Kotka nosi małe
Witam,
Mam pewny problem. Trzeba zacząć od tego, że jest to kotka sąsiadki, zadomowiła się u mnie na początku września. Sąsiadka nie specjalnie się nią przejmowała, postanowiłam się nią nieco zaopiekować (dawać jedzenie, mleko), jednak nie przyzwyczjać do mojego mieszkania, jedynie zimą wpuszczać na 30 minut, aby się ogrzała.
2 tygodnie temu kotka się okociła ma 3 małe. Okociła się za moim domem pod drzewem przeznaczonym do spalenia i pod starymi deskami. Pewnego razu wchodzę do pokoju i widzę na fotelu 2 kociaki, z trzecim szła w pysku. Założyłam rękawiczki chwyciłam je za kark i włożyłam do niezbyt głębokiego pudła wyłożonego szmatami. Pudełko zaniosłam w miejsce gdzie się okociła, przykryłam wykładziną, deskami, żeby chroniło ją od deszczu i czuła się w miarę bezpiecznie.
Problem pojawia się, w tym, że nie mogę zostawić otwartych drzwi do domu np. dzisiaj chodziła się po ogrodzie normalnie, i w pewnym momencie idzie z małym kociakiem w pysku do kuchni, nie idzie jej nawet wygonić, dopiero trzeba chwycić kociątko i przenieść spowrotem do pudła.
Kolejny przykład z dzisiaj: zabezpieczyłam się już i za każdym razem zamykam drzwi, siedzę sobie na ogródku a kotka maszeruje w pysku z kociakiem pod drzwi (wiedziała, że są zamknięte bo minutę wcześniej tam była), kłacie małe na betonie przed drzwiami i zaczyna je obracać i lizać po czym po chwili zanosi do pudła. Za około godzinę maszeruje z innym kociakiem do mnie pod ławkę i za 1 minutę już z nim wraca do pudełka.
Proszę o odpowiedź, czy jest to normalne zachowanie ? jak sobie z tym poradzić?
Proszę o poradę,
Pozdrawiam.
Mam pewny problem. Trzeba zacząć od tego, że jest to kotka sąsiadki, zadomowiła się u mnie na początku września. Sąsiadka nie specjalnie się nią przejmowała, postanowiłam się nią nieco zaopiekować (dawać jedzenie, mleko), jednak nie przyzwyczjać do mojego mieszkania, jedynie zimą wpuszczać na 30 minut, aby się ogrzała.
2 tygodnie temu kotka się okociła ma 3 małe. Okociła się za moim domem pod drzewem przeznaczonym do spalenia i pod starymi deskami. Pewnego razu wchodzę do pokoju i widzę na fotelu 2 kociaki, z trzecim szła w pysku. Założyłam rękawiczki chwyciłam je za kark i włożyłam do niezbyt głębokiego pudła wyłożonego szmatami. Pudełko zaniosłam w miejsce gdzie się okociła, przykryłam wykładziną, deskami, żeby chroniło ją od deszczu i czuła się w miarę bezpiecznie.
Problem pojawia się, w tym, że nie mogę zostawić otwartych drzwi do domu np. dzisiaj chodziła się po ogrodzie normalnie, i w pewnym momencie idzie z małym kociakiem w pysku do kuchni, nie idzie jej nawet wygonić, dopiero trzeba chwycić kociątko i przenieść spowrotem do pudła.
Kolejny przykład z dzisiaj: zabezpieczyłam się już i za każdym razem zamykam drzwi, siedzę sobie na ogródku a kotka maszeruje w pysku z kociakiem pod drzwi (wiedziała, że są zamknięte bo minutę wcześniej tam była), kłacie małe na betonie przed drzwiami i zaczyna je obracać i lizać po czym po chwili zanosi do pudła. Za około godzinę maszeruje z innym kociakiem do mnie pod ławkę i za 1 minutę już z nim wraca do pudełka.
Proszę o odpowiedź, czy jest to normalne zachowanie ? jak sobie z tym poradzić?
Proszę o poradę,
Pozdrawiam.
