Miau.PL

Potrzebuje jak najszybszej odpowiedzi gdyż nie wiem co robić
Kilka dni temu moja kotka urodziła małe.
Wszystko bylo ok, a dzisiaj coś jej odbiło i ciągle nosi młode w pysku i podrzuca mi pod drzwi sypialni i miauczy.
Moja kotka z młodymi jest w osobnym pokoju (tam gdzie rodziła), ma legowisko, cisze i spokój. A mimo to nosi młode mi do pokoju.
I tak kilka razy.
Wpuściłam ją by zobaczyć co jest grane a ona nosi młode z kąta w kąt. Ciągle latam i odnosze młode do ich leżanki.
O co jej chodzi?
Jak mam na to zareagować?
Młode jeszcze nie widzą, są bezbronne a ona je rozrzuca po domu

RosePrincess pisze:Potrzebuje jak najszybszej odpowiedzi gdyż nie wiem co robić
Kilka dni temu moja kotka urodziła małe.
Wszystko bylo ok, a dzisiaj coś jej odbiło i ciągle nosi młode w pysku i podrzuca mi pod drzwi sypialni i miauczy.
Moja kotka z młodymi jest w osobnym pokoju (tam gdzie rodziła), ma legowisko, cisze i spokój. A mimo to nosi młode mi do pokoju.
I tak kilka razy.
Wpuściłam ją by zobaczyć co jest grane a ona nosi młode z kąta w kąt. Ciągle latam i odnosze młode do ich leżanki.
O co jej chodzi?
Jak mam na to zareagować?
Młode jeszcze nie widzą, są bezbronne a ona je rozrzuca po domu

może w Twoim pokoju czuje się zwyczajnie bezpieczniej. Ja bym nie przenosiła małych na siłę, bo kotka je może w końcu odrzucić. Ale tu proszę o pomoc mądrzejszych od siebie.

Druga sprawa- warto żebyś wykastrowała kotkę jak tylko odchowa małe, kotów rodzi się więcej niż ma szansę na dobre domy, a kotka po kastracji będzie zdrowsza i będzie żyła dłużej. W razie problemów z opłaceniem zabiegu pomożemy.

To się niestety zdarza kocim mamom, szuka lepszego miejsca dla maluchów... Najlepiej gdyby wypowiedzieli się hodowcy kotów, większość użytkowników forum nie rozmnaża swoich zwierzaków.

Nie no nie potrzebuje opini hodowców, już nie raz mi nie jeden coś mówił i wprowadzał w błąd.
W każdym razie jak mówicie, że to tylko dlatego je przenosi bo czuje sie w moim pokoju lepiej to ok, myslałam, że to coś poważnego.
Mimo to musze je odnosić,k bo mój mąż nie chce by koty byly w sypialni.

XAgaX pisze:Druga sprawa- warto żebyś wykastrowała kotkę jak tylko odchowa małe, kotów rodzi się więcej niż ma szansę na dobre domy, a kotka po kastracji będzie zdrowsza i będzie żyła dłużej. W razie problemów z opłaceniem zabiegu pomożemy.

Już napisałam w jednym temacie, że kastracja (a właściwie w przypadku kotki to się nazywa sterylizacja) wykluczona.

RosePrincess pisze:

XAgaX pisze:Druga sprawa- warto żebyś wykastrowała kotkę jak tylko odchowa małe, kotów rodzi się więcej niż ma szansę na dobre domy, a kotka po kastracji będzie zdrowsza i będzie żyła dłużej. W razie problemów z opłaceniem zabiegu pomożemy.

Już napisałam w jednym temacie, że kastracja (a właściwie w przypadku kotki to się nazywa sterylizacja) wykluczona.

transport do innej miejscowości da się zorganizować właściwie w przypadku kotki to się nazywa kastracją, doczytaj. Sterylizacja = podwiązanie jajowodów, niepewne i niewarte zachodu. Lepiej kastrować - usuwać macicę z przydatkami.

Juz wiem dlaczego
Troche eksperymentów i juz wszystko jasne!

kastracja (a właściwie w przypadku kotki to się nazywa sterylizacja) wykluczona.

to bądź łaskawa pytać o rady dotyczące rozmnażania własnej kotki gdzieś indziej

drugi wątek viewtopic.php?f=13&t=128203 - dziewczyna daje tabletki, bo weci z jej miejscowości nie chcą podjąć się kastracji.

ale jakoś mało skutecznie podaje te tabletki, skoro

Nie no nie potrzebuje opini hodowców, już nie raz mi nie jeden coś mówił i wprowadzał w błąd

, a teraz kotka znów zapewne ma kociaki

mam wrażenie, że dopiero po tym miocie zaczęła podawać. Dobre i to.

Kilka dni temu moja kotka urodziła małe

pisała to wczoraj, jak podaje karmiącej kotce Proverę to gratuluję
i już wiadomo czemu przenosi kociaki