Strona 1 z 27

Kiedyś była mainecoonem... [*]

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 21:52
przez Bungo
Na balkon wyszłam bez powodu i zerknęłam w dół. A pod balkonem słaniał się puchaty kot. Kiedy po chwili zeszłam z transporterkiem, zdołał przejść zaledwie metr. Zaniosłam do domu.
Takiego nieszczęścia jeszcze z bliska nie widziałam. Kot - kiedyś puchaty, w typie maine coona, jest szkieletem obciągniętym zdredowanym futrem. Oczy zaszłe bielmem, z jednego cieknie ropa. Chyba nic nie widzi. Na łapkach - łysiny. Jest kompletnie wycieńczony. Dałam mu trochę miamora, ale tylko wylizał galaretkę, natomiast rozrobione zółtko pochłonął i wylizał talerzyk. Boję się dać mu coś więcej.
Po zjedzeniu pogłaskałam go po łepku, a to nieszczęście zaczęło mruczeć....
Nie chce spać na kocyku - zwinął się na podłodze i zasnął. Jeśli dożyje do jutra, jestem umówiona z moja wetką. Dzisiaj nie mam jak jechać z nim do lecznicy całodobowej - najbliższa jest na drugim końcu Krakowa, a nie jestem zmotoryzowana.
Może uda mu się przeżyć tę noc....

Obrazek

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 21:56
przez melancholia4
Nie boisz się, że rano może być za póżno ?

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 21:59
przez kwinta
Serce pęka ... :cry: :cry:

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:03
przez czitka
Jakie nieszczęście biedne :(
Halo, Kraków, może ktoś jest w stanie pomóc jeszcze dzisiaj w transporcie kota i Bungo do weta?
Do rana tak daleko :roll:

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:03
przez Bungo
Boję się, że może być za późno.
Ale taksówka na taką odległość o tej porze jest poza moimi możliwościami finansowymi.

A znalazłam go pół godziny temu.

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:04
przez Cameo
Mój boże :cry:

Może ktoś zmotoryzowany będzie mógł pomóc?

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:06
przez #MAGDA#
o Boże te oczka jego ...... :cry: :cry: :cry: jak dobrze, że go znalazłaś i nie zostawiłaś :(

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:06
przez anusia27
kto może pomóc,zanim będzie za pózno? :cry:

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:21
przez Etiopia
Gdzie dokładnie jest kot - jaki rejon Krakowa ??

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:22
przez Bungo
Bronowice, w pobliżu Piastowskiej.

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:23
przez Etiopia
Bungo pisze:Bronowice, w pobliżu Piastowskiej.


Myślę....... nie obiecuje że dam rade pomóc ale spróbuję.....

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:24
przez Koszmaria
obśmiejcie mnie,ale nie znam nikogo z autem :?

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:28
przez Miuti
Jezu! Dopiero teraz znalazłam tę informację - przecież mogłam zrobić kotu ciepłą kroplówkę!!!!!!!

Dzwoniłam do Bungo - nie odpowiada.......
Może to dobry znak???????

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:29
przez Etiopia
Koszmaria pisze:obśmiejcie mnie,ale nie znam nikogo z autem :?


Szukam ale na razie kiszka ..........

Re: Kiedyś był mainecoonem.....Drastyczne zdjęcie

PostNapisane: Pon maja 23, 2011 22:31
przez Etiopia
Miuti pisze:Jezu! Dopiero teraz znalazłam tę informację - przecież mogłam zrobić kotu ciepłą kroplówkę!!!!!!!

Dzwoniłam do Bungo - nie odpowiada.......
Może to dobry znak???????


Miuti zadzwoń jeszcze raz może nie słyszała .....

Kurde a wizyta domowa ? I zrzutka na weta ??