Moje koty wolnożyjace Kolejówka straciła swoje miejsce.

PKP ENERGETYKA na ul.Hożej zawsze były koty i miały się całkiem dobrze,do czasu ...Do czasu kiedy pojawiła się nowa administratorka
Od czterech lat ,czyli od czasu kiedy wysterylizowałam Kolejówkę (jedyną kotkę która obecnie była tam na stałe)toczyłam wojny o jakiekolwiek miejsce do spania dla kota.Ale niestety beton to beton ,jeszcze osoba która nie cierpi zwierząt(no chyba że można je zjeść)I tak kotka spędziła tam blisko 5 lat ,śpiąc zimą pod nieczynnym agregatem na zewnątrz lub w dziurze pod rozdzielnią elektryczną.Podwórko bardzo spokojne ,brak psów ,teren ogrodzony ,no i dobrzy ludzie z klubu seniora ,którzy też dbali o kotkę i koniecznie chcieli ją widzieć po sterylce .Jakiś czas temu kotkę potrącił samochód ,musiała mieć pękniętą miednicę ale wyszłą z tego ,Niestety nie udao mi się jej wtedy złapać ,schowałą się właśnie do dziury pod rozdzielnią .I tak mijały lata a kotka żyła sobie bezpiecznie na podwórku aż do tego roku.Za chwilę zacznie się remont na PKP jej agregat i rozdzielnia zostaną rozebrane ,nie będzie jej domu .Klub seniora na czas remontu wynosi się a mnie nie wpuszczą na podwórko.W związku z tym z bólem serca (ponieważ jestem przeciwniczką łapania dzikich kotów)kotka od zeszłej soboty siedzi w pustym pokoju u mojej sąsiadki której nie ma przez lato.Ten wątek zakładam bo liczę na pomoc osób które więcej wiedzą o zachowaniu dzikich kotów i co dla niej potem będzie najlepsze.
