Strona 1 z 3
Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 19:54
przez asica15
Bry,
na początku września znalazłam kociaka. Jak wiadomo-u młodych kotów trudno jest określić płeć, ale jako tako ustaliliśmy, ze to kocur.
Dzisiaj się zaniepokoiłam, bo Artem zrobił się grubiutki-sprawdziłam płeć. To chyba kotka !!! Na 99% jestem tego pewna. I jest w ciąży.
I co ja mam z tym zrobić ? No kociaki będą niestety do uśpienia

Ale co z Artemem ? Za miesiąc go chcieliśmy kastrować, a teraz wyjdzie, że sterylizacja

Tylko boję się, że jest za młody-ma ok. 8-9 miesięcy.
Czy jak się będzie kociła to jej się nic nie stanie ?

Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:02
przez Fleur
hmm?? kto za młody? na co?
kotkę można kastrować już po pierwszej rujce, a niektórzy robią to nawet przed
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:03
przez asica15
Ale nic mu/jej się nie stanie jak się będzie kocił/a ?
Bo tak się jakoś martwię, że ciut za młody/a...
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:04
przez Agnieszka16
Eee...skoro uważałaś, że to kocur to nie było widać jąder?
Jeśli to rzeczywiście kotka w ciąży (skąd wiesz?), to zamiast usypiać ślepy miot wysterylizuj ją aborcyjnie.
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:05
przez felin
A tego kota to od września weterynarz nie widzial

? Zero odrobaczeń, szczepień, dobrze rozumiem?

Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:05
przez kasumi
Może się stać, poród to duży wysiłek dla kotki.
Więc najlepsze wyjście dla kotki to przeprowadzenie sterylki aborcyjnej - dobry wet zrobi w każdym stadium ciąży.
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:06
przez Blue
Masz jeszcze okazję koteczkę wykastrować w ciąży - uniknie ona wtedy koszmaru odbierania jej dzieci po przejściu całego procesu porodu. Kotki to zazwyczaj wspaniałe matki i strata młodych to dla nich cierpienie. Czasem konieczne, ale jeśli można go uniknąć kastrując kotkę w ciąży - to warto to zrobić.
Uniknie też koteczka ryzyka związanego z porodem.
Dla kociaków też będzie to łagodniejsza śmierć.
Na pewno koteczka nie jest za młoda na kastrację.
Szkoda że wcześniej nie trafiła do lekarza np. na szczepienie - wtedy byś wiedziała że to kotka i pewnych rzeczy można było uniknąć.
Nie wzbudziło Twojego zainteresowania że kot nie ma jąder skoro miał być kocurem?
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:07
przez asica15
felin pisze:A tego kota to od września weterynarz nie widzial

? Zero odrobaczeń, szczepień, dobrze rozumiem?

No tak jakby-u weta rodzice kupowali tabletki odrobaczające itp.
Ogólnie był (była...) zdrowa....
Artem ma długie futro, zbytnie tego nie było widać....jestem tym po prostu załamana

Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 20:12
przez felin
No to może już nie jest, skoro nie szczepiona - kocia bialaczka przenosi się również podczas kopulacji.
Swoją drogą, super weterynarz co koty "korespondencyjnie" leczy

Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Pon maja 23, 2011 21:03
przez Fleur
felin pisze:Swoją drogą, super weterynarz co koty "korespondencyjnie" leczy

no niestety, niektórzy mają podejście "nasz klient, nasz pan"
asiu, nie załamuj się, tylko działaj, żeby to sytuacja rozwiązała się jak najlepiej dla kota. może musicie kupić transporterek, żeby zawieźć go do weterynarza. uwierz, że to jest konieczne dla jego zdrowia, a może i nawet życia. wet rozpozna płeć i poradzi co robić. lepszym rozwiązaniem by było, jak mówią inni wyżej, wysterylizować ja aborcyjnie. w ogóle sterylizacja to tylko kilka dni trudności, potem z głowy! trzymaj się i nie zwlekaj z pójściem do weta.
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Wto maja 24, 2011 14:05
przez Fleur
i co słychać, jak sytuacja? wyjaśniła się płeć Artema, byliście u weta?
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Wto maja 24, 2011 14:14
przez Szenila

jej... akurat płeć u kota jest łatwo określić, nawet u noworodka, tylko trzeba chcieć. To nie żółw czy papużka...
Szczepionkę też wet sprzedał korespondencyjnie???
Bo skoro kotka zaszła w ciążę, znaczy wychodziła. A jak wychodziła, to powinna być zaszczepiona. Chociażby dla Waszego bezpieczeństwa na wściekliznę- nie słyszeliście, że teraz grasuje?
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Wto maja 24, 2011 14:54
przez asica15
Do weta nawet się jej zabrać nie da. Jak się ją niesie, to jest spokojna. Ale jak już w samochodzie siedzi i się zaczyna jechać-to nawet w transporterku szaleje. W ogóle ogłupiała-wczoraj wieczorem uciekła gdzieś na górę i...nic. Nikt nie wie, gdzie jest. Jak się znajdzie, to spróbuję jakoś z nią do weta jechać...
Zna ktoś jakiś sposób, żeby kot tak nie świrował w samochodzie ? (Bo jak się tylko silnik włączy, to wiszczy-nie miauczy-drapie i gryzie. A jak wyjdzie z samochodu, to jest znowu spokojna)
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Wto maja 24, 2011 14:58
przez Szenila
....
Wsadzić w domu do kontenerka, przenieść do auta a w aucie przykryć kontenerek jakiś ciemnym kocykiem albo ręcznikiem. Nie zaglądać, nie odzywać się do niej. Przejechać drogę i niech w końcu ją jakis normalny wet oglądnie!!!!
Re: Kocur ? Kotka ?

Napisane:
Wto maja 24, 2011 14:59
przez Fleur
niech poświruje w transporterku, trzeba wyściełać czymś miękkim, podłożyć gabkę. musi przywyknąć do jazdy samochodem.
można też poprosić weta o wizytę...
masz jej zdjęcia kupra? możnaby było określić, czy to on czy ona.