Pomocy, kot prawie umierajacy:( Anemia

Kicanka to wolnozyjący kot. Zabralam ja do weta bo myslalam ,ze stracila apetyt z powodu bólu zęba( tak dziwnie mlaskala przy jedzeniu jakby jej cos przeszkadzalo) . U weta po podaniu glupiego jasia okazalo sie ,ze paszcza z kamieniem, ale dramatu nie ma. Wyniki krwi wskazaly na silna anemie
Krew wygladala jak zmieszana z woda

Wniki testow FiV FelV ujemne.
Paszcze wyczyszczono z kamienia, dostala antybiotyk, steryd i jeszcze cos tam . Kroplowki nie dano zeby jeszcze bardziej krwi nie rozrzedzic . Co to moze byc za cholerstwo? Ona bezdomna, ale karmie ja ponad 2 lata i kocham ja. Nie chce zeby umarla:( Co moge jeszcze zrobic?
Krew wygladala jak zmieszana z woda


Wniki testow FiV FelV ujemne.
Paszcze wyczyszczono z kamienia, dostala antybiotyk, steryd i jeszcze cos tam . Kroplowki nie dano zeby jeszcze bardziej krwi nie rozrzedzic . Co to moze byc za cholerstwo? Ona bezdomna, ale karmie ja ponad 2 lata i kocham ja. Nie chce zeby umarla:( Co moge jeszcze zrobic?