Strona 1 z 2

Mam koleżankę chętną na dwa małe kotki :-)

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 10:04
przez Anja
Jak w temacie. Moja znajoma z pracy dojrzala do opieki nad kotkiem, a moze dwoma :lol: . Dotychczas kotow nie miala, ale wykazuje duze uswiadomienie w temacie dbania, karmienia itp. Troche juz rozmawialysmy na ten temat. Prawdopodobnie dzis z moja pomoca zarejstruje sie na naszym Forum :lol: .
Myslala, zeby wziasc jednego kota, ale namawiam ja zeby od razu przygranela dwa z przyczyn oczywistych :lol: . Poza tym lubie ja :D .
Teraz jakich kotow szukam dla niej. Malych, ale oczywiscie nie malenkich, oswojonych i udomowionych.
Musza umiec korzystac z kuwety. Powinny byc zdrowe (bo to jej pierwsze koty i brakuje jej doswiadczenia).
Marzy sie jej jeden z dluzsza sierscia, ale i bez dluzszej tez moze byc. Kolor obojetny. Plec hmm, ona sie obawia zeby miedzy kotka i kocurem nie doszlo kiedys do wiecie czego (zanim je ciachnie), ale uspokajam ja ze zdarzy wyczuc sytuacje.
Bede szukac ogloszen, ale moze zwrocicie mi na jakies uwage? :wink:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 10:09
przez Malgorzata
Anju, wedle mojej wiedzy na ten moment - dzis ma sie odbyc polowanie na maluchy w Akademiku. Moze te :?:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 10:18
przez Anja
Malgorzata pisze:Anju, wedle mojej wiedzy na ten moment - dzis ma sie odbyc polowanie na maluchy w Akademiku. Moze te :?:

Musza byc oswojone i udomowione jako tako. Ta dziewczyna nie ma doswiadczen z kotami i siedzi w pracy caly dzien jak ja, nie moge jej dac dzikuskow, bo to byloby nie fair.

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 11:54
przez Malgorzata
Ale dzikuski mozna i trzeba oswoic; mysle, ze latwiej znalezc tymczasowy domek "na oswojenie" jesli jest pewnosc, ze ktos je zechce.
Oczywiscie, nie namawiam Kolezanki - ale wiem z autopsji, ze oswojenie malego kota nie jest jakims karkolomnym wyczynem, wymagajacym wielkiego zaangazowania innego, niz emocjanalne. A radosc jeszcze wieksza! :lol: -

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 11:56
przez Anja
Ona po prostu nie bedzie miala czasu na oswajanie ich, poza tym wynajmuje mieszkanie, co przy dzikuskach moze miec znaczenie :( .
Innych kotkow nie mamy na Forum? :crying:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 11:59
przez Katy
Anju, a ona chce juz? Bo jakbysmy dzisiaj zlapaly te maluchy i znalazlby sie dom na tydzien chociaz, to tydzien powinien wystarczyc na poczatkowe oswojenie, przyuczenie do kuwetki...

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 12:00
przez Malgorzata
Szkoda, ze tym nie chcesz pomoc :cry:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 12:01
przez ryśka
Anju - po tygodniu takie "dzikuski" nie będą już dzikuskami :!:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 12:40
przez lady_in_blue
Anju, a Mufinka i TerKottka z watku Kasi D.? Albo chociaż jedna z nich?

Malgorzata pisze:Szkoda, ze tym nie chcesz pomoc


To taki trochę nie fair szantaż emocjonalny. A Anja ma trochę racji i po prostu jest odpowiedzialna... 8)

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 12:51
przez Malgorzata
To jest stwierdzenie, nie szantaz emocjonalny. Kotki nie maja sie gdzie podziac, grozi im Azyl. I tak, jak pisze ryska, jak wie Katy, pare innych osob i ja tez, podstawowe oswojenie maluszka to kwestia paru dni...

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 12:54
przez Ada
Jezeli moge cos powiedziec ..jako totalnie niedoswiadczony kociolub, to okreslenie dziki kot,moze tylko dotyczyc dorosłego kota, moim zdaniem :oops:
Sama wzielam totalnie dzikiego kotka - Ryska, mial 4 tygodnie , a ja nic nie wiedzialam o futrzakach, na drugi dzien kociak robil do kuwety, pieknie jadl mleko- sam z talerzyka, a ja w pracy po 10-11 godzin, bylo naprawde ok, a Rysiek wyrosł na wspanialego przytulaka.
Maluch , ktorego teraz wzielam, tez byl teoretycznie dziki i znaleziony, w tym samym dniu, w ktorym sie pojawil wchodzil do prowizorycznej kuwety , a teraz spaceruje sam do duzej kociej toalety :D - na drugi dzien..
Oczywiscie nikogo nie namawiam, ale maly kot to poprostu kot..tak mysle, ale kolezanka sama musi podjac decyzje :oops: fajowo ,ze sie zdecydowała na kociaki w domu, nie ma jak kocyk elektryczny w postci lizacej pieknoty z traktorkiem :lol:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 13:14
przez Anja
Malgorzata pisze:Szkoda, ze tym nie chcesz pomoc :cry:

Ja nie chce pomoc...jasne. A czemu Twoim zdaniem pisze tutaj? Nie podoba mi sie to co czytam :evil: .
Jestem realistka, nie chce zeby z tego przygarniecia wyniklo cos niedobrego. Pisze wyraznie czego szukamy i sadze ze wyrazniej juz nie moge. Dziewczyna tak samo jak i ja spedza poza domem w pracy 9-11 godzin, mieszka sama . Trudno dawac jej dzikie nieprzyuczone do czegokolwiek kotki.
Ja chce jej pomoc a nie utrudnic zycie, pomagajac przy tym kotom.

Katy jezeli sie uda to jasne, nie widze przeszkod :) Ty je bedziesz oswajac, jezeli tak to widze wielkie szanse, bo masz "swietna reke" do zwierzat :lol:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 13:16
przez Anja
Katy pisze:Anju, a ona chce juz? Bo jakbysmy dzisiaj zlapaly te maluchy i znalazlby sie dom na tydzien chociaz, to tydzien powinien wystarczyc na poczatkowe oswojenie, przyuczenie do kuwetki...

Ona moze chwile poczekac :D . Tak, ze masz spokojnie chwile czasu. Powiedzialam jej ze na Forum sa takie osoby jak Ty pomagajace kotom i cywilizujace je nieco :roll: .
Trzeba zrozumiec, ze nie kazdy czuje w sobie pogromce malego lwa, ale na pewno potrafi mu dac mi milosc i dobra opieke :wink: .

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 13:22
przez Katy
Rozumiem, dlatego wlasnie spytalam czy zaczeka :lol:
I dzieki za ten komplement wyzej :oops:

PostNapisane: Czw lut 12, 2004 13:32
przez Anja
Do dziela wiec, chyba ze cos wczesniej trafi :lol: