Strona 12 z 30
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Czw maja 26, 2011 10:43
przez magaaaa
Marzenia11 pisze:W schronisku odgórnie sa wstrzymane adopcje kotow.
Dlaczego? Wiesz może?
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 15:36
przez sebow
wiadomo coś już w sprawie Koteczki?? oby doczekała swojej szansy....
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 15:37
przez sebow
wiadomo coś już w sprawie Koteczki?? oby doczekała swojej szansy....
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 15:41
przez Erin
Szefostwo schroniska musi się zgodzić.
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 15:44
przez sebow
czyli jest opcja, że mogą się w ogóle nie zgodzić...
?
smutno
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 15:49
przez Marzenia11
sebow pisze:czyli jest opcja, że mogą się w ogóle nie zgodzić...
?
smutno
no niestety tak... ale nie można tracic nadziei... dt i tdt czekaja i w każdej chwili mogą przyjąć kicię..
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 15:54
przez J.D.
ja nic nie rozumiem
schronisko nie chce wydać kota? Może schronisko w moim mieście jest jakie jest ale pan,który je prowadzi oddałby mi psy ile bym tylko chciała wziąć;szkoda,że na dzień dzisiejszy nie moge więcej bo nie mam gdzie...dziwne to trochę-żałować dla kota lepszego życia
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 15:57
przez Marzenia11
Też mnie to dziwi, ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz... mimo dobrego wybicia i ćwiczenia skoków wzwyż.. a kłócić sie też nic nie da...
Trzeba mieć nadzieję, ze się uda.. tym bardziej patrząc na Mikę myslę o niej szczęściara..
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 18:51
przez MałgosiaZ
Marzeniu - czy to chodzi o to ,że jedna z Was wzięła na siebie zbyt dużo kotów ? Czy komuś innemu (kto jeszcze od nich nie brał kicia,kogo nie znają) mogą ją dać do adopcji ?
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 21:24
przez Marzenia11
Ja, podkreślam: ja to tak rozumiem, ze za dużo w krotkim czasie wyadoptowano kotów.. trzeba zrobić wizytę poadopcyjną tylko nie wiadomo czy i kiedy ona nastapi... Z niezrozumiałych dla mnie powodów NIKT nie moze adoptować kota... Gdyby ktoś z zewnątrz zakochał się np. w Przylepie to i tak by jej nie dostał... Ja nie wiem dlaczego... rozumiem, ze JA jej nie dostałam, ale dlaczego są wstrzymane adopcje w ogóle to dla mnie wielkia niewiadoma. Ale co ja mogę zrobić w tej sytuacji?
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 21:28
przez puszatek
wykraść
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 21:31
przez Cindy
Marzenia11 pisze:Ja, podkreślam: ja to tak rozumiem, ze za dużo w krotkim czasie wyadoptowano kotów.. trzeba zrobić wizytę poadopcyjną tylko nie wiadomo czy i kiedy ona nastapi... Z niezrozumiałych dla mnie powodów NIKT nie moze adoptować kota... Gdyby ktoś z zewnątrz zakochał się np. w Przylepie to i tak by jej nie dostał... Ja nie wiem dlaczego... rozumiem, ze JA jej nie dostałam, ale dlaczego są wstrzymane adopcje w ogóle to dla mnie wielkia niewiadoma. Ale co ja mogę zrobić w tej sytuacji?
Moze obawiaja sie, ze jak w takim tempie koty ze schronu zaczna znikac - to grozi im bezrobocie
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 21:33
przez J.D.
chyba raczej,że za mało pieniędzy dostaną z gminy...
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 21:37
przez puszatek
no tak, pieniądze to jakaś alternatywa
a dobro kotów to.....tak na końcu
Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt
Napisane:
Sob maja 28, 2011 21:38
przez wat
Nie sądzę, że chodzi o pieniądze, w schronisku jest mnóstwo psów, koty to nie jest główna działalność i pewnie żadne pieniądze. Ja myślę że może się przestraszyli niezrozumiałej akcji przenoszenia kotów do Warszawy i nie wiedzą, co z tym zrobić.