Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka już bezpieczna w Wawie s
Napisane: Pon kwi 02, 2012 8:28
Przylepka wczoraj miała trudny dzień bo cały czas ludzie się kręcili po domu i jeszcze mieli czelność gotować w kuchni posiłki (i duży obiad) - kotunia spędziła dzień pod szafką, za to w nocy buszowała i nadrabiała zaległości w kuwetkowaniu i jedzeniu chrupek