Strona 1 z 3

Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Wto maja 24, 2011 8:47
przez -Ania-
Witam

Jak niektórzy wiedzą jestem mamą adoptowanej Julki (wątek tu: viewtopic.php?f=13&t=92800).
Wraz z mężem i druga kotką - Psotką mieszkamy w Zielonej Górze u Teściowej.

Przy okazji pragnę wspomnieć, że Julka to bohaterka - zajęła I miejsce w konkursie organizowanym przez Świat kotów :)
http://www.facebook.com/notes/%C5%9Bwia ... 9311216054
(Jest to strona na Facebooku dostępna dla wszystkich osób) Jak wynika z artykułu nie jest u nas różowo.

Jest bardzo ciężko - jakieś 2 miesiące temu poważnie zastanawialiśmy się nad oddaniem naszych kotów do Schroniska, bo brakowało nam na życie,
na jedzenie dla nas, a co dopiero dla kotów.
Z tej dramatycznej sytuacji uratowała nas jedna forumowiczka z miau.pl- zaczęła przesyłać karmę i robi to regularnie.
I to nie byle jaką - ale z najwyższej półki. To nas bardzo odciążyło! A przede wszystkim - nasze koty nadal są z nami i są szczęśliwe.

Wkrótce mąż i ja wyjeżdżamy w celach zarobkowych do Anglii.
W Polsce jest nam bardzo ciężko "lepiej" zarobić, gdyż oboje jesteśmy osobami przewlekle chorymi,
niepełnosprawnymi. Mimo że państwo Polskie w hasłach głosi otwartość na przyjmowanie osób chorych do pracy,
to rzeczywistość wygląda bardzo dramatycznie. Przez kilka lat miałam rentę z ZUS, jednak teraz
dla tej instytucji jestem "za zdrowa". Szkoda tylko, że potencjalni pracodawcy patrzą całkiem inaczej.
Głównym naszym źródłem utrzymania są zasiłki pielęgnacyjne ( około 153zł)- mój i męża. Czasami pomagam
w opiece nad dziećmi - to daje dodatkowy zastrzyk finansowy i prawie w 100% pokrywa kredyt i odsetki z
dwóch kart kredytowych.

Mamy nadzieję na poprawę naszej sytuacji właśnie w Wielkiej Brytanii, gdzie pracodawcy angielscy są bardziej tolerancyjni
i osoba chora jak ja bez problemu może znaleźć pracę.
Jest jednak duży problem z naszymi kotami.
Julka nie może zostać w domu teściowej (bo jest moim kotem...), co do Psotki nie ma takich problemów (to kotka Kamila).
Nie możemy kotów od razu zabrać do Anglii, bo nie stać nas na rozpoczęcie procedury
przewozowej - wymagany jest koci paszport, chipowanie, komplet szczepień, kosztowne
badania krwi. Ogólnie koszt przygotowania jednego kota do wyjazdu to koło 500zł.
Kwota dla nas niedostępna i niemożliwa do osiągnięcia, czy pożyczenia.

W związku z tym ośmielam się zwrócić o pomoc.
Znając historię Toty (viewtopic.php?f=1&t=120891 ) wierzę w Wasze dobre serce.
Nie potrafię malować ani rysować (jak narysują kota, muszę podpisać co to jest, bo nikt się nie domyśli),
piszę wiersze (próbka twórczości: http://crohn.home.pl/forum/viewtopic.php?t=1604 ) i takowy mogę "na
życzenie" stworzyć. Służę też radami na temat wychowania dzieci, ich pielęgnacji, chętnie podzielę się swoim
doświadczeniem w opiece nad maluchami.

Bardzo prosimy o dwie rzeczy:
1. O przygarnięcie kotki - Julki - na okres około 6 miesięcy - tyle trwa procedura przygotowania kotów do wyjazdu.
W tym czasie mamy wielką nadzieję na zebranie potrzebnej kwoty do chipowania czy wyrobienia paszportów.
Julka - to kotka wysterylizowana, trochę płochliwa, ale jak już kogoś pokocha,
to przychodzi na zawołanie i nie schodzi z kolan. Jest praktycznie wszystko jedząca - jak wspomniałam w artykule -
od mleka, po ziemniaki, czy pasztet (nawet sojowy).
Nauczona jest korzystać z kuwety i z drapaków.
Nasza sytuacja finansowa nie pozwala nam na oddanie kotki do hotelu dla zwierząt.

2. Prosimy również o pomoc finansową na wyrobienie paszportów i chipowanie i wizyty, badania konieczne do przewiezienia kotów za granicę.
A jest tego dużo - co wynika choćby z tego wątku: viewtopic.php?t=42129

Dla zainteresowanych podam w email (annastach<małpa>crohn.home.pl)
lub na pw lub na Facebooku (profil: Anna Stach, avatar z kotkiem) numer i dane konta bankowego.
W miarę swoich możliwości będę na bieżąco informować o całej sprawie i o wpłatach.
Zamieszczę też w wątku faktury za wszelkie zabiegi i czynności związane z wyjazdem kotków.

Postaram się wkrótce dołączyć zdjęcia kotek.

Z wyrazami wdzięczności
Ania

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Wto maja 24, 2011 9:29
przez Amanda_0net
Dorzucę się do zbiórki i trzymam kciuki za DT i żeby koteczka nie trafiła do schroniska :( :( :(

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Wto maja 24, 2011 9:36
przez -Ania-
Dzięki Kochana!

Ty i tak dla nas ogromnie dużo robisz.

Wiem od zaufanej osoby, że w schronisku koty umierają... pewnie by tam przeżyła kilka dni...
pewnie by ją uśpili...
myśl o tym, że mogłaby tam być z dala od przytulania jest strasznie dołująca. Czarna jak Tota.

ania

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 7:50
przez Amanda_0net
Co tam słychać u Ani i kotków? Odezwał się ktoś z DT dla Julci?

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 8:25
przez -Ania-
Nie ma ani pół odpowiedzi.

Powysyłałam email'e również do znajomych, schroniska, do TOZ w ZG, do Inicjatywy w ZG.
Napisałam u nas na forum (crohn.home.pl)
i czekam. Czekamy.

Ania

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 8:59
przez Amanda_0net
To przykre gdy się nie ma gdzie kota umieścić na kilka miesięcy, nie chciała bym tego przeżyć :(

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 9:51
przez Agulas74
Podrzucę :( Może poprosicie o banerek z prośbą o pomoc?

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 10:07
przez Amanda_0net
Aniu poproś o banerek dla Julci

viewtopic.php?f=8&t=119918&hilit=banerkowo

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 13:22
przez -Ania-
Poproszę o banerek

Tymczasem wklejam fotkę naszych kotek :)

Obrazek

I sama Julka, bo to ona najbardziej prosi o pomoc:

Obrazek

Smutna jak ja

...
ania

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 13:59
przez Amanda_0net
Trzymam kciuki za DT dla Julki.

A tak sobie pomyślałam, czy gdybyśmy Ci mogły pomóc to czy już nie załatwiała byś wszelkich spraw związanych z wyjazdem kotów, tzn. szczepienia i paszporty?
Było by chyba łatwiej i nie trzeba by od razu wielkiej kwoty jakby się to zrobiło systematycznie.
Np. jedno szczepienie teraz, następne za jakieś dwa tygodnie i na końcu paszporty.
Nie wiem co tam jeszcze trzeba chyba czipy?
Może jakaś kocia fundacja w Twoich okolicach była by w stanie czipy po niższej cenie wszczepić?

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Śro maja 25, 2011 14:17
przez -Ania-
Taki mamy zamiar - wpływa jakaś kwota - robimy szczepienia
I powolutku działamy :)

Mam wielką nadzieje na pomoc z Inicjatywy - w tamtym roku dzięki niej nasze kotki zostały zaszczepione.
Inicjatywa współpracuje z jedną przychodnią dla zwierząt i tam byśmy robili wszystko,
bo z tego co wiem pani doktor ma uprawienia do czipowania etc.

Tylko żeby to było za co zrobić.


ania

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Czw maja 26, 2011 7:09
przez RudyiSrebrnyKot
A co z drugą kotką? Zostaje?
I dlaczego pół roku DT? Nie może mieszkać u Teściowej przez ten czas? Gdyby była finansowana, na przykład?

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Czw maja 26, 2011 7:32
przez -Ania-
Julka nie może mieszkać u Teściowej bo jest moim kotem.
Tu są przede wszystkim nieporozumienia na linii teściowa- synowa,
za co jak widać kotkę czeka wyrzucenie nie bruk.
Kwestie finansowe co do mieszkania Julki nadal u teściowej nie są tematem sporu.

Psotka to kotka mego męża i do niej nie ma żadnych zastrzeżeń.


Pól roku to najkrótszy okres dla załatwiania dokumentów dla kotów do przewozu do Anglii.


ania

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Czw maja 26, 2011 7:34
przez Dorota
Szkoda, ze tak daleko mieszkasz.

Re: Psotka i Julcia proszą o pomoc

PostNapisane: Czw maja 26, 2011 7:41
przez -Ania-
Dowóz kota do Olsztyna nie stanowi dla mnie problemu.
Myśle, że Julka też przeżyje spokojnie podróż pociągiem.

Jeśli tylko jest tam ktoś kto da jej "skrawek podłogi",
a najlepiej parapetu, bo ona 90% drzemki tam spędza :)

ania