. Są ludzie, którzy przygarniają kolejnego kicia szybko po stracie, inni potrzebują czasu. Może Ty należysz do tych drugich i musisz do tej do tego dojrzeć.
Nie wiem jak Twój kot uciekł, ale na przyszłość przemyśl sobie jak możesz temu zapobiec. Zabezpieczenia okien, balkonu...

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 14:54
przez Aleba
Przenoszę na Koty.

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 15:05
przez Adelantee
Dziekuje za te pare dobrych slow.Brakowalo mi poparcia, ze moja decyzja jest wlasciwa.
Chyba najwyzszy czas zaczac robic porzadki i przygotowac "pokoj" dla nowego lokatora.

Dzieki jeszcze raz. :D
A.

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 15:08
przez alix76
Odbierz pw :wink: - mam mały dom tymczasowy w okolicy CH Jupiter, jak chcesz, to możesz mnie odwiedzić i pogadać i pomyśleć :wink:

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 15:13
przez Maryla
alix76 pisze:Odbierz pw :wink: - mam mały dom tymczasowy w okolicy CH Jupiter, jak chcesz, to możesz mnie odwiedzić i pogadać i pomyśleć :wink:


:ok:

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Pon cze 06, 2011 19:37
przez Juliśka
Jeśli nadal potrzebujesz wsparcia,jestem do usług.Napisz tylko,że chciała byś pogadać.Mieszkam w Warszawie,serdecznie zapraszam. :ok:

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 10:15
przez Adelantee
Dziekuje wszystkim!

W od tygodnia w moim domu rzadzi juz mala kotka psotka Mike. Bardzo sie ciesze, ze moge jej zorganizowac dom. Poki co mam syndrom mlodego rodzica i strasznie jestem tym wszystkim podekscytowana. Kicia tez jest bardzo szybko "ekscytujaca" wiec nie mozna sie z nia nudzic. Jest bardzo ciekawska i juz zna wszystkie kocie zakamarki. Nawet reaguje na swoje imie.
Mam wrazenie ze troche teskni do mamy, bo czesto przychodzi i wtula sie we wlosy, pod kolnierz, lize i gryzie mnie za ucho. No ale jak jej zaczynam opowiadac co sie dzialo dzisij w pracy - od razu zasypia :)

Pozdrawiamy

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 10:29
przez andua
Adelantee pisze:Dziekuje wszystkim!

W od tygodnia w moim domu rzadzi juz mala kotka psotka Mike. Bardzo sie ciesze, ze moge jej zorganizowac dom. Poki co mam syndrom mlodego rodzica i strasznie jestem tym wszystkim podekscytowana. Kicia tez jest bardzo szybko "ekscytujaca" wiec nie mozna sie z nia nudzic. Jest bardzo ciekawska i juz zna wszystkie kocie zakamarki. Nawet reaguje na swoje imie.
Mam wrazenie ze troche teskni do mamy, bo czesto przychodzi i wtula sie we wlosy, pod kolnierz, lize i gryzie mnie za ucho. No ale jak jej zaczynam opowiadac co sie dzialo dzisij w pracy - od razu zasypia :)

Pozdrawiamy



:)

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 10:42
przez Sheepy
Nasza Tosia odeszła w niedzielę wielkanocną, a już w następny piątek zamieszkała z nami kicia ze schroniska. Jej miłość, radość i szczęście w zamykających się oczkach, gdy zasypia przytulona do nas pomogły nam choć trochę zwalczyć smutek po stracie Tosi. A świadomość, że już nigdy więcej nie będzie bezdomna - bezcenna. Powodzenia :ok: Ciesz się obecnością nowego przyjaciela każdego dnia :D

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Śro cze 22, 2011 10:49
przez Zlloty
Adelantee pisze:W od tygodnia w moim domu rzadzi juz mala kotka psotka Mike. (...)


Weź drugiego do pary - roboty niewiele więcej, a zabawy kupa. No i dwa koty jak się poznają i zaakceptują (o co w czasach szczenięcych nietrudno), to będą o siebie dbały w przyszłości.

Re: potrzebuje wsparcia duchowego

PostNapisane: Czw cze 23, 2011 9:17
przez Juliśka
Co prawda,to prawda.Dwójka lepiej się chowa i się nie nudzi.Wiem to z autopsji.Mam cztery koty,dwie koteczki i dwa kocurki.Swietnie się dogadują.Roboty,faktycznie niewiele więcej,za to radości co niemiara.Również doradzam zaadoptowanie drugiego futrzaka,zobaczysz,nie będziesz żałowała.