Strona 1 z 2
Stuknięta kocica

Napisane:
Nie maja 29, 2011 18:38
przez MagdaJustyna
Kilkuletnia kotka , która została przeze mnie odłowiona po koniec 2007 roku.Ciężarna, urodziła 2 dni po złapaniu.żadna eutanazja kociąt , ani sterylizacja aborcyjna nie wchodziła w grę.Przy okazji :zanim kociaki nie zaczęły ganiać po mieszkaniu , w grę nie wchodziło również korzystanie z jednego pokoju zajętego przez kocią rodzinę.Skakała na odpowiednią wysokość z zamiarem podgryzienia tętniczek.Każda wizyta u weterynarza to kevlarowe rękawice, drapnięcia i dzikie kocie ryki.Kotka ma lekką niewydolność serca-żadnych wzruszeń ,urazów i zabiegów chirurgicznych(niewysterylizowana).W domu pojawia się kocurek-dostaje do czasu kastracji osobny pokój.Kocia rujka- parę dni zawodzi niesamowicie.Teraz , tyle lat po odłowieniu - nie jest agresywna (byle nie próbować łapać), śpi na łóżeczku , meblach ,dogaduje z psami i kotami i błyskawicznie się chowa.Był kot,nie ma kota.No ile lat można?
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Pon maja 30, 2011 23:06
przez MIKUŚ
Kompletnie nie łapię o co chodzi w tym wątku
Masz jakis problem z kotką? Tytuł troszke mnie zdziwił

Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Śro cze 01, 2011 12:14
przez VeganGirl85
MagdaJustyna pisze:Kilkuletnia kotka , która została przeze mnie odłowiona po koniec 2007 roku.Ciężarna, urodziła 2 dni po złapaniu.żadna eutanazja kociąt , ani sterylizacja aborcyjna nie wchodziła w grę.Przy okazji :zanim kociaki nie zaczęły ganiać po mieszkaniu , w grę nie wchodziło również korzystanie z jednego pokoju zajętego przez kocią rodzinę.Skakała na odpowiednią wysokość z zamiarem podgryzienia tętniczek.Każda wizyta u weterynarza to kevlarowe rękawice, drapnięcia i dzikie kocie ryki.Kotka ma lekką niewydolność serca-żadnych wzruszeń ,urazów i zabiegów chirurgicznych(niewysterylizowana).W domu pojawia się kocurek-dostaje do czasu kastracji osobny pokój.Kocia rujka- parę dni zawodzi niesamowicie.Teraz , tyle lat po odłowieniu - nie jest agresywna (byle nie próbować łapać), śpi na łóżeczku , meblach ,dogaduje z psami i kotami i błyskawicznie się chowa.Był kot,nie ma kota.No ile lat można?
ja bym pogadała z weterynarzem o innym sposobie zapobiegania rujom, jeśli boicie się kastrować ze względu na serce.
Swoją drogą pozwolenie na poród nie było dobrym pomysłem... także ze względu na zdrowie kotki, mam nadzieję, że więcej Wam coś takiego do głowy nie przyjdzie.
I jak MIKUŚ proszę o wytłumaczenie, o co w tym wszystkim chodzi...
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Śro cze 01, 2011 12:57
przez FeminaLaboriosa
strasznie zagmatwana sprawa
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Śro cze 01, 2011 19:00
przez mirmilka
MagdaJustyna pisze:Był kot,nie ma kota.No ile lat można?
Co to znaczy nie ma kota?
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Śro cze 01, 2011 19:09
przez kotx2

dziwne to
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Śro cze 01, 2011 20:17
przez MIKUŚ
MagdaJustyna odwzwij się. Chcemy tylko pomóc

Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Śro cze 01, 2011 20:19
przez Alienor
Był kot, nie ma kota - chyba oznacza, że jeśli czuje się zagrożona momentalnie się chowa gdzieś i nie można jej znaleźć

Mam nadzieję, że to o to chodzi.
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Śro cze 01, 2011 20:22
przez kamari
Ja obstawiam to, że kotka mimo tylu lat obcowania nie lubi ludzi. Nie ona jedna

Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Pon lip 04, 2011 21:12
przez MagdaJustyna
Ja przepraszam ,ze nie pisalam ,ale rodzic poszlam.A chodzi o to , ze kotka jest baardzo nietowarzyska.No oczywiscie , ze zadnych porodow i rozmnazania .Tez pomysl.Pytanie brzmialo -czy komus juz sie trafil tak nietowarzyski kot , czy ja robie wszystko zle?pierwszy raz mam taka sytuacje.
p.s.klawiatura dalej chora.
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Pon lip 04, 2011 21:23
przez MIKUŚ
To może masz kotkę indywidualistkę

I takie koty sie zdarzają.
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Pon lip 04, 2011 21:30
przez kotx2
a co ze sterylką

Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Pon lip 04, 2011 22:00
przez MagdaJustyna
Kocica nie wychodzi z domu (inne zresztą też nie).Kocury wszystkie wycięte.Kiedy w domu pojawia się nowy niewykastrowany pan , kwarantannę odbywa w osobnym pokoju ,zamknięty na cztery spusty,aż do diagnozy , wyników badań i kastracji.Jeżeli jest zdrowy i po cięciu-do adopcji.Ta się niestety nie nadaje do oddania - nawet koci psycholodzy nie pomogli.Z żadnym nie chciała "rozmawiać". A matka (moja ) i reszta rodziny zastanawiamy się dlaczego?Szczególnie , że ostatnio dostałam kotkę (ja osobiście), która też na początku niemiziasta , po ok. 2 tyg. zaczęła na kolana wskakiwać i jedzenie z talerzy ściągać.
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Pon lip 04, 2011 22:03
przez kotx2
MagdaJustyna pisze:Kocica nie wychodzi z domu (inne zresztą też nie).Kocury wszystkie wycięte.Kiedy w domu pojawia się nowy niewykastrowany pan , kwarantannę odbywa w osobnym pokoju ,zamknięty na cztery spusty,aż do diagnozy , wyników badań i kastracji.Jeżeli jest zdrowy i po cięciu-do adopcji.Ta się niestety nie nadaje do oddania - nawet koci psycholodzy nie pomogli.Z żadnym nie chciała "rozmawiać". A matka (moja ) i reszta rodziny zastanawiamy się dlaczego?Szczególnie , że ostatnio dostałam kotkę (ja osobiście), która też na początku niemiziasta , po ok. 2 tyg. zaczęła na kolana wskakiwać i jedzenie z talerzy ściągać.
sterylizacja zapobiega nie tylko ciąży ale także chorobom,bo z tego co zrozumiałam kocice nie sterylizowane,po sterylce kotka może złagodnieć ,bo uspokajają sie hormony.
Re: Stuknięta kocica

Napisane:
Pon lip 04, 2011 22:09
przez MagdaJustyna
Tylko żaden weterynarz nie chce wysterylizować kotki z arytmią i tętniakiem.