Od poniedziałku Zorka przytyła 100gramów i waży 600! Wetka nie mogła uwierzyć. Jak to pójdzie w takim tempie, to trzeba będzie szukać domu dla tygrysa.
Dostała kolejny antybiotyk, kroplówkę i witaminy, mam jeszcze zastrzyk na sobotę i powinno być dobrze.
Nie było mnie cały wieczór, a po powrocie zastałam wyczyszczoną miseczkę, czyli dzisiaj jedzenie do przodu, za to Zorka przypomniała sobie, że ludzi trzeba się bać i zwiewa pod kanapę. Jutro znów będziemy się oswajać.
A Domki mogą powoli starać się o względy dziewuszki.