STARA PANNA i 4 KOTY.

Zalogowałam się na kocim forum, żeby trochę się wyżalić.
Mam 4 koty, wszystkie zabrane ze schroniska. Mimo to, że mam własne mieszkanie to wciąż spotykam się z docinkami ze strony rodziny. Uważają to za "chorobę" , uważają, że zamiast zajmować się moją "kociarnią" powinnam zacząć żyć normalnie - w ich odczuciu czyli znaleźć faceta, wyjść za mąż i urodzić dziecko.
Uważają, że to bardzo źle wygląda gdy "stara panna" ma tyle kotów, że to zakrawa o coś naprawdę dziwnego.
W dodatku w związku z tym, że koty są ze schroniska dużo chorowały/ją - był czas, że codziennie bywałam w lecznicy, leczenie było długie i kosztowne i to też dla nich jest nienormalne, bo kto to widział, żeby tyle pieniędzy wydać na koty.
Kto to widział, żeby analizować skład karm i dawać im dobre jakościowo jedzenie.
Najbardziej jednak boli mnie to, że niejako jestem już skreślona, stara panna ( brakuje mi kilku lat do 30-tki ) zakocona, na pewno jest ze mną coś nie tak i nawet jak się ktoś pojawi to jak zobaczy tę ilość kotów w domu to zwieje .
Kocham moje koty i nikomu ich nie oddam, ale czemu ludzie którzy mają więcej niż jedno zwierzę w domu są często postrzegani jak dziwaki ? A ci bez "drugiej połowy" to już w ogóle odmieńce i świry...
Nie wiem czemu to piszę,ale od jakiegoś czasu podczytuję forum jako "tajniak", a dziś mnie znowu "dopadło" .
Pozdrawiam Was serdecznie.
Mam 4 koty, wszystkie zabrane ze schroniska. Mimo to, że mam własne mieszkanie to wciąż spotykam się z docinkami ze strony rodziny. Uważają to za "chorobę" , uważają, że zamiast zajmować się moją "kociarnią" powinnam zacząć żyć normalnie - w ich odczuciu czyli znaleźć faceta, wyjść za mąż i urodzić dziecko.
Uważają, że to bardzo źle wygląda gdy "stara panna" ma tyle kotów, że to zakrawa o coś naprawdę dziwnego.
W dodatku w związku z tym, że koty są ze schroniska dużo chorowały/ją - był czas, że codziennie bywałam w lecznicy, leczenie było długie i kosztowne i to też dla nich jest nienormalne, bo kto to widział, żeby tyle pieniędzy wydać na koty.
Kto to widział, żeby analizować skład karm i dawać im dobre jakościowo jedzenie.
Najbardziej jednak boli mnie to, że niejako jestem już skreślona, stara panna ( brakuje mi kilku lat do 30-tki ) zakocona, na pewno jest ze mną coś nie tak i nawet jak się ktoś pojawi to jak zobaczy tę ilość kotów w domu to zwieje .
Kocham moje koty i nikomu ich nie oddam, ale czemu ludzie którzy mają więcej niż jedno zwierzę w domu są często postrzegani jak dziwaki ? A ci bez "drugiej połowy" to już w ogóle odmieńce i świry...
Nie wiem czemu to piszę,ale od jakiegoś czasu podczytuję forum jako "tajniak", a dziś mnie znowu "dopadło" .
Pozdrawiam Was serdecznie.