Miau.PL

Pusia zaginęła kilka dni temu w okolicach ul. Rzeszowskiej na Idalinie. Kotka jest bardzo strachliwa i niechętna wobec obcych. Ma długą białą sierść i dwukolorowe oczy - jedno zielone, jedno niebieskie. Uczciwego znalazcę czeka nagroda w wysokości 1000zł. Błagamy o pomoc, kotka nie jest przyzwyczajona do wychodzenia i najprawdopodobniej nie przeżyje sama "na wolności". http://imageshack.us/photo/my-images/687/pusia1h.jpg/

Na jakąkolwiek informację czekamy pod telefonami: 667 521 811, 501 344 584, 48 3655031

Ale cudenko
Trzymam zeby sie jak najszybciej znalazla.
A tutaj skopiowalam z innengo watku - jak nalezy postepowac.
Jeden z właścicieli, który szukał swojej kotki do skutku stworzył taką strategię działania:

Strategia działania:

1. ogłoszenia na słupach: zdjęcie kota, cechy charakterystyczne, kontakt i koniecznie informacja o nagrodzie. Niestety to najlepiej na ludzi działa.
2. Ogłoszenie w schronisku/ach - tym bardziej jeśli jest zachipowany.
3. Ogłoszenia w lecznicach.
4. Ogłoszenia w necie i w prasie lokalnej.
5. Wydarzenie na FB
6. Ogłoszenia w szkołach i przedszkolach. Dzieciaki widzą i słyszą wszystko, myszkują w dziwnych miejscach. Jak będzie info o nagrodzie to nie przegonią i nie rzucą kamieniem, tylko odniosą do domu.

Ogłoszenia warto rozwieszać w promieniu maks. 5 km od domu/mieszkania. Kot najczęściej przerażony nie oddala się za bardzo od domu. Często w pierwszej kolejności znaczy teren, więc jak już minie pierwszy szok i głód każe się ruszyć, może trafić w pobliże.

6. Przekazanie informacji o uciekinierze osobom dokarmiającym koty w okolicy.
7. Latarka, sucha karma w pojemniku i w godzinach 19-21, 24-2, 4-6 przeszukiwanie okolicy. Samo kicianie i grzechotanie karmą może nie wystarczyć. Kot może być zaszyty w jakiś zakamarek i ze strachu się nie odezwie, a można go mijać wiele razy. Ale należy nie odpuszczać i chodzić. Sami zostawiamy swój zapach i kot z czasem może do nas trafić.
8. Można sobie skropić lekko spodnie i buty walerianą. Będziemy mieli kocią procesję za nami, ale może pomiędzy innymi będzie nasz kolo.
9. Koty się przyciągają, więc jak będziemy regularnie w okolicy się pojawiać z karmą i dawać innym, jest cień szansy, że przyprowadzą do koryta naszego zbiega.
10. Pożyczamy (kupujemy) klatkę łapkę i ustawiamy przy domu. Do miski coś, co pachnie intensywnie - mokre. Tańsze karmy są bardziej zapachowe, a nam chodzi, żeby kota zwabić. Warto sobie przypomnieć, o której nasz kot dostawał rano pierwszy posiłek i w tej porze przeszukiwać okolice i wystawiać łapkę.
11.... i najważniejsze..... NIE PODDAWAĆ SIĘ!!!!!!! przenigdy nie odpuszczać. Nawet po miesiącu niepowodzeń. Moja wetka zna przypadek kota, który wrócił po 2 latach.

Przeczytaj i realizuj. Nie poddawaj się

Boże jaka piękność!

Ehh żeby ktoś jej nie ukradł...

U nas gdy kotka nie znająca terenu uciekła to po tygodniu głodna i wystraszona złapała się właśnie w klatkę łapkę, 30m od domu. Wcześniej przez tydzień wypuszczaliśmy klatki obce koty, ale ostatecznie się opłaciło!

Trzymam kciuki!

Dziękuję za rady, ogłoszenia to był pierwszy pomysł, zarówno w sklepach, jak i w szkołach. Najgorsze właśnie, że ktoś mógł ją już gdzieś wywieźć, ale ona nie jest łatwa w obyciu, więc może zdecyduje się oddać. Mam nadzieję, bo tata ledwo żyje z nerwów.

Czy kicia sie znalazla
Zobacz tutaj viewtopic.php?f=1&t=120326&start=555

do ogłoszeń czasem warto dopisać , że kot jest poważnie chory i musi przyjmować codziennie leki..
często to działa i ludzie zwracają zwierzaka bo boją się chorób,wydatków itp..

Czy kicia jest wysterylizowana?
Jeśli nie, to niestety ktoś się może skusić, by na kociakach "zarobić".

Pytaj dzieci.
One wszędzie wejdą, znają każdy zakamarek i są bardzo bystrymi obserwatorami.

Kolega pracuje na Idalinie. Napisałam do niego, że jakby widział takiego kota, to niech da znać albo spróbuje złapać. Mam nadzieję, że kicia się znajdzie

Matko jaka cudna.... Trzymam kciuki żeby się znalazła, pewnie jest gdzieś niedaleko!

Ja bym nie pisała, że chora jeśli to nieprawda... Wolałabym zamieścić prawdziwe informacje. No ale to sprawa własnej decyzji.

Podniosę
tutaj z Radomia jest malinka1
napisałam do niej PW

I jak znalazła się?

Na wstępie przepraszam, że tak długo zwlekałam z odpowiedzią, ale nie miałam dostępu do komputera. Po drugie bardzo dziękuję za słowa otuchy i dobre rady. Po trzecie - Pusia została odnaleziona!:D Okazało się, że przestraszona przez psy kocina zaszyła się w pobliskim (jednak warto szukać blisko domu!) warsztacie samochodowym, który stał pusty od jakiegoś czasu. Głód lub odwaga zmusiły ją jednak do wyjścia i wtedy znalazł ją sąsiad. Czarne od smaru, kurzu i chore zawiniątko nie chciało puścić ramienia mojej mamy przez godzinę po przyniesieniu do domu. Teraz dostaje lekarstwa na gardło, no i jest powoli doprowadzana do porządku (tzn. do białości ). Pan, który znalazł kotkę nie wziął od rodziców ani grosza.

Bardzo się cieszę, że kiciunia się znalazła

Ciesze sie ogromnie