Potrzebna pomoc-koty w TRAGICZNYM stanie, okolice Wrocławia!

Jestem nowym użytkownikiem, niemniej witam serdecznie.
Mieszkam w urokliwym i małym miasteczku, Sycowie w woj. dolnośląskim. Kto by pomyślał, że w małej mieścinie może dojść do tragedii? W dodatku, kociej.
Na ul. Kaliskiej znajdują się działki "Zgoda". Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, co się tam dzieje. Moja babcia ma tam swoją działkę i wielokrotnie widziała pokrzywdzone koty. Dlaczego? Otóż właściciele, jeżeli tacy w ogóle są, gdyż działka wygląda na zaniedbaną, pozostawili ok. 6 kotów, SPOKREWNIONYCH ZE SOBĄ, i zamknęli w szopce: jakimś cudem koty znalazły dziurę, przez którą mogły, wychudzone i głodne, znowu ujrzeć świat. Były w ciąży: matki z dziećmi, rodzeństwo. Rodziły się kolejne malce: z wadami wrodzonymi, bez kończyn, bez oczu, później doszło poparzenie kilku z nich. Na działce widziałem ok. 3 zwłoki kociaków. Były bardzo chude i...pożerane przez inne koty. To wydarzyło się kilka lat temu. Byłem za mały, żeby wszystko zrozumieć, jednak teraz wiem: trzeba im niezwłocznie pomóc. Patrzyłem tam: kotów jest mnóstwo, a po właścicielach ślad zaginął. Być może są, przychodzą, w co wątpię...Nieważne. Przyszła pora na rodzenie się nowych kotów: z kolejnymi wadami itd. Kazirodztwo. Ze względu na to, że zaczynają się wkrótce wakacje, chciałbym interweniować: potrzebuję pomocy kilku ludzi, klatek-łapek i domów tymczasowych (mieszkam w małych mieszkaniu, więc przygarnięcie chociażby jednego nie wchodzi w rachubę), a także środków na leczenie i sterylizację kotów. Wszystkich chętnych proszę o pomoc, pisać na PW, a także w wątku, by ujrzało go jak najwięcej osób. Te koty potrzebują pomocy: nikt jej im nie da, tylko w MIAU ta szansa. Czekam na Was!

Na ul. Kaliskiej znajdują się działki "Zgoda". Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, co się tam dzieje. Moja babcia ma tam swoją działkę i wielokrotnie widziała pokrzywdzone koty. Dlaczego? Otóż właściciele, jeżeli tacy w ogóle są, gdyż działka wygląda na zaniedbaną, pozostawili ok. 6 kotów, SPOKREWNIONYCH ZE SOBĄ, i zamknęli w szopce: jakimś cudem koty znalazły dziurę, przez którą mogły, wychudzone i głodne, znowu ujrzeć świat. Były w ciąży: matki z dziećmi, rodzeństwo. Rodziły się kolejne malce: z wadami wrodzonymi, bez kończyn, bez oczu, później doszło poparzenie kilku z nich. Na działce widziałem ok. 3 zwłoki kociaków. Były bardzo chude i...pożerane przez inne koty. To wydarzyło się kilka lat temu. Byłem za mały, żeby wszystko zrozumieć, jednak teraz wiem: trzeba im niezwłocznie pomóc. Patrzyłem tam: kotów jest mnóstwo, a po właścicielach ślad zaginął. Być może są, przychodzą, w co wątpię...Nieważne. Przyszła pora na rodzenie się nowych kotów: z kolejnymi wadami itd. Kazirodztwo. Ze względu na to, że zaczynają się wkrótce wakacje, chciałbym interweniować: potrzebuję pomocy kilku ludzi, klatek-łapek i domów tymczasowych (mieszkam w małych mieszkaniu, więc przygarnięcie chociażby jednego nie wchodzi w rachubę), a także środków na leczenie i sterylizację kotów. Wszystkich chętnych proszę o pomoc, pisać na PW, a także w wątku, by ujrzało go jak najwięcej osób. Te koty potrzebują pomocy: nikt jej im nie da, tylko w MIAU ta szansa. Czekam na Was!
