Znalazłam kota i co dalej?

Witajcie!
Jestem tutaj nowa i z góry przepraszam za jakieś błędy z mojej strony.
Około miesiąca temu do naszego domu przybłąkał się kot. Ponieważ mamy 6 psów trzymał się z daleka, pomieszkiwał pod wiatą, w garażu ... Zaczęłam go dokarmiać i okazało się, że kot jest przemiły. Wczoraj byłam z nim u weta. Został odrobaczony, dostał zastrzyk na pasożyta w uszach. Wet ocenił go na około 7 miesięcy. Za dwa tygodnie jestem umówiona z nim na kastrację. Wszystko byłoby super gdyby nie stado naszych psów, które bardzo uprzykrzają mu życie. Jędrek, bo tak go nazwałam, bardzo ciągnie do człowieka i nie trzyma się już jedynie garażu czy szopy, ale podchodzi coraz bliżej strefy, w której rządzą psy. Nie wiem co robić. Bardzo go polubiłam. Liczyłam, że będzie sobie spokojnie żył w naszym pobliżu (mamy nieduże gospodarstwo), że znajdzie sobie miejsce gdzieś wśród zabudowań gospodarskich. Jednak on chce stale być z nami. Bardzo się boję, że w końcu psy go dopadną, że za bardzo się do nas niekontrolowanie zbliży. Doradźcie czy jest szansa, że Jędrek jakoś sobie poradzi i nauczy żyć w naszym sąsiedztwie a nie bezpośrednio z nami, czy jednak muszę mu szukać nowego domu?
Jestem tutaj nowa i z góry przepraszam za jakieś błędy z mojej strony.
Około miesiąca temu do naszego domu przybłąkał się kot. Ponieważ mamy 6 psów trzymał się z daleka, pomieszkiwał pod wiatą, w garażu ... Zaczęłam go dokarmiać i okazało się, że kot jest przemiły. Wczoraj byłam z nim u weta. Został odrobaczony, dostał zastrzyk na pasożyta w uszach. Wet ocenił go na około 7 miesięcy. Za dwa tygodnie jestem umówiona z nim na kastrację. Wszystko byłoby super gdyby nie stado naszych psów, które bardzo uprzykrzają mu życie. Jędrek, bo tak go nazwałam, bardzo ciągnie do człowieka i nie trzyma się już jedynie garażu czy szopy, ale podchodzi coraz bliżej strefy, w której rządzą psy. Nie wiem co robić. Bardzo go polubiłam. Liczyłam, że będzie sobie spokojnie żył w naszym pobliżu (mamy nieduże gospodarstwo), że znajdzie sobie miejsce gdzieś wśród zabudowań gospodarskich. Jednak on chce stale być z nami. Bardzo się boję, że w końcu psy go dopadną, że za bardzo się do nas niekontrolowanie zbliży. Doradźcie czy jest szansa, że Jędrek jakoś sobie poradzi i nauczy żyć w naszym sąsiedztwie a nie bezpośrednio z nami, czy jednak muszę mu szukać nowego domu?